Grecki drachmat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lider greckiej skrajnej lewicy Aleksis Tsipras, który za trzy tygodnie prawdopodobnie wygra powtórzone wybory, postawił pod ścianą pół Europy: albo dajecie kasę, albo bankrutujemy.
Wyobraźcie sobie, że człowiek wchodzi do waszego pokoju, przykłada rewolwer do swojej skroni i domaga się pieniędzy, bo inaczej pociągnie za spust. Zabawne? Tylko dopóki nie zdacie sobie sprawy, jak bardzo ten egoterrorysta może wam zachlapać jasny dywan.

Mniej więcej taki przekaz ma dla Unii Europejskiej 37-letni Aleksis Tsipras, lider skrajnie lewicowego ugrupowania Syriza, które niemal wygrało greckie wybory 6 maja. Bruksela liczyła na to, że starym greckim partiom, które zgodziły się już na warunki unijnej pomocy, uda się utworzyć koalicję bez Tsiprasa. Ale się przeliczyła. Rozmowy o nowym rządzie zostały przerwane 16 maja, a dzień później prezydent Grecji Karolos Papoulias ogłosił termin nowych wyborów – 17 czerwca. Jak przewidują sondaże, Syriza wygra ponowne starcie i dostanie dziwaczną premię – według greckiej ordynacji wyborczej partia z najlepszym wynikiem otrzymuje gratis 50 dodatkowych mandatów w 300-osobowym parlamencie. A wtedy w Grecji nic już nie stanie się bez zgody Aleksisa Tsiprasa. Albo inaczej – Tsipras dostanie do ręki naładowany rewolwer. I żadna folia na dywanie tu nie pomoże.

Jedzenie ciastka

Program polityczny Syrizy czyta się jak manifest lewackiej grupki, która jeszcze wczoraj nie miała żadnych perspektyw na władzę i mogła sobie tam wpisać cokolwiek. Papier jest cierpliwy. Ugrupowanie Tsiprasa chce wycofania Grecji z NATO i zamknięcia wszystkich baz sojuszu na greckim terytorium. Jest też postulat nacjonalizacji zakładów produkcyjnych (nie sprecyzowano, czy wszystkich), oraz 75-proc. podatku dla najbogatszych – à la Hollande. Najciekawszy punkt programu zakłada przejęcie przez państwo wszystkich banków oraz – uwaga, tu cytat – „możliwość wykorzystania prywatnych depozytów o wartości ponad 200 tys. euro w celu sfinansowania wzrostu".

Co proponuje Tsipras w sprawie euro? Zjeść ciastko i nadal je mieć. Chce, aby Grecja anulowała memorandum, czyli podpisane przez poprzedni rząd porozumienie z Brukselą, które przewiduje pomoc finansową dla Aten w zamian za drastyczne cięcia w greckim budżecie. Tsipras chce również cofnięcia części przeprowadzonych już liberalnych reform i natychmiastowego przerwania spłaty zagranicznego zadłużenia. Jednocześnie (zgodnie z wolą 81 proc. Greków) deklaruje, że pod żadnym pozorem nie chce wystąpienia Grecji ze strefy euro. 

Więcej możesz przeczytać w 21/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.