Skala Balcerowicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ile zapłacimy fiskusowi w roku 2000?
Prawie połowa Polaków (48 proc.) zaakceptowałaby obniżenie wydatków budżetu państwa, jeżeli będzie to związane z obniżeniem podatków. Niewiele mniej - 43 proc. - ankietowanych przez CBOS uważa jednak, że nie należy niczego zmieniać w systemie podatkowym i w strukturze wydatków z państwowej kasy.

We wrześniu ubiegłego roku Ministerstwo Finansów opublikowało "Białą księgę podatków", proponującą radykalne rozwiązania. Było jednak zbyt mało czasu na dyskusję i koalicyjne uzgodnienia (zgodnie z konstytucją o wszystkich zmianach w nowym roku podatnicy muszą być poinformowani do końca listopada), aby rewolucyjne propozycje Leszka Balcerowicza mogły być wprowadzone w życie już w tym roku. Minister finansów proponuje wprowadzenie - przejściowo - dwóch stawek podatkowych, a docelowo podatku liniowego od dochodów osobistych. Mniejsze wpływy do budżetu miałyby zostać zrekompensowane likwidacją większości ulg podatkowych. Po ubiegłorocznych doświadczeniach z "Białą księgą", raczej przykrych dla jej twórców, tym razem dopiero po zakończeniu rozmów koalicyjnych poznamy listę zlikwidowanych ulg i zwolnień oraz stawki podatkowe. Prawdopodobnie w połowie czerwca rządowy projekt trafi do Sejmu. Nieoficjalnie mówi się, że stawki ma- ją wynosić 17 proc. i 27 proc. lub 19 proc. i 29 proc. Czy Leszkowi Balcerowiczowi uda się przekonać do swoich postulatów najpierw członków rządu, a następnie posłów? W jakim stopniu parlamentarzyści będą się starali "poprawić" rządowy projekt? Prawdopodobnie spora część posłów nie zaakceptuje ewentualnej propozycji obniżenia o dwa punkty procentowe najniższego progu i aż o 13 punktów najwyższego progu podatkowego. Po dziesięciu latach reformowania polskiej gospodarki podatki są nadal kategorią bardziej polityczną niż ekonomiczną. Wszystkie rządy sprawujące władzę w latach 90. "poprawiały" system podatkowy. W rezultacie powstał niespójny, skomplikowany (integralną część ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych stanowi kilkanaście innych ustaw, 13 zarządzeń ministra finansów i 19 rozporządzeń Rady Ministrów i ministra finansów), nieczytelny (bardzo często o wysokości płaconego podatku decyduje urzędnik izby skarbowej, a nie konkretny przepis prawa) i niestabilny (w ostatnich sześciu latach ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych była nowelizowana prawie czterdzieści razy) zbiór przepisów. Nadmierny fiskalizm nie stymuluje zachowań proinwestycyjnych, a tym samym tworzenia nowych miejsc pracy. Dla państwa, w którym w najbliższych latach trzeba stworzyć prawie 4 mln miejsc pracy, obniżanie obciążeń finansowych jest szczególnie ważne. Kilka lat temu irlandzki fiskus poskromił swój apetyt i między innymi dlatego dzisiaj Irlandia może się szczycić najwyższym tempem wzrostu PKB wśród wszystkich państw Europy. Również Węgrzy i Czesi szybciej od nas zrozumieli, że ze względu na konieczność "gonienia Europy" większa część zysku powinna pozostawać w przedsiębiorstwach. Dlatego czeskie firmy płacą podatek dochodowy w wysokości 29 proc., a węgierskie - osiemnastoprocentowy. Obciążenie podatkiem dochodowym zysków polskich przedsiębiorstw wynosi zaś 36 proc. Najwięcej kontrowersji i politycznych sporów wywołuje propozycja likwidacji ulg podatkowych, zwłaszcza tzw. dużej ulgi budowlanej i prawa do wspólnego rozliczania się małżonków (w 1997 r. z tego pra- wa skorzystało prawie 60 proc. podatników rozliczających się w urzędach skarbowych). Obowiązująca ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych i przepisy wykonawcze przewidują 125 zwolnień, 13 rodzajów odliczeń od dochodu i 16 rodzajów odliczeń od podatku. Z ponad 40 zwolnień mogą skorzystać firmy płacące podatek dochodowy, a z 17 - płatnicy VAT. Eksperci Ministerstwa Finansów przekonują, że mimo odliczenia w latach 1993-1997 przez podatników przeszło 42 mld zł z tytułu ulgi budowlanej, budownictwo mieszkaniowe nadal się znajduje w głębokim kryzysie, a ze zwolnień podatkowych korzystają jedynie rodziny zamożne. Ile osób podjęło jednak decyzję o budowie domu, licząc na zwrot części poniesionych nakładów? O ile mieszkań oddano by w Polsce mniej, gdyby nie dynamiczny rozwój budownictwa indywidualnego? Ile pieniędzy wpłynęło do budżetu państwa z podatku VAT płaconego przez firmy budowlane i producentów materiałów budowlanych? Te wszystkie liczby muszą być uwzględnione w rachunku zysków i strat przeprowadzonym przed podjęciem decyzji o likwidacji ulg budowlanych i zaproponowaniem realnego programu wspierania budownictwa mieszkaniowego. W 1997 r. ponad jedna trzecia wszystkich wpływów podatkowych do budżetu państwa (39, 6 mld zł) pochodziła z podatku dochodowego od osób fizycznych. Dwa lata temu 24,6 mln Polaków było płatnikami podatku dochodowego. Prawie 95 proc. z nich nie przekroczyło pierwszego progu podatkowego. Niewiele ponad 4,4 proc. podatników znalazło się w drugiej grupie podatkowej, zaś tylko 1 proc. powinien zapłacić najwyższe podatki. Według danych Ministerstwa Finansów, z ulg i odliczeń skorzystało w 1997 r. prawie 90 proc. podatników osiągających najwyższe dochody, ponad 80 proc. mieszczących się w środkowej grupie i tylko 39 proc. z tych, którzy osiągają najniższe dochody. Konsekwencje ewentualnej likwidacji ulg i zwolnień podatkowych odczują zatem przede wszystkim osoby osiągające najwyższe dochody.

Więcej możesz przeczytać w 19/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.