PROGNOZA POGODY

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aby inwestycja była opłacalna, z autostrad musi korzystać kilkanaście tysięcy pojazdów w ciągu doby Droga przez mękę
- Program budowy autostrad zapoczątkowany został w 1993 r. przez rząd Hanny Suchockiej. W 1994 r. Sejm przyjął ustawę o autostradach płatnych. Zgodnie z nią uzyskano wskazania lokalizacyjne dla ok. 1400 km tras, wykupiono niemal 14 tys. działek, wojewodowie wydali decyzje o lokalizacji dla ponad 900 km autostrad, z myślą o kolejnych 900 km przygotowywana jest dokumentacja dla wskazań lokalizacyjnych.

Najbardziej zaawansowane są prace na autostradzie A4, której budowa finansowana jest z budżetu, grantów PHARE i pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Nieco wolniej posuwają się tam, gdzie za roboty odpowiedzialni są inwestorzy prywatni posiadający koncesje. Nadal brakuje im funduszy na realizację przedsięwzięcia. Autostrada Wielkopolska SA złożyła kolejny plan finansowy. Obecnie jest on analizowany. Spółka stara się o gwarancje skarbu państwa na emisję obligacji. Zgodnie z ustawą ma prawo uzyskania gwarancji do 50 proc. wartości inwestycji. Bezdyskusyjne są natomiast wydatki z budżetu na przygotowanie dokumentacji i wykup gruntów. Stanowią jednak ok. 15 proc. wartości inwestycji.

Zgromadzenie odpowiednich funduszy na rozpoczęcie i realizację budowy autostrad jest dziś największym problemem firm, które uzyskały koncesje. Jeśli zgodnie z zawartymi umowami prace na poszczególnych odcinkach autostrad z braku pieniędzy nie rozpoczną się w wyznaczonych terminach, może dojść do rozwiązania umów. Pojawiły się nowe firmy deklarujące szybkie rozpoczęcie inwestycji. Dużo łatwiej byłoby zarówno agencji, jak i firmom koncesyjnym, gdyby ustawa o autostradach płatnych była bardziej elastyczna i dawała możliwość budowy autostrad państwu, które z kolei oddawałoby je do eksploatacji prywatnym firmom. Większe zaangażowanie państwa wymagałoby jednak zwiększenia kontroli wydawanych przez koncesjobiorcę pieniędzy. Niezwykle ważna stałaby się również sprawa podziału przyszłego zysku. Nie może dojść do sytuacji, w której państwo ponosi ryzyko udziału w inwestycji, a korzyści czerpią prywatni koncesjonariusze.
Należałoby usprawnić proces inwestycyjny od momentu rozpoczęcia prac przygotowawczych po budowę. Ustawa o autostradach określa niektóre terminy, ale większość reguluje kodeks postępowania administracyjnego. Zdarza się, że urzędnikom wygodniej jest nie podejmować żadnych decyzji i opóźniać cały proces. Dodatkowe utrudnienia i opóźnienia w realizacji programu budowy płatnych autostrad mogą być spowodowane zbyt małym natężeniem ruchu pojazdów. Aby inwestycja była opłacalna, z autostrad musi korzystać kilkanaście tysięcy pojazdów w ciągu doby. Na razie nie mamy dokładnych danych.
Jeśli okaże się, że natężenie ruchu nie jest tak duże, jak oczekujemy, dodatkowo utrudni to pozyskiwanie środków na inwestycje. Liczymy na pieniądze z Unii Europejskiej, lecz zgodnie z planami fundusze te - w wysokości miliarda ECU dla dziesięciu krajów aspirujących do unii - zostaną uruchomione dopiero od 2000 r. Nie możemy czekać. Musimy zgromadzić własny kapitał, zwiększając między innymi wydatki z budżetu państwa na infrastrukturę. Trzeba jednoznacznie podkreślić, że przystąpienie Polski do NATO, starania o wejście do Unii Europejskiej i systematyczny wzrost naszej gospodarki sprawia, że nie mamy innego wyjścia. Autostrady musimy zbudować.
Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.