Nastrój śmierci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pesymizm zabija, a optymizm leczy
Przewlekła depresja zwiększa ryzyko występowania chorób nowotworowych - wynika z raportu opublikowanego w "Journal of the National Cancer Institute". Zdaniem autora odkrycia, dr. Richarda Havlika z amerykańskiego Narodowego Instytutu Geriatrycznego w Bethesdzie, przyczyną tego zjawiska są towarzyszące depresji zmiany w działaniu centralnego układu nerwowego, osłabiające system odpornościowy chorego.
- Funkcja układu immunologicznego ulega fizjologicznemu osłabieniu już w pięćdziesiątym piątym roku życia. Depresja dodatkowo zwiększa to osłabienie. Chorzy mają zmniejszoną liczbę receptorów swoistych dla interleukiny drugiej, czyli białka produkowanego przez komórki układu odpornościowego. Słabnie aktywność leukocytów i siła obronna organizmu - wyjaśnia prof. Cezary Szczylik z Kliniki Onkologii Centralnego Szpitala Klinicznego WAM w Warszawie.
Od powstania komórek nowotworowych do pierwszych objawów klinicznych choroby upływa od ośmiu do dwudziestu lat. Zdaniem naukowców, depresja może wpłynąć na tempo rozwoju, ale nie może być bezpośrednią przyczyną powstania nowotworu. Za rozpoczęcie tworzenia się niekorzystnych mutacji komórek jest bowiem odpowiedzialnych wiele niezależnych od psychiki procesów zachodzących na poziomie molekularnym. - Depresja pogarsza wszystkie czynności fizjologiczne organizmu, na przykład zwiększa nadciśnienie krwi, pogłębia chorobę wieńcową i niedomagania przewodu pokarmowego. Zmniejsza łaknienie, przyswajalność białka, witamin i innych składników odżywczych. Może być również przyczyną napięcia mięśni i wywołanego nimi bólu, a także zwyrodnienia kręgosłupa - twierdzi prof. Andrzej Rajewski z Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Poznaniu.
Na depresję cierpi 2-4 proc. ludzi w wieku 20-30 lat i 8- 10 proc. osób powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia. - Niekiedy przyczyną depresji jest nowotwór, który nawet w bardzo wczesnym stadium może negatywnie wpływać na cały organizm, w tym na psychikę. Nie wiemy, jakie kierują tym mechanizmy, podobnie jak nie wiemy, dlaczego niektórzy pacjenci cierpiący na raka umierają, mimo że choroba nie uszkodziła narządów ważnych dla życia - mówi prof. Zbigniew Wronkowski z Centrum Onkologii w Warszawie. 1-1,5 proc. zachorowań na depresję jest uwarunkowanych genetycznie. U ludzi starszych najczęściej jej przyczyną są jednak czynniki biologiczne i społeczno-socjalne. - Wraz z wiekiem zmniejsza się wydzielanie głównych neurohormonów - adrenaliny i noradrenaliny - odpowiedzialnych za to, że nasz ośrodkowy układ nerwowy ma odpowiedni poziom napięcia i energii potrzebnej do normalnego funkcjonowania. Depresjom sprzyja również pojawiająca się z wiekiem miażdżyca i spowodowane nią gorsze ukrwienie mózgu - mówi prof. Rajewski. W starszym wieku zmniejszają się zdolności adaptacyjne organizmu. Wolniej przebiegają procesy poznawcze, słabsza jest pamięć i reakcja na bodźce. Sytuacja materialna ludzi starszych często ulega pogorszeniu. Pojawiają się lęki o przyszłość, poczucie bezradności i mniejszej wartości, co u osób słabszych psychicznie prowadzi do depresji.
Objawy depresji to utrzymująca się co najmniej przez dwa tygodnie bierność i niechęć do działania, zły nastrój i smutek. Równocześnie pacjent ma poczucie winy za swój stan. Staje się apatyczny, małomówny, nie dba o wygląd, jest wylękniony, zrywa kontakty z otoczeniem. Wiele osób cierpiących na depresję popełnia samobójstwo.
Robert Croyle z Narodowego Instytutu Raka w Bethesdzie sądzi, że za wcześnie jest na wniosek, iż u ludzi starszych można redukować ryzyko wystąpienia raka przez leczenie depresji. Wielu lekarzy uważa jednak, że złagodzenie negatywnych stanów emocjonalnych przyczynia się do przedłużenia życia chorych.
- Pacjenci w dobrym nastroju i optymistycznie nastawieni do terapii dłużej żyją. Ci, którzy się załamują, popadają w przygnębienie i depresję, szybciej opadają z sił, gorzej znoszą zabiegi - mówi prof. Krystyna de Walden Gałuszko z Katedry i Zakładu Medycyny Paliatywnej Akademii Medycznej w Gdańsku. Wielu lekarzy przyznaje, że liczba zgonów ludzi chorujących przewlekle wzrasta na przykład po świętach Bożego Narodzenia. Wola życia podtrzymywana chęcią przeżycia jeszcze czegoś miłego mobilizuje organizm do walki z chorobą.


Prof. Andrzej Rajewski Pacjentom w depresji często wystarcza tzw. terapia poznawczo-edukacyjna, czyli wytłumaczenie, skąd biorą się ich kłopoty, jak funkcjonuje ich organizm, dlaczego zmniejsza się sprawność, jak sobie z tym radzić, jak się dostosować do nowej sytuacji. Gdy to zawiedzie, podaje się między innymi leki z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny lub noradrenaliny. Regulują one poziom aktywacji neurohormonalnej, czyli podwyższają poziom serotoniny i noradrenaliny. Działając bezpośrednio na ośrodkowy układ nerwowy, poprawiają jego funkcjonowanie.
Więcej możesz przeczytać w 6/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.