Tydzień kultury polskiej

Tydzień kultury polskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
30 lat temu ukazała się tzw. czarna płyta Brygady Kryzys, uważana za pierwszy alternatywny album w Polsce. Nagrana w stanie wojennym pod pretekstem testowania możliwości nowego studia Tonpressu, do dziś pozostaje jednym z jego najznamienitszych dokonań. Oczywiście o jubileuszowej reedycji w ekskluzywnym wydaniu z niepublikowanymi nagraniami możemy jedynie pomarzyć. Chociażby z tego powodu, że wszystko, co wartościowe w polskiej muzyce niezależnej, jest dalej zupełnie poza marginesem mediów głównego nurtu. Tak samo jak w 1982 r.

Zespół Voo Voo nagrywa nową płytę, która ma się nazywać „Nowa płyta". Z racji, że Voo Voo nagrało parę lat temu płyty, które nazywały się „Płyta z muzyką” i „Płyta”, jest w tym geście coś ze szlachetnej konsekwencji. Nagrania wideo z sesji można sobie zobaczyć w internecie. Pokazują, że Wojciech Waglewski z wiekiem coraz bardziej bierze sobie do serca szlachetną, rockową prostotę kompozycji i wykonu. No i tytułów, oczywiście.

Wydaje mi się, że Polacy tkwią w zupełnej nieświadomości dorobku polskiej muzyki rozrywkowej ostatnich 50 lat. Ludzie znają „Pod papugami", „Autobiografię” i „Mniej niż zero”, ale np. „Czas nas uczy pogody” Krystyny Prońko już niespecjalnie. Tymczasem w Polsce też powstała kupa świetnej muzyki, duży jej procent stworzyli wykonawcy znajdujący się dzisiaj poniżej granicy obciachu i dlatego chciałem szczerze pogratulować ekipie portalu Screenagers, która stworzyła wyczerpującą listę 200 polskich piosenek wszech czasów, aby o tym przypomnieć. Z selekcją można się nie zgodzić. Ale przeczytać trzeba.

Nie będzie więcej „The Voice of Poland" – program po prostu na siebie nie zarobił. No cóż, talent shows, z tego co wiem, bazują przede wszystkim na emocjach, a przecież jedyną emocją przy oglądaniu „ The Voice of Poland" była wątła nadzieja na to, czy Nergal rzeczywiście pokaże diabli pazur i np. złoży Andrzeja Piasecznego w ofierze Belialowi. Okazało się jednak, że bardziej heavymetalowy od Nergala jurora jest już „Ojciec Mateusz”, a takiej nudy, jak „The Voice of Poland” nie było w TVP od czasu „Agrobiznesu”. Płakał nie będę. Polska też nie.

Magda Mielcarz nagrywa płytę, i, jak mówi, tworzenie muzyki jest dla niej „mistycznym przeżyciem". No cóż, jeśli płyta Magdy się ukaże, wydaje mi się, że będzie to najbardziej mistyczne dzieło polskiej muzyki od czasów tej kasety Agnieszki Maciąg „Marakesz 5:30” sprzed 16 lat, która zaczynała przypominać muzykę dopiero w momencie, gdy magnetofon wciągał taśmę. Dlaczego czasami piękne kobiety muszą udowadniać głosem, że są nie tylko piękne? Urodę tak dobrze kontempluje się w ciszy.

Od piątku w kinach można oglądać „Heńka", reklamowanego jako „najinteligentniejsza polska czarna komedia". „Inteligentna polska komedia” to ostatnimi czasy oksymoron, więc jestem gdzieś tam „Heńka” ciekaw – tym bardziej że film został nakręcony bez żadnej profesjonalnej produkcji, za dosłownie parę złotych, głównie w plenerach, z pasji i premedytacji. Od takich sytuacji na Zachodzie zaczyna się duża filmowa kariera. W Polsce – robota przy realizowaniu np. programów telewizyjnych. Trzymam jednak za twórców kciuki. Oby „Heniek” był ich prawdziwą szansą.

Polskie tabloidy są głęboko poruszone sytuacją życiową Kasi Cichopek i jej męża tancerza. Podobno nie są w stanie wywiązać się z kredytu na wybudowaną willę, który wynosi – podobno – ok. 18 tys. miesięcznie. Renegocjacje z zarządem banku podobno pomogły niewiele. Boże, aż serce pęka, jak to ludzie mają ciężko w tym kraju w samym środku Europy. Gdzie są Ochojska i Owsiak, gdy człowiek ich potrzebuje? Przecież ci ludzie niedługo nie będą mieli na obiad u Gesslerowej.

Monika Brodka wyrasta na jedną z najbardziej czujnych i utalentowanych wokalistek polskiego popu. Piosenka „Varsovie", która zapowiada jej nowy, majaczący gdzieś na horyzoncie album, to po prostu kawał kapitalnego, dobrze skomponowanego hitu z fajnym tekstem i teledyskiem, który nie dość, że jest zrobiony ze smakiem, to jeszcze wyjaśnia odwieczną zagadkę, jak wygląda życie tego pana, który stróżuje na parkingu przy Warszawie Powiśle. Kupuję to.

Zło tygodniaPolskie festiwale te, które odziedziczyliśmy po poprzednim ustroju, mają w sobie coś z pierwszomajowej akademii, takiej w małomiasteczkowym domu kultury. Nie ma występów gwiazd, jest raczej program artystyczny. Na tegorocznym festiwalu w Opolu młoda liga Pudelka ochoczo sprofanuje klasyki polskiego popu – Michał Szpak zaśpiewa Niemena, Ewa Farna Czerwono-Czarnych, a Kamil Bednarek Skaldów. „Ja wam wszystko wyśpiewam" – mówiła w „Misiu” wesoła twarz piosenkarza Cwynkara. Twarz polskiego szołbizu po dziś dzień.

Więcej możesz przeczytać w 23/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.