Potrzeba wsparcia dla edukacji

Potrzeba wsparcia dla edukacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Widmo krąży po świecie, widmo nieuctwa. Wciska się w ważne fragmenty naszego życia. Zrodziło się i nabrało wigoru wraz z postmodernistycznym zdemolowaniem systemów edukacji – od Anchorage do Władywostoku. W Polsce zadomowiło się decyzją komunistycznego rządu relegującą matematykę z kanonu matur.

Niedawno premier Tusk powiedział: „Doskonałe wykształcenie jest prawdopodobnie jedynym naszym atutem w konkurencji światowej gospodarki”, a premier Cameron biadał nad przyszłością edukacyjną swoich dzieci: „Moje dzieci mają sześć i cztery lata, a ja na nieszczęście mieszkam w centrum Londynu. Gdzie ja znajdę dobrą szkołę średnią dla moich dzieci?”.

USA zmagają się z kryzysem edukacyjnym. Obama uważa, że słabość szkolnictwa jest podobnym zagrożeniem bezpieczeństwa co terroryzm, i wpompowuje w edukację gigantyczne fundusze. Z nikłym wynikiem.

Ta słaba reakcja na bodźce finansowe wynika ze złej kondycji zawodu nauczycieli. Nauczyciele to najważniejszy zawód w naszej cywilizacji, oni pierwsi zderzają się z wyzwaniami stawianymi społeczeństwom i od ich reakcji zależy, jak się z tymi wyzwaniami uporamy. Dlatego tak ważne jest kształcenie nauczycieli.

Gdzie państwo nie daje rady, dadzą radę światli przedsiębiorcy. Wybitny amerykański matematyk Jim Simons stał się gigantem giełdowym. Jego fundusz Renaissance Technologies przyniósł klientom i Simonsowi miliardy. Dziś Simons stworzył fundusz Math for America wspierający kształcenie, zatrudnianie i utrzymywanie w zawodzie najlepszych nauczycieli matematyki w USA. Kandydaci muszą się dobrze starać, by wystartować po grant, ale otrzymawszy go, mogą zrealizować ambitne projekty. Bo nowe nauczanie w szkole jest działaniem twórczym, ważniejszym niż pisanie przyczynkarskich prac naukowych.

Minęło 23 lata od upadku w Polsce realnego socjalizmu. Wolna Polska okrzepła, a z nią okrzepła społeczność przedsiębiorców. Listy najlepszych, najbogatszych, czyli najciężej pracujących polskich przedsiębiorców ustabilizowały się. Czas, by ta społeczność podjęła odpowiedzialność za ogólnonarodowe wyzwania. Apeluję do przedsiębiorców, by pomogli stworzyć program Nauczyciele dla Polski, która zajmie się wspieraniem działań najlepszych polskich nauczycieli. Wraz z Fundacją Wprost mamy pomysł na takie działania i chcemy podjąć się trudu organizacji i zarządzania taką instytucją. Chcemy, na początek, wspierać szczególnie nauczycieli matematyki, fizyki i chemii, aby odbudować zdewastowane nauczanie przedmiotów ścisłych. O granty z fundacji trzeba się będzie starać w konkursach, pokazać osiągnięte wyniki. Ale będzie warto. Na stronach Wprost.pl zamieszczamy memoriał Nauczycieli dla Polski.

Jedenaście lat temu napisałem we „Wprost”: „z dobrowolnej składki osób z listy najbogatszych Polaków można by sfinansować...”. Wracam do tego apelu i proszę przedsiębiorców, by sfinansowali projekt Nauczyciele dla Polski według prostej reguły postępu arytmetycznego, bowiem matematyka zawsze była i będzie silnikiem rozwoju cywilizacji. Wystarczy, by setna osoba na liście „Wprost” wpłaciła 1000 zł, 99. 2000 zł i tak w postępie arytmetycznym aż do pierwszej osoby na liście wpłacającej 100 000 zł, by fundusz zgromadził 5 mln 55 tys. zł. Taka hojna składka, powtarzana co rok, umożliwi fundacji podjęcie wielkich działań w zakresie edukacji. Kasa fundacji pozostanie otwarta i dla tych przedsiębiorców, którzy na liście się nie znaleźli, a którzy zechcą zaangażować się na rzecz edukacji polskiej. Gdyby doceniając wagę edukacji, minister finansów zwolnił granty z opodatkowania, to kolejny raz pokazalibyśmy, że polscy przedsiębiorcy, rząd, media, nauczyciele i naukowcy stanowią zgraną drużynę.
Artykuł został opublikowany w 26/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.