Tydzień w skrócie

Tydzień w skrócie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Elba będzie zawsze i wszędzie

Tysiąc osób protestowało w piątek w Warszawie przeciwko likwidacji squatu Elba. Manifestanci przeszli przez centrum miasta. W trakcie marszu w okolicach ronda de Gaulle’a odpalili race i petardy. Skandowali: „Elba będzie zawsze i wszędzie!". O co chodzi demonstrantom? Na Facebooku squattersi napisali: „Warszawa jak każde miasto na świecie potrzebuje przestrzeni kultury alternatywnej. Elba jest taką przestrzenią i miastu nie wolno zignorować kulturotwórczego i społecznego potencjału jej działalności. Próba jej zamknięcia jest próbą zniszczenia jednego z największych zagłębi kultury alternatywnej w Polsce”. Likwidacja squatu zaczęła się 16 marca. W obecności dzierżawcy terenu pojawili się pracownicy ochrony. Doszło do przepychanek. Policja użyła gazu.

Niemiec w Warszawie

Piątek – zaprzysiężenie, poniedziałek –Warszawa, środa – Paryż. Tak wygląda kalendarz nowego prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Dla tego 72-latka maraton związany z objęciem urzędu rozpoczął się 23 marca od  przysięgi. W Bundestagu mówił: „Dla moich wnuków Europa bez granic to  już życie codzienne". Dla niego też – trzy doby po tej uroczystości, zgodnie z tradycją ustanowioną przez poprzedników, z pierwszą zagraniczną wizytą przyleciał do Polski. Żeby jednak Francuzi się nie  obrazili, piątą dobę jako prezydent spędzi prawdopodobnie w Paryżu. Gauck będzie podróżował przeznaczonym specjalnie dla niego (niedzierżawionym) prezydenckim odrzutowcem.

Wojna na górze

Lot samolotem z Krakowa do Gdańska za 99 zł?

Linie lotnicze OLT Express w kwietniu uruchamiają 34 supertanie połączenia między polskimi miastami. Cel? Podbić krajowy rynek lotów pasażerskich, który ostatnio bardzo szybko rośnie – w styczniu i lutym tego roku aż o 30 proc. Eksperci mówią o rewolucji na polskim niebie, której przyczyną jest głównie to, że z pociągów do samolotów przesiadł się biznes. OLT na  pokład chce zaprosić też studentów i emerytów. Co na to PLL LOT? Chce pozwać konkurenta do sądu za rzekomo bezprawne nawiązanie w kampanii reklamowej do nazwy państwowego przewoźnika. Na razie OLT dysponuje jedynie czterema samolotami (dwoma airbusami i dwoma ATR) i nie stanowi dla LOT-u wielkiego zagrożenia. Znając jednak obrotność właścicieli nowych linii, czyli firmy Amber Gold (tej samej, która zaszła za skórę polskim bankierom, oferując lokaty w złocie o stopach zwrotu powyżej 10 proc.), to szybko się zmieni.

Łukoil i szmuglerzy podgryzają Orlen

Przeraża cię cena 5,99 zł za litr benzyny? Są miejsca, gdzie paliwo kosztuje 4,50 zł. To garażowe, nielegalne stacje paliw w północnej Polsce.

To już nie jest mały prywatny import, ale potężne ssanie taniego paliwa z obwodu kaliningradzkiego. Specjalnie dla Polaków po stronie rosyjskiej kilka kilometrów od przejścia granicznego w Bezledach (woj. warmińsko-mazurskie) powstała stacja paliw koncernu Łukoil. Codziennie parkuje tam kolejka kierowców z Polski. Benzyna za niecałe 4 zł. – Nie  znam nikogo, kto tankuje w kraju. Dzwonią sąsiedzi i kumple. Ruch w  interesie jest taki, że rzuciłem robotę i codziennie wyprawiam się po  benzynę – opowiada mieszkaniec Dobrego Miasta odległego o 80 km od  granicy z obwodem kaliningradzkim. Sprzedając paliwo po 4,40-4,50 zł, ma  jeszcze złotówkę zysku. Miesięcznie wyciąga ponad 3,5 tys. zł.

Przepisy zezwalają na legalne przewiezienie przez granicę paliwa znajdującego się w baku auta oraz dodatkowo w 10-litrowym kanistrze. Dlatego najbardziej poszukiwanym samochodem do szmuglu jest volkswagen passat z 1993 r. wyposażony w 100-litrowy zbiornik (współczesne samochody mają 50-, 60-litrowe). Dodatkowo pracownicy Łukoilu skonstruowali specjalną pochylnię do tankowania. Przechyla ona auto w ten sposób, że możliwe jest zalanie baku pod korek (daje to kilka litrów pojemności więcej).

– Jeśli jeszcze przewiozę z sobą dwa kartony papierosów i butelkę koniaku, oczywiście legalnie, to mam na koszty wizy i łapówek dla ruskich pograniczników, żeby puszczali mnie pasem ruchu zarezerwowanym dla  VIP-ów – dodaje szmugler.

Po transporcie przez granicę rozlew paliwa odbywa się w przydomowych garażach. Pod koniec ubiegłego roku straż graniczna i celnicy u mieszkańca Gołdapi odkryli magazyn z czterema tysiącami litrów diesla.

Nowy iPad już w Polsce

Tablet Apple można kupić w końcu także w naszym kraju. To zdjęcie zrobiliśmy w jednym z warszawskich centrów handlowych w nocy z czwartku na piątek minutę po północy. Ten sklep jako pierwszy w Polsce uruchomił sprzedaż gadżetu. Jak widać – z sukcesem. Również na świecie iPad New sprzedaje się fantastycznie. Jak podała CNN, tylko w pierwszy weekend (16-18 marca) tablet kupiły 3 mln osób. To trzy razy więcej niż  poprzednią wersję i aż dziesięciokrotnie więcej niż „jedynkę". Ceny u  nas zaczynają się od 2099 zł.

Nowy przebój złodziejskiego rynku: rogi nosorożca

Biżuteria czy zawartość kasy na stacji benzynowej są już passé. Teraz bandyci mają nowy cel – są nim rogi nosorożca. W ciągu ostatniego roku funkcjonariusze Europolu odnotowali 56 udanych kradzieży tego cennego dobra.

Oczywiście nie chodzi o żywe zwierzęta. Złodzieje – być może któryś z irlandzkich gangów, dysponujący powiązaniami w Europie, obu Amerykach i Azji – polują na eksponaty rozsiane po muzeach i prywatnych wystawach. Ich napady nie są spektakularne. Jeden z takich rabunków opisali reporterzy tygodnika „Der Spiegel": czwórka napastników wpadła do muzeum w miejscowości Offenburg, którego ekspozycja obejmuje kilkadziesiąt wypchanych zwierząt. Podczas gdy dwóch rabusiów odwróciło uwagę ochrony, pozostali zrzucili łeb eksponatu na ziemię i młotkiem odłupali mu róg. Śmieszne? Nie, gra jest warta świeczki. We wschodniej Azji na rogi nosorożców czekają tłumy klientów. Płacą po 50 tys. euro za  kilogram, więc za cały róg można dostać nawet 250 tys. Azjaci są przekonani, że trofeum to może być lekarstwem na ludzkie bolączki: od  wyprysków po opętanie. Naukowcy potwierdzają jedynie, że w rogach znajduje się keratyna – i porównują ich skuteczność terapeutyczną do  obgryzania paznokci.

Futbol, czyli serce i wątroba

Przegraliśmy? – to pierwsze słowo wypowiedziane po odzyskaniu przytomności przez piłkarza, który w zeszłą sobotę przez 78 minut był martwy. Serce 23-letniego Fabrice’a Muamby przestało bić o godzinie 18.12, gdy pomocnik Bolton Wanderers upadł na murawę stadionu White Hart Lane. Jeszcze na boisku ratownicy trzykrotnie razili Muambę defibrylatorem. Potem w karetce kolejne 12 razy. Jego serce zaskoczyło po ponad godzinie dopiero w szpitalu. Piłkarz czuje się już na tyle dobrze, że koledzy z drużyny, którzy zapowiadali zawieszenie startów, w  sobotę rozegrali kolejny mecz ligowy, dedykując go Muambie.

Piłkarze FC Barcelona swoje ostatnie zwycięstwo z Granadą zadedykowali z  kolei cierpiącemu na raka Ericowi Abidalowi. Piłkarz w poniedziałek 26 marca miał przejść operację przeszczepu wątroby. 32-letni lewy obrońca, który rok temu w imieniu katalońskiego klubu odbierał Puchar Europy, prawdopodobnie będzie musiał zakończyć karierę.

Więcej możesz przeczytać w 13/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.