Szkiełko w oku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwadzieścia lat mija od pamiętnego Sierpnia
Pamięć

Już przeszło dekadę żyjemy w wolnym kraju. Ale ciągle lata 70., w czasie których zaciągnięte pożyczki spłacamy do dziś, są dla wielu Polaków najpiękniejszym okresem w życiu, a gdy przyjdzie spersonifikować ten szczególny dla nich czas, na usta wielu, w tym również polityków, ciśnie się jedno słowo: Gierek!
Przypomina mi to opowieść pewnego staruszka: "Byłem wczoraj, panie dziejaszku, na przyjęciu w tym... no... nieważne! Wchodzę - setki znajomych twarzy, ale ja, panie dziejaszku, p a m i ę t a m tylko jedno nazwisko... ten... no... Alzheimer! O!".
Dwudziesta rocznica porozumień sierpniowych upływa pod znakiem tropienia kłamstwa lustracyjnego wśród kandydatów na prezydenta RP. "Gazeta Wyborcza" drukuje wywiad z Timothym G. Ashem, który całą mizerię owego procesu (procesów?) wywodzi z faktu, że lustracji nie przeprowadzono, niestety, dziesięć lat temu. Pięknie. Tyle że to właśnie "Gazeta" była przed dekadą (i jest do dziś) przeciwniczką lustrowania, a politycy z nią związani skutecznie zablokowali wówczas próbę dekomunizacji. "Puszka z Pandorą", "gruba kreska", wstyd przed światem - znam n a p a m i ę ć ich argumenty.
Nie uważam, aby procesy lustracyjne byłego i obecnego prezydenta zaszkodziły Polsce; sprawa Watergate czy afera rozporkowa Clintona nie zniweczyły wizerunku amerykańskiej demokracji. Z drugiej strony - oburzają mnie ci, którzy marzą, aby Lech Wałęsa okazał się agentem. No cóż, tego typu nienawistnicy istnieli zawsze, zatruwali ostatnie lata życia Kościuszce, widzieli w Piłsudskim austriackiego szpiega, oskarżali Mikołajczyka o konszachty z Bierutem. Mój Boże, człowiek, który doprowadził do upadku komunizmu, ma być Bolkiem, donoszącym na swych przyjaciół z konspiry?! I kto jest świadkiem w tej sprawie? Byli agenci SB? Gdzie tu sprawiedliwość?
Tymczasem nowy minister sprawiedliwości Lech Kaczyński ostro wziął się do roboty. Żąda zaostrzenia przepisów kodeksu karnego i trudno mu nie przyklasnąć, kiedy czyta się prasę lub ogląda "Wiadomości". W sezonie ogórkowym szczególnie ostro brzmią wieści o bandytach chwytanych przez policję, a następnie zwalnianych przez sąd. Mieszkańcy wybrzeża wystąpili z obywatelską inicjatywą. Wysyłają masowo do Sejmu listy, w których apelują: "Nie czujemy się bezpiecznie. Żądamy surowszych kar dla zbrodniarzy". Nie po raz pierwszy słuszne postulaty rodzą się na wybrzeżu. Co prawda, zakłady karne są przepełnione, ale można przecież zbudować nowe. Proponuję przewrotnie hasło: "Tysiąc więzień na kolejne tysiąclecie".

Więcej możesz przeczytać w 34/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.