KAMIEŃ WĘGIELNY

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ciągu najbliższych kilku lat wszystkie izraelskie elektrownie będą do produkcji energii elektrycznej wykorzystywały węgiel. Czy polskie kopalnie wykorzystają szansę wejścia na rynek jednego z największych światowych importerów węgla? Ocenia się, że moglibyśmy sprzedawać ok. 1,5 mln ton węgla rocznie. Teraz Izrael sprowadza go z RPA, Australii, Chin oraz Stanów Zjednoczonych, a tona kosztuje 24-28 dolarów.
W trakcie wizyty w Izraelu marszałek Sejmu Maciej Płażyński wysłuchał wielu krytycznych uwag na temat małej przebojowości polskich firm na izraelskim rynku. Bardzo często zdarza się, że informacje o przetargu na dostawę określonych towarów trafiają do naszych przedsiębiorstw w chwili, gdy przetarg jest już rozstrzygnięty. Rozmówcy przekonywali marszałka, że nie ma żadnych politycznych przeszkód w rozwoju wymiany handlowej. - Izrael postrzegany jest nadal jako małe państwo, a nie potentat w handlu zagranicznym - twierdzi Zvi Plada, przewodniczący Izraelsko-Polskiej Izby Handlowej. W Polsce nie docenia się izraelskiej gospodarki, która importuje wszystkie surowce oraz bardzo dużo materiałów i komponentów do produkcji; eksportuje zaś wyroby na najwyższym poziomie technicznym. W ubiegłym roku wartość całego polskiego eksportu wyniosła 26,5 mld USD, a sześciokrotnie mniejszego Izraela - 22,4 mld USD. Innymi słowy, na Polaka przypada statystycznie niespełna 685 USD, na mieszkańca Izraela - ponad 4070 USD. - Dlaczego polskie Ministerstwo Gospodarki, zatrudniające kilku wiceministrów, na seminarium dotyczącym współpracy gospodarczej między obu państwami jest reprezentowane tylko przez wicedyrektora departamentu? - pyta retorycznie Reuven Sharon, były radca handlowy ambasady Izraela w Polsce. Może dlatego izraelskie inwestycje w Polsce są tak niewielkie, a polskiego kapitału nie ma w Izraelu. Na przykład na Węgrzech izraelskie firmy zainwestowały ponad 600 mln USD. Kończą się negocjacje w sprawie dostawy 50 tys. ton polskiego węgla. Kilka lat temu pierwsza próba wejścia na izraelski rynek skończyła się fiaskiem. Jakość dostarczonego węgla (100 ton) była niezgodna z dołączoną specyfikacją, ponadto surowiec nie spełniał tutejszych, bardzo ostrych norm zawartości siarki i popiołu. Okazało się, że nie tylko wysoka cena, ale także niska jakość eliminuje nasz węgiel ze światowego rynku.
Czy tym razem wykorzystamy szansę? Jeżeli dojdzie do podpisania umowy, moglibyśmy eksportować do Izraela ok. 1,5 mln ton węgla rocznie. W większości polsko-izraelskich rokowań politycznych i gospodarczych pojawia się nazwa "huzar". Można odnieść wrażenie, że strona izraelska uzależnia rozstrzygnięcie wielu problemów dotyczących wzajemnych stosunków od dalszych losów kontraktu na uzbrojenie polskiego śmigłowca. Ponoć w rozmowach na temat węgla ta nazwa nie pojawiła się jednak ani razu. Eksport węgla poprawiłby niekorzystne saldo wzajemnej wymiany handlowej. W ubiegłym roku wyeksportowaliśmy do Izraela towary o wartości 16 mln USD (w porównaniu z 1996 r. nastąpił wzrost o ponad 11 proc.), nasz import zaś wyniósł ponad 83 mln USD (w porównaniu z 1996 r. zwiększył się o 4 proc.). Podobne dysproporcje utrzymują się w tym roku. Według danych Izraelskiego Instytutu Eksportu, w pierwszym kwartale 1998 r. wartość polskich towarów sprzedanych w Izraelu sięgnęła 5,5 mln USD, a wartość produktów stamtąd sprowadzonych przekroczyła 23 mln USD. Na razie jedynym efektem podpisanej w ubiegłym roku i ratyfikowanej w tym roku umowy o wolnym handlu jest wyraźny wzrost obrotów (w 1998 r. prawdopodobnie znacznie przekroczą one 100 mln USD), natomiast nadal utrzymuje się niekorzystny dla nas bilans płatniczy. - Oficjalne dane nie dają pełnego obrazu wzajemnej wymiany towarowej. Wiele polskich produktów trafia do Izraela za pośrednictwem państw trzecich, na przykład wyroby stalowe przez Austrię, a pakuły przez Belgię - tłumaczy Henryk Lewiński, wiceprzewodniczący Izraelsko-Polskiej Izby Handlowej. Pierwsze głośniki produkowane przez Tonsil trafiły do Izraela z etykietą "made in Poznań", a dopiero później "made in Poland". W polskim imporcie z Izraela dominują maszyny i urządzenia mechaniczne, sprzęt elektryczny, narzędzia, artykuły spożywcze oraz produkty przemysłu chemicznego. Do Izraela wysyłamy przede wszystkim metale i kamienie szlachetne, biżuterię (w 1997 r. zarobiliśmy na tym ponad 4,5 mln USD), maszyny i urządzenia. W 1997 r. aż o 264 proc. zwiększył się eksport wyrobów ze skóry oraz futer. W tym roku nie zarobimy na eksporcie bydła. Przyznany Polsce kontyngent (2,5 tys. sztuk) nie zostanie wykorzystany, gdyż rząd izraelski wprowadził zakaz importu bydła z Europy.

Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.