Choroba słoneczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co dziesiąty mieszkaniec Europy cierpi z powodu fotodermatoz, czyli schorzeń wywołanych lub spotęgowanych przez działanie promieni świetlnych
Ich liczba nieustannie rośnie. Dolegliwości te spowodowane są nie tylko zbyt długim przebywaniem na słońcu bez właściwej ochrony, lecz także nierozsądnym korzystaniem z łóżek opalających i solariów, które przez wiele osób błędnie są uznawane za całkowicie nieszkodliwe.

W Polsce piękna opalenizna nadal powszechnie kojarzy się ze zdrowiem i sukcesem. - Ludzie kochają słońce. Uwielbiają się opalać i wygrzewać w jego promieniach. Nie chcemy odbierać im tej radości i nieustannie straszyć ich słońcem. Kilkanaście minut bez ochrony przed promieniowaniem ultrafioletowym może zaszkodzić jedynie wyjątkowo wrażliwym osobom. Chcemy jednak zwiększyć bezpieczeństwo przebywania "na słońcu" - mówi doc. Zenobia Lityńska z Ośrodka Aerologii IMiGW w Legionowie. Promieniowanie ultrafioletowe wywołuje nie tylko rumień, oparzenia czy opaleniznę, które obserwujemy po kilku godzinach od opalania, lecz także zmiany pojawiające się dopiero po miesiącach lub nawet latach, tych zaś przeciętny człowiek nie łączy z naświetlaniem. W krajach Europy Zachodniej od kilku lat wraz z prognozą pogody podawane są informacje o przewidywanym promieniowaniu UVB, które dociera do powierzchni ziemi, i czasie bezpiecznego opalania. Taki monitoring prowadzony jest także w Polsce. Badania wykonuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej od czerwca 1993 r. Od tego czasu pojawiają się cotygodniowe komunikaty o promieniowaniu UVB. - Są one niesłychanie cenne przede wszystkim w dni, kiedy słońca nie widać. Zapominamy wtedy o ochronie, a właśnie wówczas może dojść do najgroźniejszych oparzeń. Cienkie, wysokie chmury, zwane cirrusami, pochłaniają niewiele promieniowania, a rzadkie chmury konwekcyjne - cumulusy - dodatkowo odbijają promienie ultrafioletowe - mówi doc. Lityńska. Informacje o promieniowaniu UV giną jednak w szufladach kilku urzędów. Instytutowi Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie udało się także nawiązać współpracy z Centrum Onkologii, gdzie najczęściej trafiają ofiary słonecznych kąpieli. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że od piętnastu lat liczba osób cierpiących z powodu czerniaka skóry zwiększa się o 5-10 proc. rocznie. Naukowcy wiążą wzrost zachorowań na tego typu dolegliwości ze stylem życia. Chorują bowiem przede wszystkim osoby wykształcone, pracujące przez pięć dni w tygodniu w zamkniętym pomieszczeniu, a w weekendy i urlopy bez umiaru korzystające ze słońca. Paradoksalnie, do wzrostu zachorowań przyczyniają się także same produkty ochronne, których stosowanie daje złudne poczucie całkowitego bezpieczeństwa w kontakcie ze słońcem. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nie wystarczy raz posmarować się odpowiednim kremem. - Dziś wiemy ponadto, że takie specyfiki muszą zapewniać skuteczną ochronę nie tylko przed promieniowaniem UVB, lecz także zabezpieczać przed głęboko wnikającym w skórę promieniowaniem UVA oraz podczerwonym, wywołującym rozgrzanie skóry i pękanie naczyń krwio- nośnych - tłumaczą dermatolodzy.


Wciąż nie jesteśmy regularnie informowani o przewidywanym promieniowaniu UVB, które dociera do powierzchni ziemi

Większość produktów skutecznie chroni jedynie przed promieniowaniem UVB, które jest mniej groźne dla skóry. W kosmetykach przeciwsłonecznych najnowszej generacji zastosowano cząsteczkę o nazwie Mexoryl XL. Jest to filtr, który ma zdolność wychwytywania zarówno promieni UVA, jak i UVB. Uzupełnia on działanie dostępnego od kilku lat filtru Mexoryl SX, który stanowił przełom w fototrwałej ochronie przeciwsłonecznej. Oba filtry stosowane razem uzupełniają swoje działanie i umożliwiają dwukrotne zwiększenie współczynników ochrony przed promieniowaniem UVA, przed którym trudno się było dotychczas ochronić. Promienie UVB odpowiadają za zaczerwienienie skóry widoczne kilka godzin po opalaniu. Są one w całości wchłaniane przez naskórek. Promienie UVA wnikają zaś głębiej, docierając aż do skóry właściwej. Efekt ich działania można dostrzec niekiedy dopiero po latach. Odpowiedzialne są za różnego rodzaju alergie słoneczne. Powodują także przedwczesne starzenie się skóry, gdyż niszczą strukturę włókien kolagenu i elastyny. Oba rodzaje promieniowania uszkadzają DNA. Konsekwencją jest przekazanie komórkom potomnym wady genetycznej, co może prowadzić do powstania nowotworów. Promienie UVB atakują bezpośrednio DNA komórek skóry. Pod ich wpływem dwa łańcuchy DNA, które są skręcone z sobą w podwójną spiralę, scalają się nieprawidłowo. Promienie UVA działają zaś pośrednio - wyzwalają wolne rodniki, które niszczą błony komórkowe, wnikają do wnętrza komórek i tam uszkadzają DNA. Uważa się, że intensywność promieni UVA jest sto razy większa niż UVB, a ponadto docierają one do skóry właściwej i do najniżej położonej warstwy podstawnej naskórka odpowiadającej za odnowę biologiczną skóry.


Ochrona osobista

1. W słoneczne dni należy chronić oczy. Okulary przeciwsłoneczne absorbują od 60 do 95 proc. światła - wybór należy do nas. Dobrze jest zabezpieczać oczy okularami, których soczewki pokryte są warstewką pochłaniającą promieniowanie ultrafioletowe. Jeżeli kupimy okulary bez ochrony, nie zaszkodzimy naszym oczom. Dotrze do nich zaledwie kilka procent promieni UV. Gorzej zrobimy, gdy kupimy okulary, w których zamiast soczewki będzie szkło płaskie lub z rysami. Dobre okulary muszą być wykonane ze szkła optycznego o mocy zero dioptrii (jeśli nie mamy wady wzroku).

2. Promienie UV mogą uszkadzać włosy. Pianki i lakiery do układania włosów powinny zawierać filtry chroniące przed promieniami UV.

3. Przed promieniowaniem słonecznym najlepiej chroni ciemne ubranie uszyte z gęsto tkanych materiałów (bawełny, jedwabiu, poliestru). Jasne ubranie lepiej zabezpiecza przed promieniowaniem podczerwonym, odpowiedzialnym za uczucie ciepła, ale łatwiej przepuszcza promienie ultrafioletowe mogące uszkodzić skórę.

4. W upalne dni należy zrezygnować z zakrytych, nie przepuszczających powietrza butów, w których poci się noga, i zastąpić je lekkimi, przewiewnymi sandałkami. Zatrzymanie potu wydzielanego przez stopy prowadzi do maceracji naskórka i sprzyja kiełkowaniu zarodników grzybów wywołujących grzybicę.

5. Codziennie należy wypijać 1,5 l płynów, a w ciepłe dni nawet trzy razy więcej. Lekarze zalecają pić soki, mleko lub wodę mineralną. - Nie ma żadnych naukowych danych, które by wykazały, że woda mineralna gazowana jest gorsza od niegazowanej lub szkodliwa. Unikać jej powinny jedynie osoby cierpiące z powodu refluksowej choroby żołądka - przypomina dr Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska z Rady Promocji Zdrowego Żywienia. Spośród wód mineralnych należy wybierać te, które zawierają niewielką ilość sodu. Nadmiar tego pierwiastka sprzyja bowiem powstawaniu m.in. nieprzyjemnych obrzęków nóg oraz zagrażającego zdrowiu nadciśnienia tętniczego.

Jak dobrać krem zabezpieczający przed promieniowaniem UVB

Załóżmy, że masz jasną karnację typową dla mieszkańców naszej szerokości geograficznej, czyli taką, na której po piętnastu minutach przebywania na słońcu bez żadnego zabezpieczenia powstaje rumień. Jeżeli chcesz przebywać na słońcu trzy godziny, czyli 180 minut, powinieneś wybrać krem o współczynniku SPF wyższym niż 12. Obliczenie jest następujące: 180/15 = 12.

Najbardziej widoczną reakcją obronną skóry jest jej zabarwienie przez melaninę. Związek ten neutralizuje wolne rodniki. Ponadto pochłania i odbija promienie ultrafioletowe. Opalenizna chroni przede wszystkim głębsze warstwy skóry przed promieniowaniem UVA. Naturalnym mechanizmem obronnym skóry jest także pogrubienie się warstwy rogowej oraz wytwarzanie potu. To ostatnie zjawisko związane jest z wydzielaniem większych ilości kwasów urokaninowych, które pochłaniają promienie UV na powierzchni skóry. Mechanizmy obronne zabezpieczają też przed błędnym podziałem komórek. - Nasz organizm wyposażony został w system enzymatyczny, który jest zdolny do naprawy 80 proc. uszkodzeń nici DNA. Aby się tak jednak stało, trzeba na dziesięć lat zrezygnować z naświetlania - mówi dr Krystyna Kozłowska-Choczaj z Kliniki Dermatologicznej Akademii Medycznej w Łodzi. Nadmiar promieni powoduje, że naturalna ochrona przestaje działać. Powstają komórki z wadą genetyczną, która przekazywana jest komórkom potomnym. Nagromadzenie błędnych kodów genetycznych prowadzi właśnie do zmian nowotworowych. Takie schorzenia wywoływane są nie tylko przez słońce, lecz także sztuczne źródła światła. Do kliniki dermatologicznej w Łodzi trafiła 34-letnia kobieta z wieloma nowotworami skóry, głównie klatki piersiowej i pleców - chorobę wywołało nadmierne korzystanie z solarium. Opalała się ona dwa, trzy razy w tygodniu, niekiedy przychodziła tam codziennie. Chciała dobrze "przygotować się" do wakacji. 31-letnia kobieta stała się natomiast podopieczną onkologów na skutek niewłaściwego leczenia. Od lat chorowała na łuszczycę. Lekarz zalecił naświetlanie promieniami UVA. Fototerapia w tej chorobie niekiedy daje dobre wyniki, częściej jednak potęguje dolegliwości. U tej pacjentki spowodowała rozwój nowotworów skóry. Błędem w sztuce lekarskiej jest również naświetlanie lampą kwarcową skóry zmienionej przez trądzik. Fototerapia prowadzi do zablokowania ujść gruczołów łojowych i bardziej intensywnego rozwoju choroby. Być może błędy lekarzy, lecz także bez wątpienia nasza beztroska związana z przebywaniem na słońcu powodują, że ze zmianami nowotworowymi trafia do dermatologów coraz więcej młodych, niespełna dwudziestoletnich pacjentów. - U chorych, u których chcemy zastosować fototerapię w leczeniu dolegliwości skórnych, najpierw sprawdzamy ich wskaźnik MED, czyli określamy, jaka jest najmniejsza dawka promieniowania UV wywołująca u nich zaczerwienienie skóry. Dobrze by było, gdybyśmy wszyscy znali swój MED, tak jak każdy z nas wie, jaką ma grupę krwi. Może dzięki temu niektórzy uniknęliby przykrych spotkań z lekarzami - zastanawia się dr Kozłowska-Choczaj. 
Więcej możesz przeczytać w 20/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.