Nowa era

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z JEANEM CHRÉTIENEM, premierem Kanady
Juliusz Urbanowicz: - Czy możemy się spodziewać większego zainteresowania Kanady Europą Środkową?
Jean Chrétien: - Kanada zawsze interesowała się tym, co dzieje się w Europie Środkowej. Mam nadzieję, że także moja wizyta w Warszawie jest postrzegana jako wyraz naszej przyjaźni dla waszego kraju. Kanada była pierwszym państwem członkowskim NATO, który ratyfikował przyjęcie Polski, Czech i Węgier do sojuszu. Jesteśmy dumni także z tego, że mogliśmy wesprzeć demokratyczne przemiany polityczne i przebudowę gospodarczą państw tego regionu, uruchamiając programy pomocy technicznej i wymianę instytucjonalną. Projekty kanadyjskie skupiały się na transferze technologii, wzmacnianiu instytucji, szkoleniach praktycznych i doradztwie politycznym. Pomagaliśmy w reformie sektora finansowego, ochrony środowiska, rolnictwa, w procesie rozwoju samorządów lokalnych i przedsiębiorczości prywatnej.


Jean Chrétien urodził się w 1934 r. w Shawinigan w kanadyjskiej prowincji Quebec. Ukończył studia prawnicze na Laval University, a następnie rozpoczął pracę w firmie adwokackiej. W latach 1963-1986 był deputowanym do parlamentu z ramienia Liberalnej Partii Kanady (LPK). W rządach tej partii kierował kilkoma resortami, m.in. Ministerstwem Spraw Zagranicznych. W drugiej połowie lat 80. ponownie zajął się działalnością adwokacką. W 1990 r. został przywódcą LPK, a po sukcesie wyborczym tej partii w 1993 r. objął funkcję premiera rządu Kanady.

- Jaką rolę - pana zdaniem - może odegrać Polska w Europie Środkowej po przystąpieniu do NATO?
- Jako członek sojuszu Polska może być ważnym czynnikiem stabilizacji w regionie Bałtyku. Dążąc do członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim, Polska i inne zaproszone kraje zgodziły się na przyjęcie wynikającej stąd odpowiedzialności: udział we wspólnej obronie i zaangażowanie w konsultacje polityczne. Jestem przekonany, że rola Polski będzie istotna.
- Jakie jest stanowisko rządu Kanady wobec przebudowy NATO i zmiany jego koncepcji strategicznej?
- Sukces NATO wynika ze zdolności adaptowania się do zmieniających się warunków bezpieczeństwa między- narodowego, niemniej wciąż istnieje wiele różnych wyzwań. Kanada wspiera sojusz jako silną instytucję wspólnej obrony, ale jednocześnie z zadowoleniem spostrzega jego rosnące znaczenie jako forum konsultacji i współpracy politycznej. Chcemy, by zmieniona koncepcja strategiczna stworzyła ramy skutecznego użycia przez NATO wszystkich jego środków do budowy stabilności w regionie euroatlantyckim. Działalność NATO w Bośni i Kosowie, sukces budowania partnerstwa prawie ze wszystkimi państwami Europy Środkowej i Wschodniej, stworzenie opartych na współpracy stosunków z Rosją - wszystko to pokazuje, jak sojusz może promować stabilność, zapobiegać konfliktom i rozwiązywać kryzysy.


Ważne jest to, by kraje rozwijające się nie zamykały swoich rynków, gdy przeżywają kłopoty finansowe

- Czy Kanada popiera inicjatywę Stanów Zjednoczonych, by sojusz stał się "globalny", odpowiadając na nowe zagrożenia, takie jak rozprzestrzenianie broni masowej zagłady?
- Nowe zagrożenia trudno przewidzieć, mogą się pojawiać z każdego kierunku. Z tego powodu już od początku lat 90. NATO pracuje nad zwiększeniem elastyczności, zdolności działania i mobilności swoich sił zbrojnych. Jako państwo północnoamerykańskie Kanada zawsze starała się, by jej siły zbrojne odpowiadały tym wymogom, popieramy także dostosowywanie do nich armii innych krajów. NATO współdziała z innymi organizacjami międzynarodowymi (jak choćby z ONZ i OBWE w dawnej Jugosławii) w celu zapewnienia stabilności również poza obszarem państw członkowskich. W 1992 r. sojusz zgodził się współuczestniczyć w misjach pokojowych ONZ i OBWE. Powinien być w stanie kontynuować tę działalność w przyszłości, biorąc oczywiście pod uwagę okoliczności wynikające z prawa międzynarodowego, uwarunkowań humanitarnych i realiów politycznych. Rozpowszechnianie broni masowej zagłady jest głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Istotne jest, by NATO przyczyniało się do ograniczenia proliferacji środkami dyplomatycznymi i politycznymi. Ważne jest również, aby siły sojuszu mogły działać niezależnie od groźby użycia tej broni i aby jego członkowie mogli skutecznie reagować na jakiekolwiek próby jej wykorzystania.
- Czy pogłębienie integracji europejskiej oraz wprowadzenie euro Kanada i inne kraje NAFTA traktują jako swego rodzaju wyzwanie? Czy podobny proces może się rozpocząć także w Ameryce Północnej?
- Kanada z zadowoleniem powitała wprowadzenie euro. Życzymy Unii Europejskiej, by powiodła się jej najważniejsza inicjatywa, zmierzająca do pogłębienia integracji ekonomicznej i politycznej. Nie traktujemy euro jako wyzwania dla NAFTA, ponieważ jest to porozumienie handlowe, a w jego założeniu nie ma gospodarczej i politycznej integracji na wzór UE, która tworzy wspólny rynek, centralny bank itd. Integracja europejska ma uwarunkowania historyczne. Sytuacja w Ameryce Północnej jest zasadniczo odmienna, tak więc nie dostrzegam tu podobieństwa. Z wprowadzenia wspólnego pieniądza wynikają pewne korzyści gospodarcze, ale są także koszty. Kanada ma silną walutę opartą na przywiązaniu do stabilności cen. To daje nam istotny zakres swobody politycznej; jesteśmy zadowoleni z tej sytuacji.


Kanada z zadowoleniem spostrzega rosnące znaczenie NATO jako forum konsultacji i współpracy politycznej

- Kanada jest coraz bardziej widoczna na międzynarodowej scenie politycznej. Co jest powodem tej rosnącej aktywności?
- Kanada zawsze była aktywna w dziedzinie stosunków międzynarodowych, starając się jak najlepiej wykorzystać status "średniego mocarstwa". Pracujemy nad stworzeniem stabilnego i pokojowego środowiska międzynarodowego, opartego na rządach prawa, poszanowaniu praw człowieka i zapewnieniu wzrostu. Zyskaliśmy opinię wiarygodnego i aktywnego członka najważniejszych organizacji międzynarodowych, gwarantujących globalne bezpieczeństwo i pomyślność. Światowe porozumienie o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych jest częścią naszych wysiłków na rzecz promowania w stosunkach między- narodowych "humanitarnego bezpieczeństwa". Kanada uznaje, że większość współczesnych konfliktów ma charakter wewnętrzny, a nie międzypaństwowy. Uważamy, że bezpieczeństwo ludzi powinno zostać zapewnione na najbardziej podstawowym poziomie - poprzez ochronę przed przemocą i nieograniczonym użyciem siły.
- Jak najbardziej rozwinięte państwa świata powinny reagować na finansowe i gospodarcze zawirowania w Azji, Ameryce Łacińskiej i Rosji? Czy w związku z tym widzi pan konieczność reform międzynarodowych instytucji finansowych i gospodarczych?
- Przede wszystkim musimy sobie zdawać sprawę, że każda sytuacja jest inna. Kraje rozwinięte powinny walczyć głównie z perturbacjami na rynkach finansowych, jakie obserwujemy od osiemnastu miesięcy. Czynią to takie organizacje, jak grupa państw najbardziej uprzemysłowionych G-7/G-8 czy G-22 - grupa dwudziestu dwóch rozwiniętych i rozwijających się krajów, które od ubiegłego roku pracują nad rozwiązaniem kryzysu walutowego. Kanada naciska na zwiększenie czujności banków centralnych państw należących do G-7 i szybsze działanie w sytuacji podwyższonego ryzyka recesji gospodarczej. Popieramy także akcje zmierzające do wzmocnienia narodowych systemów finansowych, międzynarodowego nadzoru oraz wypracowania "mapy drogowej", zapewniającej bezpieczeństwo kapitału w krajach rozwijających się. Wierzymy, że państwa rozwinięte zapewnią Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu odpowiednie środki, które umożliwią mu interwencję w sytuacjach kryzysowych. Wraz z rozwojem gospodarki globalnej obserwujemy także rozwój MFW i innych instytucji. Na przykład podstawowym zadaniem MFW było rozwiązywanie problemów rachunków bieżących, a nie przeciwdziałanie niestabilności na rynkach kapitałowych. Przez lata wypracowaliśmy nowe instrumenty, rozszerzyliśmy możliwości i zdobyliśmy nowe doświadczenia. Od czasu szczytu G-7/G-8 w Halifaksie w 1995 r. dyskutujemy nad dalszym doskonaleniem struktury funduszu. Wreszcie jedną z najważniejszych rzeczy jest to, żeby kraje rozwijające się nie zamykały swoich rynków, gdy przeżywają kłopoty finansowe.
- Czy obawia się pan, że Quebec stanie się samodzielnym państwem? Jak rząd zamierza przeciwdziałać takiej sytuacji?
- Wierzę, że Kanada pozostanie silnym i zjednoczonym państwem. Większość mieszkańców Quebecu chce pozostać w granicach Kanady. Dążenia separatystów nie znalazły potwierdzenia w wynikach dwóch ostatnich referendów, a w ostatnich wyborach federalnych partie profederacyjne zdobyły 60 proc. głosów. Kanadyjski system wartości opiera się na tolerancji, odpowiedzialności społecznej, demokracji, równości i sprawiedliwości. Dzięki nim i wspólnej pracy Kanadyjczycy zbudowali państwo, w którym poziom życia należy do najwyższych na świecie. Celem mojego rządu jest zapewnienie Kanadzie silniejszej pozycji w świecie - pozycji państwa, którego mieszkańcy wiedzą, że mogą liczyć na siebie nawzajem, by sprostać wyzwaniom następnego stulecia. Należymy do najbardziej uprzemysłowionych krajów, nasza gospodarka rozwija się w szybkim tempie, tworzymy przyjazny klimat dla biznesu, co znajduje odzwierciedlenie we wzroście gospodarczym, tworzeniu nowych miejsc pracy, handlu międzynarodowym i inwestycjach zagranicznych. Zaufanie konsumentów i przedsiębiorców jest największe od 20 lat. Rząd federalny wspólnie z prowincjami angażuje się w poszukiwanie nowych dróg współpracy, szczególnie w sferze społecznej i gospodarczej. Przyjęliśmy szczegółowy plan doskonalenia federacji, by dokładnie określić rolę i zakres odpowiedzialności na poszczególnych szczeblach rządu.

Więcej możesz przeczytać w 5/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.