Radio pomysłów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ton nadaje Radio Zet?
Do rozpoczętej przed kilkoma dniami akcji antynikotynowej zaangażowali popularnych twórców, którzy - pokasłując - podśpiewują przeboje. Namówili znanych polityków do śpiewania kolęd. Jingle wykonywane przez gwiazdy polskiego show-businessu zapowiadają prognozę pogody. Wprawdzie Radio Zet zajmuje trzecią pozycję w rankingach popularności, uznawane jest jednak za stację prestiżową i otwartą. Ton nadaje Radio Zet?

Zetka była jedną z pierwszych stacji radiowych, które przestały się koncentrować wyłącznie na polityce, tłumacząc, że Polacy odczuwają przesyt sporami polityków. "Dlatego w naszych serwisach oprócz Sejmu, Senatu czy prezydenta ważne jest również życie: informacje o napadzie na bank czy dobra prognoza pogody" - tłumaczyła Dorota Zawadowska-Woyciechowska, szefowa stacji, gdy w połowie lat 90. radio zmieniło profil nadawanych informacji. - Wprawdzie niemal 80 proc. naszego programu stanowi muzyka i programy nieinformacyjne, lecz wiadomości są wciąż jednym z naszych dań specjalnych - mówi dziś Robert Kozyra, redaktor naczelny stacji. Antena w Radiu Zet podporządkowana jest relacjom z wydarzeń przyciągających uwagę ludzi. - Gdy dzieje się coś, co porusza opinię publiczną, nie czekamy na godzinę rozpoczęcia serwisu. Przerywamy program i na żywo nadajemy z miejsca wydarzenia - mówi Paulina Stolarek, szefowa informacji. - Tak było na przykład w ubiegłym tygodniu, gdy Polacy jako pierwsi Europejczycy po raz trzeci zdobyli Mount Everest. Łączyliśmy się z alpinistą Ryszardem Pawłowskim w Nepalu. Nie oznacza to jednak, że dzienniki nigdy nie zaczynają się od wiadomości politycznych. - Pierwsza informacja w serwisie musi przykuwać uwagę słuchacza, by chciał uważniej posłuchać radia. Nie jest istotne, czy jest to polityka, czy najnowsze osiągnięcie w medycynie. Jeśli więc na przykład okaże się, że któryś z posłów chce zlustrować premiera, w serwisie będzie to na pewno wiadomość numer jeden - dodaje Kozyra. - Zetka nie jest politykocentryczna, dostosowuje się do wiedzy przeciętnego człowieka. Nie koncentruje się wyłącznie na funkcjonowaniu instytucji, jak to czynią media publiczne, ani na skandalach, jak robią to gazetowe tabloidy. Jest w środku, identyfikuje się z odbiorcą. Jej informacje są dobre, lecz także typowe dla stacji komercyjnych. Podaje się je szybko, są zawsze aktualne i zrozumiałe dla każdego. Odpowiadają na pytania co, kto, gdzie, kiedy i jak, ale nie usłyszymy w nich odpowiedzi na pytanie, dlaczego. Serwisy mają raczej wzbudzać ciekawość, niż ją zaspokajać. Wydaje się, że radio wychodzi z założenia, że tym powinny się raczej zajmować gazety i telewizyjne serwisy informacyjne - zauważa Maciej Mrozowski z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. - Zetka ma rzeczywiście najlepsze informacje w Polsce. Nie są ani oficjalne, jak w publicznych stacjach, ani nie robi się z nich kabaretu jak w RMF FM. Nie epatują też widowiskowo przemocą i krwią - mówi Paweł Sito, szef programowy RadioStacji. - Gorzej jest z muzyką. Szefowie Zetki prywatnie słuchają bardzo dobrej muzyki, ale swoich gustów nie mogą uzewnętrzniać. Biorą udział w wyścigu, muszą więc grać to, czego chcą masy. Rezygnują ze swoich ambicji, bo tego wymaga od nich rynek - konstatuje Sito. Krytycy zarzucają Zetce, że staje się radiem sensacyjnym: coraz więcej uwagi poświęca się w nim napadom, morderstwom... Kontrowersje wzbudza kupowanie informacji uzyskanych z Czerwonego Telefonu Radia Zet.


Radio Zet nie jest politykocentryczne, dostosowuje się do wiedzy przeciętnego człowieka. Nie koncentruje się wyłącznie na funkcjonowaniu instytucji ani na skandalach

- Ten telefon jest naganny, ale niezwykle skuteczny. Ludzie dzwonią prawie wyłącznie z tematami krwawo-skandalicznymi - mówi ks. Kazimierz Sowa, szef programowy sieci Plus. - Jeśli zginęła kilkuletnia dziewczynka i mówi o tym cały kraj, mamy to przemilczeć? - pytają szefowie Zetki. - To taka sama różnica jak między "Wiadomościami" a "Faktami": telewizja publiczna oszczędza odbiorcom sensacji, komercyjna mówi o tym, bo to ludzi interesuje. Dopiero epatując opisami okrucieństw, przekracza się granicę dobrego smaku - mówi Paulina Stolarek. - Różnica między nami a innymi mediami polega na tym, że inni też kupują informacje, ale o tym nie mówią. Tajemnicą poliszynela jest to, że tak postępuje "Super Express". Telefon podobny do naszego uruchomił też na przykład Tok FM. Warszawska radiostacja kojarzy się słuchaczom jednak nie tylko z informacjami, ale i ze znanymi nazwiskami. Trzon ramówki stanowią popularne audycje prowadzone przez Janusza Weissa, Krzysztofa Skowrońskiego czy Wojciecha Jagielskiego, którzy mają swe programy również w telewizji. Przed Bożym Narodzeniem stacji udało się namówić na śpiewanie kolęd znanych polityków, m.in. Lecha Wałęsę, Olgę Krzyżanowską i Janusza Onyszkiewicza. Ponad 70 osób z pierwszych stron gazet prowadziło audycje 1 kwietnia. - Zgodziłem się wystąpić na antenie Zetki w prima aprilis z bardzo prostego powodu: jest to sympatyczne medium, którego w przeciwieństwie na przykład do Radia Maryja słucham bez przykrości - przyznaje poseł UW Andrzej Potocki. Wprawdzie Radio Zet utrzymuje się z reklam, lecz w programie stacji są elementy typowe dla radia publicznego. - Staramy się czerpać z najlepszych wzorców. Na przykład sobotnie "Raporty specjalne" utrzymane są w konwencji reportażu. Sondaże pokazują wprawdzie, że nie dają nam one zbyt dużo, ale nie zawsze te wyniki muszą dominować - przekonuje Kozyra. Stacja emitowała na przykład słuchowisko o Rolling Stonesach, którym głosów użyczali znani polscy aktorzy. Opracowując je, zastosowano technikę wykorzystywaną przy udźwiękowianiu filmów. - Będąc namiętnym słuchaczem radia, doceniam profesjonalizm Zetki. Ale z faktu, że w programie tej stacji okazyjnie pojawiają się reportaże na aktualne tematy lub wartościowe audycje, takie jak wywiady Krzysztofa Skowrońskiego, wcale nie wynika, że radio komercyjne ma cechy rozgłośni publicznej - protestuje Eugeniusz Smolar, wiceprezes Polskiego Radia SA. - Konsekwentnie formatowane radio komercyjne eliminuje te formy produkcji, które podnoszą koszty, a nie dają efektów w postaci wzrostu popularności. Jeśli tak się nie stało w wypadku Radia Zet, to tylko dlatego, że oczekiwania słuchaczy i ich smak są tworzone pod wpływem bogatej i różnorodnej oferty radia publicznego. - Zetka nie jest stacją misyjną, ale hiperkomercyjną - dodaje Krzysztof Nepelski z uznawanego za bezpośredniego konkurenta Zetki innego giganta prywatnej radiofonii, czyli RMF FM. - Cenię ją jednak za to, że potrafiła w miarę szybko, wkładając wiele wysiłku, wypracować sobie pozycję na rynku. Z radia salonowego, warszawskiego przekształciła się w stację o szerszym zasięgu. Od kiedy rozdzielono koncesje w 1994 r., wiadomo było, że na rynku będą działać dwie stacje komercyjne, które swą ofertę skierują do podobnych grup i osiągną podobne wyniki. Zarówno oni, jak i my śledzimy przecież to, co dzieje się na światowym rynku radiowym. Bez problemu znajduje się miejsce dla dwóch ogólnopolskich komercyjnych stacji radiowych; we Francji może przecież współistnieć aż osiem sieci - dodaje Nepelski. Radio Yuppie Zet? Można odnieść takie wrażenie po zapoznaniu się z wynikami sondaży. Stacji słuchają głównie wykształcone dwudziesto-, czterdziestolatki o stosunkowo wysokich dochodach, mieszkające w dużych miastach. Rozgłośnia przypuszcza też szturm na miejscowości liczące powyżej 20 tys. mieszkańców. Temu ma służyć między innymi poranny program Irka Bieleninika, prowadzony w wyjątkowo swobodnym stylu (nierzadko zwraca się on do słuchaczy per koleś czy facet i śmieje się obcesowo). Tak luźny sposób prowadzenia audycji trudno pogodzić z poważniejszymi propozycjami stacji, choćby porannym "Gościem Radia Zet". Cztery lata temu równie kontrowersyjny był program "Mniej więcej serio" Wojtka Jagielskiego i Karoliny Korwin-Piotrowskiej. - Chcieliśmy uciec od sztampy. Sprawić, by poranek w Zetce był inny. Zdecydowaliśmy się na to nawet za cenę początkowego odrzucenia - tłumaczy redaktor naczelny stacji. - Podziwiam odwagę szefa programowego Zetki. Nie sądziłem, że w eksperymentach można zajść tak daleko. Nie odważyłbym się miksować aż tak skrajnie różnych programów - mówi Krzysztof Nepelski z RMF FM. Radio Zet nie promuje nowych przebojów, ale raczej eksploatuje piosenki znane i popularne. Od wakacji chce jednak nieco zmienić profil muzyczny.


Radio Zet powstało w 1990 r. jako stacja lokalna. Cztery lata później Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyznała mu koncesję ogólnopolską. Założycielem stacji był Andrzej Woyciechowski, z wykształcenia romanista, do stanu wojennego dziennikarz Polskiego Radia. Do dziś trudno znaleźć kogoś, kto silniej wpływałby na "ducha" Zetki. Dla Krzysztofa Skowrońskiego, prowadzącego poranne rozmowy z politykami, twórca stacji to mentor, który przekazał mu "fachowość, radość i sztukę dziennikarską". Szybkiego i sprawnego reportera Tomka Lipkę Woyciechowski nauczył tego, że "w radiu liczy się przede wszystkim czas". W Radiu Zet pracuje 150 osób, w tym 90 dziennikarzy. W lutym tego roku w rozgłośni nastąpiły zmiany własnościowe. 40 proc. udziałów w stacji należy do francuskiej spółki radiowej EDI, po 23 proc. - do Doroty Zawadowskiej-Woyciechowskiej i Katarzyny Woyciechowskiej (spadkobierczyń Andrzeja Woyciechowskiego). Kolejne 5 proc. przejęła spółka Manaco, utworzona przez pięciu menedżerów radia, a pozostałe 9 proc. - Kanoko Holding, firma kontrolowana przez EDI.

- W kierunku nowszych utworów - zdradza Wojciech Jagielski, szef muzyczny stacji. - Zetka gra dużo lepiej niż inne stacje komercyjne. Słucham ich "Komputerowej listy przebojów", by się zorientować, co proponują - mówi Marek Niedźwiecki z programu III Polskiego Radia. - Złości mnie wyłącznie to, że nie zapowiadają utworów, ale wynika to chyba z braku czasu. Nad układem piosenek na antenie czuwa w Radiu Zet program komputerowy Selector. - Nie dobiera on jednak muzyki za mnie - zastrzega Jagielski. - Ustawia tylko utwory, które ja wybieram tak, by się nie powtarzały w ciągu sześciu godzin. Play-listę przygotowuję na podstawie ankiet przeprowadzanych regularnie wśród naszych słuchaczy. Polega to na tym, że prezentujemy im fragmenty piosenek, a oni decydują, których utworów chcieliby słuchać. Radio Zet zawdzięcza pozycję na rynku również reklamie. - Jak każdy z nadawców prywatnych nie mogłoby istnieć w świecie bez reklamy. Dzięki uzyskanym z niej wpływom może inwestować w technikę nadawczą, programy, wozy satelitarne i wszystko to, do czego już przyzwyczaili się słuchacze - mówi Łucja Ceglińska, dyrektor polskiego oddziału Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy (IAA). - Zetka jest najbardziej otwarta ze wszystkich stacji. Przygotowuje oferty skrojone specjalnie do potrzeb klientów. Jest postrzegana jako radio elitarne. Jej słuchaczami są głównie osoby młode, aktywne zawodowo, o minimum średnim wykształceniu. Tacy ludzie najwięcej kupują i dlatego najchętniej adresują do nich swe kampanie producenci markowych produktów - dodaje Jowita Dżus-Korocińska, dyrektor działu radiowego Optimum Media. W ubiegłym roku Radio Zet (trzecia stacja pod względem popularności) zdobyło największy kawałek reklamowego tortu. W pierwszym kwartale tego roku odsetek osób, które słuchały Zetki co najmniej przez piętnaście minut w tygodniu (tzw. zasięg tygodniowy), wyniósł 19,8 proc., podczas gdy publicznej Jedynki - 22,4 proc., a RMF FM - 24,1 proc. - Te dwie stacje komercyjne od początku rywalizują z sobą "na śmierć i życie"; publiczna Jedynka ma audy- torium o wiele starsze. Ścigają się na pomysły programowe i przychody z reklam. To dobrze wpływa na rynek radiowy - mówi Sebastian Wojciechowski, dyrektor generalny CR Media. - Górą wciąż jest RMF. W kwietniu Zetka odnotowała najlepsze od ponad roku wyniki słuchalności zarówno pod względem zasięgu tygodniowego, dziennego w dni powszednie, jak i udziału w rynku. Jeśli stanie się to tendencją, Radio Zet będzie miało powody do satysfakcji.

Więcej możesz przeczytać w 22/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.