Między panem, wójtem a plebanem

Między panem, wójtem a plebanem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Wojciech Jaruzelski przekonywał, że przed wprowadzeniem stanu wojennego dał Lechowi Wałęsie szansę, z której ten, niestety, nie skorzystał. A jak było naprawdę?

Wojciech Jaruzelski zaprasza na 4 listopada 1981 r. do rządowej willi prymasa Józefa Glempa i przewodniczącego Solidarności Lecha Wałęsę. „Była nadzieja, że wynegocjujemy swego rodzaju domową rewolucję polityczną” – napisał Jaruzelski w książce „Stan wojenny. Dlaczego…”. Generał ma ogromną przewagę nad swoimi gośćmi. Abp Józef Glemp zaledwie od czterech miesięcy pełni funkcję prymasa w polskim Kościele. Nie ma ani takiego doświadczenia, ani obycia jak jego poprzednik kard. Stefan Wyszyński. Odpowiada więc ochoczo na zaproszenie, bo to nie lada gratka dla Kościoła być arbitrem w sporze między komunistami a Solidarnością. A komuniści wiedzą, że swoją obecnością prymas nobilituje to spotkanie i nadaje mu wymiar historyczny. Ponadto od pewnego czasu Kościół zmienia ton wobec Solidarności, cierpko komentując poczynania związku. Że się pogubił, że zbyt się upolitycznił. Czy prymas zdaje sobie już wtedy sprawę, że Jaruzelski wciągnął go do swojej gry?

Więcej możesz przeczytać w 48/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.