Lista przekornych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Walz i Henryka Bochniarz przełamały dotychczasową dominację mężczyzn wśród laureatów Nagrody Kisiela. - Zastanawiając się nad wyborem tegorocznych zwycięzców, staraliśmy się pamiętać, że Kisiel lubił kobiety. Na naszych decyzjach zaważyły jednak zasługi laureatek, a nie ich płeć - przekonuje Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Kapituły Nagród Kisiela. Hannie Gronkiewicz-Walz przyznano nagrodę w kategorii "polityk" - "za stabilizowanie polityki pieniężnej w Polsce". Henrykę Bochniarz uhonorowano w kategorii "przedsiębiorca" za to, że "podobnie jak Kisiel nie ma poglądów politycznych, tylko ekonomiczne". W kategorii "publicysta" za "kpiarstwo w stylu Kisiela" wyróżniono Stanisława Tyma. - Już wcześniej powinien otrzymać tę nagrodę i tylko obiekcje, że jest współpracownikiem tygodnika "Wprost", jej fundatora, powodowały, że nie został nią uhonorowany - przypomina Czesław Apiecionek, księgarz i wydawca, ubiegłoroczny laureat w kategorii "przedsiębiorca".
- W tegorocznej edycji kapituła dbała szczególnie o to, aby wybór każdego laureata uzasadnić szczególnie dobitną formułą wyjętą z dorobku intelektualnego Kisiela - mówi Jan Krzysztof Bielecki. - Ten sposób formułowania werdyktu stanie się również regułą w przyszłości. Początkowo Hanna Gronkiewicz-Walz była nominowana w dwóch kategoriach: "polityk" i "przedsiębiorca". - Zastanawialiśmy się jednak, czy za przedsiębiorcę można uznać kogoś, kto zawiaduje kapitałem państwowym - relacjonuje Bielecki. W kategorii "przedsiębiorca" wyróżniono Henrykę Bochniarz - za zbieżność strategii jej działania z myślą ekonomiczną Kisiela. - Powiedzenie "nie mam poglądów politycznych, tylko ekonomiczne" ojciec stosował bardzo przewrotnie. W pewnym sensie jest to prawda, ponieważ propagował kapitalizm w czasach, kiedy wydawało się to działaniem bezsensownym - opowiada Jerzy Kisielewski, syn patrona nagrody i uczestnik posiedzenia kapituły bez prawa głosu. - Już wówczas jednak bardzo wiele osób zostało zarażonych sposobem myślenia ojca, jego poczuciem humoru, sceptycyzmem i sposobem patrzenia na Polskę.
- Cieszy mnie humanistyczny akcent w wyborze Henryki Bochniarz i Stanisława Tyma - mówi Czesław Apiecionek. - Podkreślając zasługi Henryki Bochniarz dla biznesu i kreowania wizerunku przedsiębiorcy, nie wolno zapominać o bardzo spektakularnym sukcesie, jakim jest współtworzenie i fundowanie literackiej nagrody Nike. Przyznanie tej dorocznej premii zrewolucjonizowało rynek czytelniczy w Polsce.
Jerzy Kisielewski wskazywał na fakt, że publicystyka Stanisława Tyma kontynuuje wiele wątków z publicystyki Kisiela. - Ojciec, kojarzony często ze Stańczykiem, nazywany kpiarzem w swoich poglądach na Polskę, był człowiekiem śmiertelnie poważnym - twierdzi Jerzy Kisielewski. - Okazuje się, że głupota nie zniknęła wraz z odejściem poprzedniego ustroju, więc Stanisław Tym będzie miał jeszcze sporo pracy.
W pierwszych dwóch edycjach nagrody laureatów typował sam Stefan Kisielewski. Po jego śmierci wyboru dokonuje kapituła złożona z laureatów z poprzednich lat. Jej członkowie mają też wyłączne prawo nominowania kandydatów w trzech kategoriach: polityk, przedsiębiorca i publicysta. Wyboru dokonuje się w głosowaniu tajnym. Przedsięwzięciu patronuje redakcja "Wprost", która funduje również nagrody.
Laureatów Nagrody Kisiela ’98 wybrano spośród 24 nominowanych. Listę zwycięzców ustalono w tym roku już po dwóch turach głosowania. - W trakcie obrad odrzuciliśmy wiele kandydatur wybitnych mężów stanu i osobistości - przyznaje Jan Krzysztof Bielecki. - Oceniając osoby z życia publicznego, Kisiel podkreślał potrzebę zachowania poprawności w życiu oficjalnym, ale zarazem konieczność postawy prowokacyjnej i kontestacyjnej. Tę "kisielowską" przekorę będziemy z całą odpowiedzialnością kontynuować.

Więcej możesz przeczytać w 48/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.