Teraz Słowacja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mamy nadzieję, że Polska i jej sąsiedzi chcą i będą pamiętać o wsparciu tożsamych interesów Słowacji
- Gdybyśmy posługiwali się terminologią meteorologiczną, można by powiedzieć, że w stosunkach polsko-słowackich nie tylko nastąpiło przejaśnienie, ale najwyraźniej zapanował nad nimi i umocnił się życzliwy wyż.

Można chyba bez ryzyka uproszczenia stwierdzić, że Słowacja już zaczęła nadrabiać stracony czas. Zaczęliśmy likwidować deficyt demokracji, zdając sobie sprawę, że z tego powodu straciliśmy za poprzednich rządów sprzyjającą pozycję, z której Polska wraz z Czechami i Węgrami wstąpiła niedawno do NATO i z której kontynuuje negocjacje z UE w sprawie członkostwa w tej wspólnocie prosperity i stabilizacji. Bez tych atrybutów - jak to trafnie wyraził szef polskiej dyplomacji prof. Geremek - "żadna demokracja nie będzie trwała". Szczerze gratulujemy wszystkim trzem sąsiadom, do których zamierzamy z czasem dołączyć. Jak głosi komunikat słowackiego rządu, "wejście trzech sąsiednich krajów do NATO jest dla nas bodźcem i źródłem doświadczeń na naszej drodze do członkostwa w sojuszu". W stosunkach słowacko-polskich do optyki integracji, uznawanej przez polityków za najważniejszą, dołączyła także optyka odpowiedzialności przed własnymi obywatelami, którzy przecież - po obu stronach Tatr - nie zasłużyli sobie na widoczne jeszcze do niedawna ograniczenie dialogu politycznego. Na najwyższym szczeblu zwykło się mawiać, że nasze kontakty były i są "bezproblemowe", jednak rzeczywiste problemy słowacko-polskie najlepiej znają sami obywatele. A ich rozczarowania spowodowanego codziennymi utrudnieniami nie zrównoważą żadne kwieciste deklaracje. Politycy krajów środkowoeuropejskich zdecydowali o ożywieniu współpracy w aktywnej już kiedyś formacji zwanej grupą wyszehradzką. Podczas majowego szczytu czterech premierów w Bratysławie będzie można poddać próbie nie tylko narodową, ale także wspólną, europejską dojrzałość naszych państw. Współpraca projektowana na nadchodzący czas, kiedy trzej z czterech partnerów - Polska, Czechy i Węgry - już tę dojrzałość potwierdzają poprzez wstąpienie albo negocjacje w sprawie wstąpienia do struktur integracji euroatlantyckiej, zaś Słowacja zdecydowana jest ku tej dojrzałości zmierzać, może przynieść obywatelom regionu rozwiązania problemów zgodnie z zasadami demokracji, państwa prawa i gospodarki rynkowej. Dla Słowacji i Słowaków jest oczywiste, że droga do europejskich struktur politycznych, bezpieczeństwa i integracji ekonomicznej - Polska już dziś czerpie korzyści z uczestnictwa w nich - prowadzi przez współpracę wyszehradzką. Mamy nadzieję, że Polska i jej dwaj sąsiedzi chcą i będą pamiętać o wsparciu tożsamych interesów Słowacji. Podczas trzeciej już w ciągu pół roku wizyty w Warszawie mogłem się przekonać o zgodności słów i czynów polskiej dyplomacji, o zgodności polskich i słowackich interesów, o planowaniu takiej samej przyszłości naszych krajów i narodów w poszerzającej się rodzinie dojrzałych demokracji. Eksperci słowaccy, przygotowani do śledzenia doświadczeń integracyjnych Polaków, będą uczestnikami bardzo pożytecznych podróży na trasie Bratysława-Warszawa, choć z różnych względów nie jest to jeszcze trasa najłatwiejsza do przebycia dla zwykłego obywatela. Przebywający niedawno na Słowacji poseł Jan Maria Rokita uznał, że "tworzy się atmosfera do wyraźnego zdynamizowania naszych wzajemnych stosunków". "Nie można już dłużej czekać" - sądzi pan Rokita, z pewnością jednak nie tylko on i nie tylko po polskiej stronie. Korzystając jeszcze raz z "meteorologicznego" opisu stosunków słowacko-polskich, pozwolę sobie na stwierdzenie: "w dalszym ciągu bezchmurnie".
Więcej możesz przeczytać w 15/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 15/1999 (854)

  • Playback11 kwi 1999Wicemarszałek Sejmu Marek Borowski (SLD) i rzecznik SLD Andrzej Urbańczyk13