Bomba tygodnia

Dodano:   /  Zmieniono: 

Teren prywatny

Ochrona prywatności to słowo wytrych, którego gwiazdy często używają. Za często i bez sensu, bo nie mają pojęcia, co ono oznacza. Otwieram gazetę i widzę, jak w ramach ochrony prywatności zapewne kolejne celebrytki w ciąży, Gardias, Socha, Malinowska, odwiedzają ten sam sklep z rzeczami dla dzieci i fotografują się z firmowymi torbami. Jakby nie czuły tego, że one i ich dziecko, zanim jeszcze pojawi się na świecie, są towarem. W ramach walki o prywatność są te sesje okładkowe i opowieści o partnerach (jeśli nie mam, będę mieć i opowiem), dzieciach (jeśli masz – opowiedz wszystko, jeśli nie masz – podaj potencjalną płeć i imię), przyjaźniach (nie pokażesz przyjaciela, nie masz go), miłości (nie pozujesz z chłopakiem/dziewczyną, jesteś samotny, sfrustrowany, pewnie gej albo lesbijka), chorobach (ileż marzących o sławie osób zaist- niało dzięki chorobie) oraz biedzie (brak kasy na wakacje jest trendy), cytowane przez plotkarskie portale. To pewnie w ramach ochrony prywatności dobra aktorka, która chyba taniej reklamy nie potrzebuje, Anna Dereszowska, ujawnia, gdzie spędza wakacje. Z dbałości o prywatność gwiazdy pokochały Instagram, gdzie pokazują to i owo, potem dziwiąc się, że tabloidy publikują ich „prywatne” zdjęcia. Szkoda, bo w ogniu medialnej walki o czytelnika ofiarami stają się ci, którzy z prywatnego życia makatki nie robili. Marek Kondrat, Anna Maria Jopek, Natalia Kukulska, Borys Szyc czy ostatnio Maciej Stuhr. Parę tych gwiazd jest na tyle inteligentnych, że zamiast na botoks czy używki wydają na obsługę prawną. Media nie mogą żyć bez gwiazd i na odwrót. Tylko że nie każda gwiazda ma ochotę pokazywać goły tyłek. Coraz trudniej o tym pamiętać.

I po płaczu

Maciej Stuhr, któremu tabloidy zrobiły z życia piekło, miast iść do prawników ponad dwa miesiące temu, kiedy pierwsze newsy na temat jego życia prywatnego pojawiły się w mediach, poszedł do gazety, zrobił zgrabną sesję z aparatem fotograficznym i wypłakał się na ramieniu dziennikarki. Potem, zapewne w ramach ochrony prywatności, wyściskał się z nową dziewczyną pod okiem paparazzich na mecie triatlonu. Szkoda, bo od aktora tej klasy i talentu można było spodziewać się zagrania z wyobraźnią. Nadzieja w tym, że pójdzie po rozum do głowy, weźmie prawnika i przestanie płakać w mediach. Nawet jeśli nadzieja jest matką głupich, to trzeba ją mieć.

Rojal bejbi

Małgorzata Socha urodziła polskie royal baby. Jaki kraj, taki rojal. U nas o tym doniosłym fakcie poinformowało na Facebooku… Centrum Handlowe Forum, którego Socha jest ambasadorką. Ukazała się tam taka informacja: „C.H. FORUM gratuluje Małgosi szczęśliwego porodu! Zosia czuje się świetnie, mierzy aż 53 cm i waży 3240 g!”. Zapewne przewidziano rabaty, promocje i akcje lojalnościowe. Brawo. Cudowności w wersji rojal nigdy dosyć, więc Joanna Przetakiewicz z La Manii zaprojektowała dla małej Zosi sukienkę. Istnieje coś takiego jak pauperyzacja marki. Może Socha i Przetakiewicz powinny o tym poczytać. Na naukę nigdy za późno.

a poza tym...

Zmiana barw Agata Młynarska kiedyś okazała się za stara do TVP, więc się zbiesiła, przeszła do Polsatu, najpierw miała depresję, a potem wylaszczyła się przy pomocy Krzyśka Ibisza i została producentem. Obecnie Agata zmieniła barwy klubowe, powróciła do TVP, gdzie, jak widać, starość znowu ma wdzięk. No, chyba że chodzi o Katarzynę Dowbor, która podobno była za stara. Agata, do której mam słabość, będzie prowadzić codzienny show. No dobra, a co z Krzyśkiem? Tak zostawiać go samego z Katarzyną Dowbor?

Wycena bąka 5 tys. zł kosztuje bąk. Czyli pierdnięcie. Ale nie byle jakie, bo papieskie, obśmiane w występie Kabaretu Limo. Tyle zapłaci TVP za wyemitowanie tego skeczu w programie „Tylko dla dorosłych”. W skargach pisano, że skecz, w którym sugerowano, że osoba duchowna ma metabolizm, „przekroczył granicę obrzydliwości i naruszył przekonania religijne odbiorców”. „Satyra nie może naruszać godności ludzkiej” – napisano w komunikacie KRRiT. Wszystko fajnie, ale nadal nie rozstrzygnięto, czy duchowny ma gazy, czy nie ma. Że śmiać się z nich nie można, to już wiemy.

Więcej możesz przeczytać w 34/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.