Nowa ziemia obiecana

Nowa ziemia obiecana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziesięć lat temu podstawowymi towarami eksportowymi Izraela były cytrusy i diamenty
Teraz aż 35,5 proc. z 21 mld USD rocznych wpływów z handlu zagranicznego kraju pochodzi z sektora elektronicznego. W Izraelu rynek zaawansowanych technologii rośnie aż o 60 proc. szybciej niż innych branż, a niemal połowę eksportu elektroniki stanowią produkty przeznaczone dla telekomunikacji. "Wystarczy zaledwie kilka lat krótkowzrocznej polityki, by trafić do grupy krajów Trzeciego Świata. Bez elektronicznych metod komunikacji nie przetrwa żadna gospodarka" - twierdzi Binyain Ben-Eliezer, izraelski wicepremier i minister łączności.

Shwed, Krammer i Nacht zaczynali w 1993 r., zmieniając się przy jednym komputerze w nie klimatyzowanym pokoju w Tel Awiwie. Postanowili stworzyć oprogramowanie zabezpieczające systemy sieciowe przed ingerencją niepowołanych osób. Za 300 tys. USD potrzebnych na dopracowanie produktu oraz pomoc prawną, administracyjną i marketingową oddali inwestorom połowę firmy. Mimo wszystko opłaciło się: w ubiegłym roku przedsiębiorstwo Check Point Software uzyskało ze sprzedaży oprogramowania 219 mln USD (32 proc. obrotów w tym segmencie rynku), a jego akcje notowane na giełdzie NASDAQ osiągnęły wartość 14 mld USD. W 1995 r. praktycznie nieznana firma VocalTec wprowadziła na światowe rynki program umożliwiający indywidualnym użytkownikom prowadzenie rozmów telefonicznych przez Internet. I to właśnie zapewne ten rok historycy przyjmą za początek końca tradycyjnych sieci telefonicznych. Dziś firma VocalTec co kwartał uzyskuje przychody przekraczające 8 mln USD. Grupa firm RAD, którą w 1981 r. założyło dwóch braci Zisapel, sprzedaje sprzęt wartości 167 mln USD. Dzięki temu może sobie pozwolić na tworzenie kolejnych przedsiębiorstw (jest ich obecnie 13) koncentrujących się na wybranych obszarach technik teleinformatycznych. Jednym z nich jest RADWIN oferujący radiowe sieci zapewniające jednocześnie szybką transmisję danych (np. dostęp do Internetu) i usługi telefoniczne. W promieniu ok. 10 km od nadajnika może równocześnie z systemu korzystać kilka tysięcy użytkowników.
Ogromny sukces odniosła firma Gilat specjalizująca się w technice łączności satelitarnej. Opanowała aż 51 proc. tego rynku. Jej początki w 1987 r. były skromne i ograniczały się do urządzeń odbiorczych dla sieci telewizji kablowych w Izraelu. Rok później wspólnie z firmą Spacenet opracowała pierwsze niedrogie zestawy VSAT (dwukierunkowa satelitarna transmisja danych) z myślą o rynku amerykańskim. Na spektakularny sukces - sprzedaż 4 tys. instalacji VSAT dla amerykańskiej Rite Aid, autoryzującej płatności kartami kredytowymi - Gilat pracował niemal cztery lata. W Europie największym jego klientem jest Peugeot-Citroën, dla którego zbudowano sieć 3 tys. VSAT-ów obsługujących punkty sprzedaży na całym kontynencie.
Na sukces branży high-tech w Izraelu składa się wiele czynników. Przedstawiciele rządu nie ukrywają, że duże znaczenie miał pokaźny zastrzyk wykształconych imigrantów z byłego ZSRR. Nie mniej ważna wydaje się polityka wspierania proeksportowych przedsięwzięć z obszaru nowych technologii. Projekty badawczo-rozwojowe mogą zyskać 30-60 proc. finansowania ze środków publicznych. Nie są to jednak dotacje - gdy przedsięwzięcie stanie się zyskowne, firma zaczyna zwracać pożyczkę. Co roku dofinansowanie na łączną kwotę ok. 400 mln USD uzyskuje ponad tysiąc projektów.
Inna forma przyspieszania rozwoju to tzw. inkubatory. - Autorzy nowych rozwiązań technicznych najczęściej nie wiedzą, jak swój pomysł zrealizować i - co równie ważne - sprawić, by przynosił zysk - mówi Rina Priddor, dyrektor departamentu zajmującego się inkubatorami w Ministerstwie Przemysłu. W 24 stworzonych w Izraelu inkubatorach można uzyskać fundusze na dopracowanie innowacji. Zapewniają też pomoc organizacyjną, prawną i marketingową. Typowy projekt może być finansowany przez dwa lata z łącznym budżetem 320 tys. USD. Ale już na tym etapie powinien zyskać zainteresowanie prywatnych inwestorów, którzy muszą zapewnić minimum 15 proc. środków. Od początku istnienia tej formy pomocy państwowej (1991 r.) do stycznia 2000 r. przez inkubatory przeszły 592 projekty, z czego 284 (48 proc.) zakończyły się fiaskiem, a 308 (52 proc.) rozwija się dalej w warunkach rynkowych. Przez inkubatory przewijają się różnorodne projekty: od pomysłu na komputerową mysz dla osób ociemniałych po oprogramowania, które usprawnia funkcjonowanie sieci telefonii komórkowych. - W ostatnich latach inwestycje w rozwój nowych technologii sięgały przeciętnie 2,5 proc. PKB - mówi Ran Cohen, minister przemysłu i handlu. To ponad 2 mld USD rocznie. Co roku na pomoc dla firm rozpoczynających działalność (40 proc. z nich to firmy z sektora high-tech) budżet przeznacza w ramach inkubatorów 300 mln USD.
Dalszy rozwój technologii teleinformatycznych w Izraelu natrafia na podobny problem jak w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy w USA - brak wykwalifikowanych programistów. Wśród krajów, w których izraelskie firmy spodziewają się znaleźć partnerów, często wymieniana jest Polska.


Więcej możesz przeczytać w 33/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.