Patrol filmowy Tomasza Raczka

Patrol filmowy Tomasza Raczka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poprzedzony mocną reklamą i legendą rodzeństwa Wachowskich (jeden z braci, Larry, niedawno zmienił płeć i nazywa się teraz Lana) wszedł na nasze ekrany film mający pretensje do arcydzieła. „Atlas chmur” – ekranizacja bestsellerowej i uznawanej za arcydzieło powieści Davida Mitchella pod tym samym tytułem – to polifoniczna kompozycja wątków fabularnych, które rozgrywają się w różnych czasach. W dalekiej i niedalekiej przeszłości, w przyszłości przewidywalnej oraz tej trudnej do wyobrażenia, bo postapokaliptycznej.

Współpraca reżyserska Wachowskich (m.in. „Matrix”) z Tomem Tykwerem (m.in. „Pachnidło: historia mordercy”), a więc wyjątkowych talentów, obiecywała wiele. A jeśli jeszcze dodamy, że w filmie wystąpiła plejada gwiazd (Tom Hanks, Halle Berry, Hugo Weaving, Susan Sarandon, Hugh Grant), a każda z nich w czterech albo pięciu rolach, należało się spodziewać jednego: dzieła wielkiego. Niestety, mam wrażenie, że nadmiar wspaniałych ingrediencji zawrócił twórcom w głowach.

Pomyślany jako przypowieść o naturze ludzkiej „Atlas chmur” zamiast uniwersalnej refleksji daje nam przegląd filmowych chwytów. A zamiast filozofii – stereotypy. W obrazie to się jeszcze broni, ale w sferze myśli – aż strach zagłębiać się w banalność wniosków. Nie ma w tym ani śladu siły i odkrywczości znanych z „Matriksa”. I tylko końcowy atlas obsadowy robi wrażenie: przypominając sobie postaci, które zagrał każdy ze znanych aktorów, podziwiamy… sztukę charakteryzacji.
Więcej możesz przeczytać w 48/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.