W polskich firmach jedyną powszechnie uznawaną formą nagradzania pracownika jest awans lub podwyżka. To spuścizna lat 90., kiedy – po latach PRL-owskiego zastoju kadrowego – nagle nad Wisłą stały się możliwe niezwykłe kariery biznesowe. W ciągu dwóch-trzech lat z szeregowego pracownika można było zostać menedżerem wysokiego szczebla.
Wielu wydawało się, że tak będzie zawsze. Tyle że po złotych latach 90. sytuacja uległa zamrożeniu. Młodzi menedżerowie przekroczyli dziś czterdziestkę i w większości nie mają już gdzie awansować. Efekt? Okupują swe stanowiska, blokując możliwości awansu pionowego innych na długie lata. I wszystko wskazuje, że tak będzie jeszcze dosyć długo.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.