Polityka „dziel i rządź” sprawdza się także na rynku energetycznym. Po to, by ją stosować, prezydent Rosji Władimir Putin zaprojektował rurociąg South Stream. To rura z gazem, która miała przez Morze Czarne i Bałkany połączyć Rosję z Europą Środkową. Gdyby powstała, spadłaby rola krajów tranzytowych, takich jak Ukraina czy Polska, bo gaz mógłby być dostarczany do Europy z ich pominięciem. Projekt od początku był krytykowany przez polityków Unii Europejskiej. Dlaczego? Nie tylko dlatego, że dawał Rosji instrumenty do rozgrywania krajów Unii Europejskiej przeciw sobie. Również dlatego, że zaprzeczał prawu antymonopolowemu obowiązującemu w UE, według którego jedna strona – w tym przypadku Gazprom – nie może mieć pełni władzy nad przepustowością rurociągu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.