Tren Fortynbrasa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tajna instrukcja wydana w 1991 r. przez MSW dotychczas zakazywała policji werbowania agentury za pomocą szantażu.


 Jerzy Semik, zastępca komendanta głównego policji, chce zmienić ten stan rzeczy. Uważa, że należy stworzyć prawne możliwości werbowania w charakterze agentów sprawców wykroczeń i występków. W zamian za współpracę mogliby liczyć na "puszczenie w niepamięć" popełnionych przez nich czynów.
- Zagrożenie przestępczością rośnie w Polsce z roku na rok. Temu zjawisku towarzyszy społeczna psychoza. Sądzę więc, że należy stosować wszystkie, nawet najbardziej drastyczne środki do walki z bandytyzmem. Mam na myśli nie tylko szantaż, prowokację policyjną, zakup kontrolowany, lecz także karę śmierci - twierdzi Marian Kwaśniewski z Warszawy.
- Policja na całym świecie korzysta z dwuznacznych moralnie chwytów, w tym z szantażu. Wiadomo, że cel uświęca środki. Szokuje mnie co innego - to, iż toczy się publiczna dyskusja dotycząca sposobów operacyjnych działań policji. To dowód niedowładu organizacyjnego i kompetencyjnego. Hamletowskie dylematy wskazane są na scenie teatralnej, nie zaś na posterunku - mówi Janina Nowak ze Szczecina.
Nie wszyscy rozmówcy byli jednak tego samego zdania.
- Państwo demokratyczne musi cały czas kontrolować, co robią służby specjalne i policja. Te formacje zawsze mają skłonności do tego, aby działać ponad prawem, a nawet wbrew normom obowiązującym wszystkich obywateli. Policja nie może być "państwem w państwie", a ceną za ujęcie dwóch groźnych przestępców nie może być łamanie podstawowej zasady równości wobec prawa i elementarnych kanonów etycznych - mówi Stanisław Jasiński z Gorzowa Wielkopolskiego.

(MŁ)
Więcej możesz przeczytać w 17/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.