WPROST OD CZYTELNIKÓW

WPROST OD CZYTELNIKÓW

Dodano:   /  Zmieniono: 
Będąc w czerwcu w Lizbonie, miałem okazję zwiedzić Expo'98. Szczególnie interesowała mnie polska ekspozycja. Na tle innych krajów europejskich wypadliśmy, moim zdaniem, bezbarwnie. Być może ogromny upał powodował znużenie polskiego personelu.
EXPO'98.
Będąc w czerwcu w Lizbonie, miałem okazję zwiedzić Expo'98. Szczególnie interesowała mnie polska ekspozycja. Na tle innych krajów europejskich wypadliśmy, moim zdaniem, bezbarwnie. Być może ogromny upał powodował znużenie polskiego personelu. Oprócz folderów dotyczących gospodarki morskiej nie było innych gratisowych gadżetów, na telebimie muzyka poważna kołysząca do snu. Czesi, Słowacy, Węgrzy postawili na promocję turystyki, skoczne ludowe melodie budziły z odrętwienia, kawa lub krajowe piwo gasiły pragnienie. Kraje zachodnie zdecydowały się na wirtualne przedstawienie problemu ochrony oceanów. Obok pawilonu polskiego znajduje się ekspozycja Sri Lanki. Wyspa przeżywająca polityczne i gospodarcze problemy, zaprezentowała się jak mocarstwo: herbaciarnia, minirestauracja, duże stoisko jubilerskie, biuro podróży. Wszędzie hostessy, co godzina przed pawilonem krótki występ folklorystyczny.
Dopóki Expo trwa, dopóty jest jeszcze czas zaprosić do współpracy biura podróży, oprócz górali kaszubskie zespoły folklorystyczne, na telebimie puścić szanty, serwować polską wodę mineralną. Wystawiany polski bursztyn wymaga tej oprawy.

kpt. PAWEŁ MIKUTA
mv Johanna Trader1



WIELKA UCIECZKA.
Przeczytałam artykuł "Wielka ucieczka" (nr 27). Mam 16 lat, biorę narkotyki i chcę dodać coś od siebie. Co mnie zachęciło, by po nie sięgnąć? "My, dzieci z dworca Zoo", Witkacy, Jean Cocteau, artykuły w gazetach. Czego dowiadujemy się z bajki "Tajemnica zagubionej skarbonki"? Że istnieją wspaniałe odloty i inne wymiary, a wszystko dobrze się kończy. A bajka powinna się skończyć realniej, czyli śmiercią bohatera. Gdybyśmy kojarzyli narkotyki ze śmiercią, nie zaś z problemem dorosłych, byłoby inaczej. Sama bym się bała. Za łagodnie przedstawiliście temat. Piszecie, że "długotrwałe zażywanie jest przyczyną ponarkotycznych psychoz". Ale młodzi ludzie nie myślą o przyszłości. Napiszę teraz o amfetaminie. Nie o tym, co się stanie za lata, ale natychmiast po zażyciu. Wciąganie boli. Przypomina to wciąganie szkła. Kiedy już to zrobimy, przez 20 minut mamy katar i gorzką flegmę w gardle. Potem wszystko mija. Wydaje się, że nic nam nie jest, ale to bzdura. Każdy temat jest interesujący, zapominamy o problemach, lecz serce zaczyna bić trzy razy szybciej, co z kolei wywołuje silny niepokój. Modlimy się, by wszystko się skończyło, czasem płaczemy. Mijają noce, a my nie czujemy zmęczenia. Robi nam się słabo, więc znajomi mówią: weź krechę. Ale organizm już nie może wytrzymać tak odmiennego stanu i następuje tzw. zjazd, czyli dwudniowe wymioty, gorączka, osłabienie, po dłuższym braniu krew z nosa i oczu. Przez tydzień - mocne zawroty głowy. Każdy chce przestać, każdy krzyczy. Potem kolejny wieczorek, znów chcemy mieć klimat. Czy warto spróbować? Nie wiem. Ale teraz wiem, że Witkacy, Cocteau, Andy Warhol i inni byli smutni i nieszczęśliwi.

E.K.
imię i nazwisko znane redakcji
Więcej możesz przeczytać w 30/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.