Poza kontrolą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ordynacja proporcjonalna i finansowanie z budżetu ugrupowań parlamentarnych spowodowały, że przestały one reprezentować kogokolwiek poza sobą.

Główne partie polityczne żyją dziś sporami, które większość obywateli obchodzą raczej marginalnie. Nowe stenogramy z czarnych skrzynek Tu-154M, związki partnerskie czy kwestia polowań głowy państwa zniechęcają społeczeństwo do polityki. Trudno się zresztą dziwić.

Partyjni liderzy doskonale wiedzą, jakie reformy są państwu potrzebne natychmiast. Nie zamierzają się jednak poważnie zajmować świadczeniami socjalnymi, służbą zdrowia, energetyką, barierami biurokratycznymi, nadużyciami fiskusa, Kartą nauczyciela. Nie muszą. Nie potrzebują dobrych rozwiązań systemowych, tylko skutecznych metod zarządzania społecznymi emocjami. I to właśnie w dużej mierze na badanie sposobów sterowania nastrojami społecznymi wydawane są pieniądze z państwowej dotacji na działalność partyjną. Partie wydają miliony na pensje i zlecenia dla zewnętrznych firm, na doradztwo PR, domy mediowe. Często pod enigmatycznymi tytułami „ekspertyzy” kryją się tylko datki dla zaufanych partii. W latach pomiędzy wyborami robią wielomilionowe oszczędności. Inwestują je na lokatach, zarabiają, żeby później jeszcze więcej wydawać na kampanie reklamowe. Pieniądze na programy i rozwój intelektualny, strategie to śmieszny margines ich działalności. Co zresztą widać później po tym, co mają do zaoferowania.

HARDZI WOBEC WYBORCÓW

Więcej możesz przeczytać w 16/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.