Dylematy lojalności.

Dylematy lojalności.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nieliczni zwracają uwagę na nieprzyjemne wypowiedzi przełożonych o podwładnych - furorę robi sytuacja odwrotna.
"Pełna lojalność jest możliwa tylko wtedy, gdy wierność wyzuta jest z wszelkiej zawartości mogącej spowodować różnice zdań"
Hannah Arendt


Uczestniczyłem w wymianie wypowiedzi prasowych, która zaistniała "w zastępstwie" niedoszłej od dawna do skutku służbowej rozmowy ministra i sekretarza stanu. Nie wydaje się, by ministrem Czarneckim i mną kierował głównie wzgląd na wzajemne sympatie lub antypatie, bo rzecz dotyczy spraw ściśle publicznych. Wysłuchałem wszystkich komentarzy i ocen, przyjmuję je do wiadomości, a co miałem do wyjaśnienia, to post factum zawarłem w zeszłotygodniowym liście do "Rzeczpospolitej". Reszta będzie przedmiotem decyzji premiera i do jej czasu zamierzam powstrzymać się od bezpośrednich odniesień.
Nie odchodząc od powyższego zamiaru, szukam uogólnienia. Interesująca jest kwalifikacja, która bywa w tej sytuacji nadawana przez komentatorów. Często akcent jest kładziony na kwestię lojalności, a postulat ten wyrażany jest chętnie jednostronnie. Mało kto zwraca uwagę na nieprzyjemne wypowiedzi przełożonych o podwładnych, furorę robi dopiero sytuacja odwrotna - tak jakby cnota lojalności była ulicą wyłącznie jednokierunkową. Także wtedy, gdy przełożeni przekroczą granicę przyjętych norm towarzyskich, a dodatkowo zasugerują coś, co dyskwalifikowałoby podwładnych i ograniczałoby ich możliwości efektywnego działania na rzecz dobra wspólnego - choćby zarzuty były gołosłowne. Ot, szef tak sobie gada, a podwładny nie szuka zwady i długo chowa w kieszeń kierowane doń nieprzyjemności. Nie chcąc się wdawać w regularną wojnę, próbuje ratować to, co w sprawie jest jeszcze do uratowania. I albo podwładny zmilczy do końca i sprawdzi, ile jest prawdy w starym "dłużej klasztora niż przeora", albo ostatecznie podporządkuje się na każdych warunkach, albo wreszcie - nie mogąc już dłużej unikać pytań dociekliwego dziennikarza - "wyjdzie z nerw" i powie, co myśli.

Wtedy spór stanie się publiczny, ale istota sprawy, o którą poszło, zejdzie niestety z pola widzenia i dostrzeżony zostanie jedynie fakt sporu, ewentualnie jego koloryt. A dziennikarz nie spyta protagonistów, dlaczego doszło do nagłośnienia sporu i o co w gruncie rzeczy chodziło, ani o to, jakie mają oni zdanie w określonej kwestii, lecz jedynie: "czy jest między panami konflikt?" lub "jak się panom współpracuje?"
Hannah Arendt prowadzi swą analizę dalej. Sięgam do niej, bo sam zadaję sobie pytanie o granice lojalności jako takiej, także o dozwolone "środki wyrazu". Spytać może ktoś, czy nie lepiej składać w takiej sytuacji dymisję. Sądzę, że dymisja złożona w takich okolicznościach nie zaprowadziłaby nas daleko. Może oszczędziłaby wrażliwość słuchaczy lub czytelników, ale najczęściej byłaby z ulgą przyjęta przez drugą stronę sporu jako dowód na poddanie się i zatem jako zgoda składającego dymisję na coś, przeciwko czemu usiłował działać. Jest to środek ostateczny, gdy zawodzą wszystkie inne.


Obowiązująca w stosunkach służbowych lojalność to wierność wobec wspólnej sprawy

"Oddawanie się do dyspozycji" i różne podobne gesty są najczęściej jedynie coup de theatre i osobiście uważam, że złożenie dymisji powinno oznaczać ustąpienie definitywne i nieodwołalne z zajmowanego stanowiska.
Na czym może więc w takiej sytuacji polegać słonimskie "przyzwoite zachowanie"? Może jednak na powiedzeniu prawdy? I na uznaniu, że wiążąca nas w stosunkach służbowych lojalność nie jest jedynie prostą lojalnością wobec osoby stojącej o szczebel wyżej w formalnej hierarchii. Że powinna być raczej wiernością wobec całego rządu, wobec koalicji, wobec sprawy wreszcie, w której mieliśmy zrobić coś wspólnie.
Że - jednym słowem - jeśli się nie da inaczej, lojalnością bywa także przerwanie milczenia i głośne wyrażenie sprzeciwu. Oczywiście, należy wtedy posłużyć się bardziej dyplomatycznym językiem niż mniej. Tutaj pełna zgoda.
Więcej możesz przeczytać w 29/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.