Robiłem, co chciałem

Robiłem, co chciałem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowy film Romana Polańskiego „Wenus w futrze” to koncert gry Emmanuelle Seigner i Mathieu Amalrica.

Zaraz zaczniesz opowiadać o seksizmie? Rasizmie? Walce klas?” – drwi reżyser teatralny z aktorki w filmie Romana Polańskiego. Choć w czasach kryzysu kino często staje się przyziemne i doraźne, „Wenus w futrze” ucieka od codzienności. Udowadnia, że wystarczy dwoje nietuzinkowych bohaterów w pustym pomieszczeniu, aby stworzyć wielowarstwowy, hipnotyzujący, trzymający w napięciu film. Polański nie stosuje taryfy ulgowej, zwraca się do widza wykształconego, umiejącego odczytać nawiązania do greckich mitów, otwartego na refleksję na temat moralności XIX-wiecznej Austrii i współczesnej Francji. Opowiada o sztuce, aktorstwie, związkach, dominacji, lecz również o klasie średniej i degrengoladzie intelektualistów. – Nie interesuje mnie łatwa publicystyka, jakiej dzisiaj pełno jest na ekranie. Coraz częściej czuję się odmieńcem – mówi mi Polański w rozmowie.

Nie mogłem się oprzeć

Więcej możesz przeczytać w 44/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.