Gra w lidera: premier na musiku

Gra w lidera: premier na musiku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Partyjni przywódcy robią bilans zysków i strat po koalicyjnej awanturze o emerytury. Szykują się na wypadek, gdyby sytuacja ponownie wymknęła się spod kontroli. Ale nowe rozdanie na scenie politycznej to na razie najmniej prawdopodobny wariant.
Emerytalna rozgrywka przypomina nieco grę w tysiąca: kolejni gracze licytują, ale tylko jeden musi rozegrać partię. Na musiku jest premier Donald Tusk i to on ma najwięcej do stracenia, gdyby inni powiedzieli pas. Reforma emerytalna miała mu dać koszulkę lidera zarówno w kraju, jak i na europejskich salonach.

Politycy PO od wielu tygodni powtarzają, że premier w tej kadencji obrał strategię „twardych reform", bo chce się zapisać jako lider zmian. I wbrew temu, co słychać oficjalnie, powalczyć o kolejną kadencję. Nieprzypadkowo o reformie wydłużenia wieku emerytalnego Tusk sam mówi „projekt 67". „Projekt" to w Platformie słowo klucz, zarezerwowane wyłącznie dla strategicznych celów. Wcześniej „projektem" było zdobycie trzech ośrodków władzy: rządu, parlamentu i  Pałacu Prezydenckiego.

Jednak tydzień temu okazało się, że w każdej chwili Tuskowi może się wszystko posypać. Choć rządowy kryzys dojrzewał od dawna, politycy PO starali się tego nie zauważać. Manewry Waldemara Pawlaka pokazały jednak, że nie da się już robić dobrej miny do złej gry. Bo o ile Pawlak w tym wyścigu ma do stracenia może lusterka, o tyle Tusk jedzie na zderzenie czołowe. 

Więcej możesz przeczytać w 13/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.