Gorycz sierpnia 2000

Gorycz sierpnia 2000

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niektórzy rodacy robią wszystko, by innych odepchnąć, zniechęcić, odsunąć. Cóż to za dziwny kraj i dziwni ludzie?
Ostatni sierpień stulecia jest jakiś dziwny. Nie chodzi oczywiście o pogodę, lecz o atmosferę społeczną. Ten bardzo polski miesiąc, znaczony na początku, w środku i na końcu doniosłymi rocznicami, jest trochę w tym roku brzydszy, jakby nieco zatruty. Z pewnością przyczyniły się do tego bliskie wybory prezydenckie, ale czy tylko one budzą niepokój?

Zacznijmy od rocznicy powstania warszawskiego. To już 56 lat. Blakną powoli zdjęcia i kroniki tego czasu. Przed laty zawsze byliśmy z Baśką na Powązkach. Gdy nastała wolna Polska, przestaliśmy bywać. Prysła wspaniała niegdyś atmosfera milczącej demonstracji przeciw PRL, a pojawili się jacyś dziwni ludzie, którzy uroili sobie, że są jedynymi właścicielami pamięci o powstaniu. Wraz z nimi przyszedł jad, wrogość i mechanizm wykluczania. Pozostał więc tylko piękny koncert jubileuszowy w telewizji publicznej. Nawet Baśka, w końcu też dziecko powstańca, słuchała go tylko jednym uchem, bo czymś była zajęta. Piętnastoletnia Wiktoria patrzyła na wzruszonego ojca jak na starego głupka, wściekła, że nie może oglądać jakiegoś południowoamerykańskiego serialu. Ważni politycy na koncercie wzruszeni i zjednoczeni, ale jakoś sztucznie. Przecież wre ostra walka polityczna, nędzna i mała w porównaniu z tą prawdziwą.
Lustracja, wzajemne oskarżenia i pretensje zaćmiły i zepsuły rocznicę powstania. Dotarło do mnie, że budynek przeznaczony na muzeum powstania nie nadaje się do tego celu. Duża PAST-a ciągle nie zdobyta. 30 groszy za Virtuti Militari... Jaka naprawdę jest Polska, jaka jest nasza prawdziwa dusza i jakie oblicze? Dziwny, niezrozumiały kraj. Nieodgadnieni ludzie. Niedobry początek ostatniego sierpnia stulecia. A skoro źle się zaczęło, to może być jeszcze gorzej.
Od lat w sierpniowym Radzyminie dzień 15. był absolutnie niezwykły. W tym roku mieli być w mieście wszyscy kandydaci w wyborach prezydenckich, ale coś się popsuło. Ważniejsze obchody mają być w Ossowie - znowu jakaś rywalizacja o tytuł do chwały 80 lat po słynnej bitwie. Ludzie, którzy nic z nią wspólnego nie mają, decydują, kto ważniejszy, kto zasłużył, a kto nie, kto ma mieć pomnik, kto ma być obecny, a kogo wykluczyć. Polaków jednoczy tylko totalne zagrożenie, opresja i niewola. Wtedy pokazują, że mogą być wielcy. Na wolności jesteśmy mali, zawistni i wściekli. I sami sobie wystawiamy najgorsze świadectwo. Jakimś cudem dostaliśmy z Baśką zaproszenia na obie, konkurencyjne uroczystości. Nie wiem, czy nie skończy się na tym, że pójdziemy tylko na przyjęcie w Radzyminie. Bo niektórzy rodacy robią wszystko, aby innych odepchnąć, zniechęcić, odsunąć. Cóż to za dziwny kraj i dziwni ludzie? W sierpniu dwutysięcznego roku chciałoby się oddać szczególny hołd Ojczyźnie, ale tracę do tego serce. Bo przy okazji sławnej rocznicy ktoś chce coś ugrać, kombinuje i kręci. Z gębą pełną frazesów o wartościach, historii i tradycji, które są tylko znaczonymi kartami w oszukańczym politycznym pokerze.
Polityczni grajkowie już zatruli dwudziestą rocznicę "Solidarności". Na pytanie, dlaczego w folderze o słynnym związku zawodowym, rozdawanym w Rzymie przez Mariana Krzaklewskiego, zabrakło wzmianki o Lechu Wałęsie, prawdomówny Marian odpowiedział z miną niewiniątka, że to jakiś błąd lub chochlik drukarski. Ten sam widać chochlik, ale już jako chochoł, pojawił się również w Senacie, który w okolicznościowej uchwale znowu dziwnym trafem pominął Wałęsę. Coś bełkotał usprawiedliwiająco senator i mecenas trojga imion Andrzejewski i dopiero specjalna komisja senacka będzie próbowała sobie przypomnieć, kto to taki Wałęsa i co takiego robił w sierpniu 1980 r. Bo co robił wtedy dzisiejszy hetman Krzaklewski i jego pancerni towarzysze, wie przecież cała Polska. Nie wiecie? To wstyd! Zapytajcie więc samego hetmana i jego ludzi. Wszystko wam powiedzą, jak na spowiedzi. Cóż za niezwykły kraj, ta nasza Polska! Jacy jesteśmy naprawdę? Ostatni sierpień mijającego stulecia nie wróży nic dobrego. Skarlała husaria chowa się za krzakiem. Wszystko malutkie jak w kreskówkach dla dzieci.
Więcej możesz przeczytać w 34/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.