Tusk prawie jak Gierek

Tusk prawie jak Gierek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Entuzjazm jest, więc zmian w rządzie nie będzie. Pieniędzy i nowych pomysłów też raczej nie zabraknie.
Podczas piłkarskich mistrzostw premier tak naprawdę denerwował się tylko tym, że kamery rzadko pokazywały, z jakim zapałem kibicuje. Na najważniejszym meczu Polska – Rosja siedział tak nieszczęśliwie, że do telewizji się nie załapał. Na przebitkach z trybun widać było za to roześmianego prezydenta – co dodatkowo irytowało szefa rządu. Co poza tym? Poza tym – pasmo sukcesów!

1. Do przykrej – dla premiera – sytuacji doszło z prozaicznych powodów. Otoczenie Tuska chciało być sprytniejsze. Wywnioskowało, że byłoby dobrze, gdyby szef rządu nie siedział koło prezesa PZPN Grzegorza Laty – którego nikt nie lubi. Znacznie lepiej gdyby pokazał się w towarzystwie kogoś, kogo wszyscy lubią. Czyli na przykład Zbigniewa Bońka. Jak wymyślono, tak zrobiono, tyle że rezultat był opłakany.

W telewizji Komorowski był, a Tuska nie było. Nie było go tak bardzo, że pojawiły się pytania, dlaczego szef rządu – zapalony kibic – nie wspierał w tak trudnym meczu reprezentacji. Jakby w odpowiedzi kancelaria premiera zamieściła zdjęcie, na którym widać Tuska na trybunie honorowej.
Więcej możesz przeczytać w 28/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.