Białoruś u progu zmian

Białoruś u progu zmian

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jakim cudem prosty chłop ze wsi Aleksander Łukaszenka od niemal 20 lat trzyma Białorusinów za twarz – tłumaczy Andrzej Poczobut, dziennikarz i opozycjonista.

Już na początku prezydentury, w 1994 r. Łukaszenka pokazał rodakom, że będzie rządził twardą ręką. Gdy kraj żartował z jego krowy Miłki, której zdjęcia obiegły media, Baćka zakazał ją fotografować i do przestrzegania zakazu oddelegował KGB. Wkrótce na Białorusi nikomu nie było już do śmiechu.

Na początku istnienia niepodległej Białorusi Łukaszenka był traktowany bardziej jak „wujek ze wsi” niż poważny polityczny gracz i kandydat na prezydenta. Nikt nie zauważył, że ten pozornie niegroźny człowiek jest na tyle bezwzględny i zdeterminowany w walce o władzę, by ją dostać, a później nie pozwolić jej sobie odebrać. A on błyskawicznie podporządkował sobie państwowe media, które stały się narzędziem propagandy, rozpędził parlament, zmienił konstytucję. Szybko pojawili się pierwsi więźniowie polityczni.

Czym zjednał sobie zwykłych ludzi?

Więcej możesz przeczytać w 39/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.