Tercet egzotyczny

Dodano:   /  Zmieniono: 

W Kazachstanie wystartowała akcja: „Odeślij Putinowi podręcznik historii”. Jest to reakcja na dwuznaczną wypowiedź prezydenta Rosji podczas spotkania z młodzieżą w obozie nad jeziorem Seliger. Jedna z uczestniczek zapytała Putina o „budzący niepokój wzrost nacjonalizmu” w Kazachstanie oraz rosnące w siłę „rusofobiczne” nastroje. – Na razie wstrzymuje to prezydent Nazarbajew, jednak gdyby opuścił swoje stanowisko, czy warto się spodziewać powtórki ukraińskiego scenariusza w Kazachstanie? – zapytała. Na to Putin odparł, że kazachskiej państwowości w zasadzie nigdy nie było. – Nazarbajew dokonał rzeczy unikatowej: stworzył państwo na terytorium, gdzie państwo nigdy nie istniało – stwierdził Putin. Po tych słowach w internecie zawrzało. Kazachowie postanowili wysłać Putinowi podręcznik, aby mógł dowiedzieć się, że historycy datują powstanie państwowości kazachskiej na 1470 r. Komentując przesłanie Putina, prezydent tego kraju Nursułtan Nazarbajew powiedział, że „niepodległość jest największym skarbem jego kraju” i jeśli pojawi się zagrożenie dla integralności państwa, Kazachstan może wyjść z tworzonej przez Kreml Unii Celnej.

Tak czy inaczej, to kolejny z serii ciosów, którymi Moskwa wymienia się ostatnio z pozostałymi uczestnikami Unii Celnej. Trzech dyktatorów: Putin, Łukaszenka i Nazarbajew mają najwyraźniej problem ze znalezieniem wspólnego języka. Jednak wyrażany wcześniej przez Astanę i Mińsk ambiwalentny stosunek do sojuszu to raczej jedynie próba wynegocjowania dla siebie korzystniejszych warunków niż chęć pogrzebania tej inicjatywy. Wystarczy wspomnieć, jak tuż przed podpisaniem Unii Celnej Łukaszenka publicznie się wahał, czy ta inicjatywa będzie w ogóle opłacalna. Wszelkie wątpliwości wyrażane przez białoruskiego przywódcę zostały rozwiane przez dorzucenie przez Moskwę kilkumiliardowych kredytów.

Jednak po tym, co się wydarzyło w Donbasie, sytuacja się wyraźnie zmieniła. Choć umowa o stowarzyszenie została podpisana jeszcze w maju, żadne z państw wciąż jej nie ratyfikowało. Mińsk i Astana wykazały się „skandaliczną” nielojalnością, odmawiając wsparcia Putina w jego odwecie za zachodnie sankcje. Na rynki Białorusi i Kazachstanu wciąż trafiają wrogie „russkomu miru” polskie jabłka i holenderska papryka. Im częściej na zachodzie Putina porównają z Hitlerem, tym bardziej od niego odsuwają się najbliżsi sojusznicy. Jako ofiary Rosji nawet Łukaszenka i Nazarbajew zaczynają budzić sympatię, przestając być jedynie bezwzględnymi i autorytarnymi władcami. Moskwa im w tym pomaga. Dowództwo generalne właśnie poinformowało, że zamierza przeprowadzić wielkie ćwiczenia wojskowe tuż przy granicy Kazachstanu i Rosji. �

Więcej możesz przeczytać w 37/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.