Ten przeklęty listopad

Ten przeklęty listopad

Dodano:   /  Zmieniono: 
11 listopada od kilku lat pozostawia po sobie ogromny, długotrwały niesmak. Napisałabym też, że strach, ale zdaje się, że strach jest oczekiwany i wielu ucieszyłoby się na wieść, że jacyś ludzie się boją. Pozostanę więc przy niesmaku.
Z roku na rok faszyzujące ruchy rosną w siłę, a ich liderzy czują się coraz swobodniej. Mowa agresji praktycznie nie ma już żadnych ograniczeń. Jarosław Kaczyński dawno je zniósł, zneutralizował wszelkie hamulce. Polski patriotyzm przybiera jakąś ohydną, skarlałą, kibolsko-chuligańską formę. Kiedyś w latach 80. narzekałam na jego wersję romantyczno-martyrologiczną, marząc o patriotyzmie nowoczesnym, obywatelskim, a nawet europejskim. Dziś tęsknię do tego romantyzmu, bo samo słowo „patriotyzm” nabiera charakteru pejoratywnego. Patrioci w języku potocznym to ci, którzy budują swoją tożsamość na nienawiści wobec wszystkiego, co zdefiniują jako obce. Prawdziwych patriotów jest więc mało, ale ukradli nam język i weszli do sfery publicznej.

Faszyzujący oratorzy stają się celebrytami, doczekują się debat i publikacji z ich wizerunkami. Mają też swoich protektorów, i to nie tylko w prawicowych mediach, ale także w rządzie. I absolutne poczucie bezkarności. Nie mogę do dziś otrząsnąć się z szoku, w jaki wprawił mnie minister sprawiedliwości, który uznał, że skoro „Krytyka Polityczna” drukuje Lenina, to narodowcy mają prawo do swoich spektakli nienawiści. I nic się po tej wypowiedzi nie stało. Aha! Gowin spotkał się z Kaczyńskim.

Ponura jest też historia Brunona K., bo jeśli nawet jest on do pewnego stopnia kreacją ABW, to bez trudu mogę sobie wyobrazić tysiące osób o podobnych przekonaniach, że Polską rządzą „obcy” i że trzeba z nimi zrobić porządek. I bynajmniej nie będą to osoby, które prenumerują wydawnictwa „Krytyki Politycznej”. Terroryści rodzą się z długo żywionej frustracji. Żywicielami są politycy. Ci, którzy w kółko opowiadają o zdradzie, utracie wolności, wszędzie węszą wroga. To radykalna prawica, PiS, LPR, Rydzyk wychowały pokolenia frustratów, i to bynajmniej nie na swoich wyborców. Faszyzująca młodzież tworzy pomału trzecią siłę w tym kraju, niezależną od weteranów nienawiści.

Listopadowym tłem dla tych wszystkich wydarzeń jest debata wokół filmu „Pokłosie”, która mniej odzwierciedla artystyczne walory czy mankamenty filmu, a bardziej tężejącą atmosferę wokół problemów narodowych. Z jakichś powodów „prawdziwi patrioci” wolą zaklinać rzeczywistość, niż przyjąć z pokorą wiedzę o naszej złożonej historii, dla której lustrem jest teraźniejszość. Bo gdyby nawet Pasikowski nie nakręcił swojego filmu, to wystarczy poczytać graffiti na murach, wysłuchać stadionowych okrzyków, przejrzeć katalog polskich przekleństw, posłuchać dowcipów, wiejskich opowieści o przeszłości, przygodnych komentarzy politycznych, a nawet wsiąść do taksówki i pogadać z kierowcą – antysemityzm jest wszechobecny jak powietrze. Wydaje się on częścią konstytutywną „prawdziwego patrioty”, który nie może się inaczej określić niż poprzez negację. „Prawdziwy Polak” nie jest Żydem ani gejem, ani lewakiem, ani kobietą. Bo patriotyzm, będąc polskim, wyraża siłę, której pedał, kobieta i lewactwo są zaprzeczeniem.

W tych dniach napisał do mnie gej z Gdyni. Postanowił przerwać milczenie. Kiedy wraca z pracy, jest ciągle atakowany na swoim osiedlu przez „męskich” osiłków. Za wygląd, za to, że idzie z partnerem, a nie z partnerką. Plują mu w twarz, bywa, że kopną, zawsze wyzywają. Jak prawdziwi patrioci. Jest bezbronny, na komisariacie poradzili mu, żeby z tym przestał (z byciem gejem). Co ma robić?

W Polsce gęstnieje atmosfera nietolerancji, zawiści, agresji, dyktatu jednej ideologii. Nie tylko bohaterowie z 11 listopada budują atmosferę strachu przed odmiennością i kreślą wizję jakiejś ponurej strasznej Polski, z ponurymi strasznymi Polakami uszytymi na jedno patriotyczne kopyto, robią to też zwykli politycy i oczywiście księża… Może jednak przesadzam, może się mylę, może to tylko ten przeklęty listopad. Zaraz przyjdzie śnieg i wszystko zasypie.
Więcej możesz przeczytać w 48/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.