Bitwa o Belvedere

Bitwa o Belvedere

Dodano:   /  Zmieniono: 
Produkowana w Żyrardowie wódka "Belvedere" stała się jednym z najpopularniejszych alkoholi w USA
Zagraża najlepiej dotychczas sprzedającemu się tam wyrobowi spirytusowemu - szwedzkiemu "Absolutowi". "Belvedere" jest obecnie w USA najbardziej znanym produktem z Polski. Brak wyobraźni niektórych osób i działania niektórych firm mogą jednak sprawić, że Polmos Żyrardów straci swoją wizytówkę.

W 1995 r. w Stanach Zjednoczonych sprzedano 3690 kartonów "Belvedere" (w jednym mieści się 12 butelek o pojemności 0,75 l) o wartości 190 tys. dolarów. W ubiegłym roku sprzedaż wzrosła do 135 tys. kartonów. Do 6 maja 1999 r. sprzedano już 126 tys. kartonów wódki z Żyrardowa. Do końca roku sprzedaż ma wynieść co najmniej 260 tys. kartonów. Polska wódka należy do najdroższych i najbardziej ekskluzywnych na amerykańskim rynku. Butelka "Belvedere" kosztuje w USA niemal 29 dolarów, o 11 dolarów więcej niż uważany do niedawna za szczyt spirytusowego luksusu "Absolut". Cena "Smirnoffa" jest ponad trzy razy niższa! - Tak wielkiego sukcesu dotychczas nie odniosła za granicą żadna polska wódka. Nie udało się to także żadnej z wódek produkowanych przez światowych potentatów w tej branży - mówi Henryk Tomasik, dyrektor Polmosu w Warszawie, który uczestniczy w eksporcie "Belvedere". Po kilkudziesięciu latach promocji na amerykańskim rynku można sprzedać w ciągu roku ok. 40 tys. kartonów "Wyborowej".
Sukces polskiego trunku w USA to przede wszystkim zasługa amerykańskiej firmy Phillips Millenium Beverages, która wpadła na pomysł wykreowania nowej kategorii alkoholu - superluksusowych, bardzo drogich wódek. - Kryteria takie spełniały dwie wódki: "Chopin" z Siedlec oraz "Belvedere". Obie miały bardzo wysoką jakość i były rozlewane do oryginalnych, nie spotykanych w USA butelek - opowiada Tadeusz Dorda z Phillips Millenium. W 1995 r. w pierwszej kolejności za ocean wyekspediowano wódkę z Żyrardowa. Amerykanie włożyli w promocję "Belvedere" kilkanaście milionów dolarów. Trafiała do najlepszych restauracji, gdzie eksponowano ją obok najdroższych francuskich koniaków. Po roku sprzedaż "Belvedere" wzrosła prawie o 1000 proc.


Czy Polmos Żyrardów obroni prawa do najlepiej sprzedającej się w USA polskiej wódki?

Tymczasem w Polsce wybuchł skandal. Okazało się, że prawa do własności "Belvedere" rości sobie francuska grupa Euro-Agro, zajmująca się dostawami butelek do tej wódki. Co prawda znak towarowy "Belvedere" i kształt butelki zostały zarejestrowane przez Polmos Żyrardów, ale dyrektor tej fabryki Bogdan Zaleski dokonał ich cesji na rzecz Euro-Agro. Francuzi postanowili przejąć doskonały interes. Ich wpływy okazały się tak rozległe, że mimo interwencji m.in. Ministerstwa Skarbu Państwa, zdołali zablokować eksport wódki. Do akcji przeciwko Polmosowi Żyrardów wykorzystywano nawet policyjne grupy zajmujące się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej. Zanim sprawa się wyjaśniła, upłynęło kilka miesięcy; na ten czas wstrzymano dostawy wódki do USA. Minister skarbu wprowadził w Żyrardowie zarząd komisaryczny. 29 kwietnia 1999 r. Urząd Patentowy unieważnił zgłoszoną rejestrację spornej butelki. - W ubiegłym roku zerwaliśmy wszelkie kontakty z grupą Euro-Agro - mówi Jerzy Wódz, zarządca komisaryczny Polmosu.
Francuzi nie zamierzają jednak ustąpić. Nie mająca nic wspólnego z żyrardowską wytwórnią wódka "Belvedere" pojawiła się w różnych częściach świata, m.in. we Francji, w Niemczech, krajach Beneluksu, a nawet Japonii. Sprzedawana jest w butelkach do złudzenia przypominających oryginalne. Jako jej producenta wymienia się nie istniejący Polmos Polska. Fałszowana "Belvedere" firmowana jest nazwiskiem Huberta Jagielińskiego, syna byłego wicepremiera. Jagieliński twierdzi, że wprawdzie współpracuje z firmą "Belvedere", ale z alkoholem nie ma nic wspólnego, jego nazwisko zostało wykorzystane bez jego zgody, a o całej sprawie dowiedział się z prasy. Z informacji na butelkach wynika, że eksporterem jest firma Belvedere Beverage Co. z Chatsworth w Kalifornii. Udało nam się ustalić, że w Chatsworth nie ma takiej firmy. Z naszych informacji wynika, że wódka może być rozlewana we Francji. Waldemar Rudnik z Euro-Agro wyjaśnia, że powstaje ona na bazie spirytusu zakupionego w Żyrardowie, a zestawiana jest w Polmosie Sieradz. - To ordynarne fałszerstwo - mówi Jerzy Wódz. - Psują w ten sposób naszą markę. Z kolei Sebastian Barylski reprezentujący firmę Belvedere twierdzi, że francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych włączyło kwestię spornej wódki do... pakietu negocjacji w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Nie udało nam się zweryfikować tej informacji w wiarygodnych źródłach.
Spór o wódkę "Belvedere" to jedynie wierzchołek góry lodowej. Okazuje się, że Euro-Agro zarejestrowała w podobny sposób kilkadziesiąt innych polskich znaków towarowych. Jednocześnie niemal w całej Europie Środkowej i Wschodniej sprzedawane są wódki wzorowane na "Chopinie" z Siedlec. W Czechach jest to na przykład "Dvorak Vodka", na Węgrzech - "List Vodka", w Rosji - "Czajkowski Vodka", a na Słowacji wódka z powiększonym wizerunkiem Stefanika.
Więcej możesz przeczytać w 24/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.