Wyspy strachu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Strach przed kolejną wojną pchnął kiedyś kraje Europy do zjednoczenia. Dziś inne strachy rozbijają Unię od środka. Najbardziej boją się Brytyjczycy.

1.

Jak jednym zdaniem zdefiniować dzisiejszą brytyjskość? – Przeszłość – odpowiada bez zastanowienia Seweryn, Polak mieszkający w Anglii. Sondaż z lipca pokazuje, że 60 proc. Brytyjczyków jest dumnych z dawno minionego Imperium. Narodowa nostalgia za mocarstwem, które brutalnie skolonizowało pół świata, martwi historyków, ale prawdziwym problemem nie jest tęsknota za czasami kolonialnymi, lecz za tymi, które skończyły się dużo później – 20-30 lat temu. Za przemysłowymi miastami bez meczetów i bez dzielnic napakowanych Polakami, Litwinami, Bułgarami, Rumunami. Przeszłość i teraźniejszość mierzą się, gdy 9 listopada, jak co roku, kraj zamiera na dwie minuty ciszy, żeby uczcić pamięć poległych za ojczyznę. Oczy wszystkich zwrócone są na ubraną na czarno królową (nikt nie symbolizuje przeszłości lepiej niż ona), która uświetnia centralne uroczystości na londyńskiej Whitehall. Dwa dni wcześniej policja udaremniła zamach na nią, aresztując czterech spiskowców. Szczegóły pozostają nieznane, ale wiadomo, że zatrzymani związani byli z muzułmańską ekstremą.

2.

Więcej możesz przeczytać w 47/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.