Wektory

 


WIESŁAWA ZIÓŁKOWSKA
członek Rady Polityki Pieniężnej

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wpływu czynników zewnętrznych na kształtowanie się kursu złotego, ale wiele wskazuje, że w tym roku nie wystąpią poważne kryzysy na rynkach. Zagadką pozostaje wpływ wyborów prezydenckich, ale przyjmuję, że nie będzie on istotny. Natomiast wskaźniki gospodarcze powinny się poprawić, a także bilans obrotów bieżących. Kurs złotego będzie też zależał od wysokości stóp procentowych, prywatyzacji i obcego kapitału. Już widać ożywienie na giełdzie i napływ zagranicznego kapitału, w tym nie związanego z prywatyzacją, co umacnia pozycję złotego. Ważne będzie otwarcie rządowego rachunku w NBP, na który będzie wpływać część dochodów z prywatyzacji. Wykorzystane one będą na obsługę długu zagranicznego, co też powinno ustabilizować naszą walutę. W 2000 r. wszystkie te korzystne tendencje nałożą się na siebie i nastąpi niewielka aprecjacja złotówki, może nie tak ambitna, jak zakłada minister finansów, ale nie wykluczam, że dolar będzie kosztował 4,04 zł.


JANUSZ MACIEJ LACH
dyrektor finansowy Daewoo-FSO Motor

Zmniejszenie wartości dolara do 4,04 zł, jak zakłada Ministerstwo Finansów, jest na razie jedynie założeniem budżetowym. Jego realizacja zależy jednak od wielu czynników, zarówno gospodarczych, jak i politycznych. Rok 2000 będzie czasem wzmożonych negocjacji z UE oraz wyborów prezydenckich. Ponadto trzeba pamiętać, że wzrost inflacji w końcu 1999 r. i decyzje podatkowe ministra finansów nakręciły spiralę kosztów gospodarczych. W związku z tym firmy będą szukały dodatkowych dochodów, między innymi w eksporcie wyrobów. Dla nich jednak obniżka kursu dolara będzie oznaczała zmniejszenie przychodów. Wzrost wartości złotego będzie oczywiście korzystny dla importerów. Przedsiębiorstwo Daewoo-FSO, które w dalszym ciągu odnotowuje przewagę importu nad eksportem, znajdzie się w tej drugiej sytuacji. Ale jeszcze raz chcę podkreślić, że są to tylko przypuszczenia wynikające z założeń Ministerstwa Finansów. Dopiero w maju będziemy mogli z większym prawdopodobieństwem ocenić ich realność.