Katarzyna Białek: Jak to się stało, że zaczęła pani uprawiać właśnie tę dyscyplinę sportu?
Martyna Mierzwa: Kiedy miałam 12 lat, mój tata zabrał mnie na pole golfowe w Poznaniu i zachęcił do spróbowania. Już po pierwszych uderzeniach poczułam, że to sport dla mnie. Od tamtego dnia golf zagościł w moim życiu i z każdym dniem stawał się coraz ważniejszy. Golf przez swoją trudność techniczną wciąga jak narkotyk, bo człowiek chce się stawać lepszym i lepszym.
Kiedy uznała pani, że golf jest tym, czym chce się pani zająć na poważnie?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.