Bohater mimo woli

Dodano:   /  Zmieniono: 
W panteonie narodowych bohaterów Niemiec zasiądzie teraz stolarz ze Szwabii, który prawie zabił Hitlera. Akurat w tej historii „prawie” robi wielką różnicę.

Jak na człowieka, który mógł w pojedynkę zmienić losy świata, Georg Elser był dotąd stosunkowo mało znany. Można wręcz odnieść wrażenie, że ci sami Niemcy, którzy wynosili pod niebiosa rozrzucającą antywojenne ulotki Sophie Scholl, wstydzili się człowieka opętanego żądzą zabicia Adolfa Hitlera. Do czasu upadku muru berlińskiego panowała w jego sprawie głucha cisza, a i potem historycy nie spieszyli się z namaszczeniem go na niezłomnego Niemca, ratującego honor narodu, który masowo wspierał ohydną dyktaturę.

Teraz to się jednak gwałtownie zmienia. W zeszłym roku Angela Merkel uznała Georga Elsera za bohatera antynazistowskiego ruchu oporu, mówiąc: „Walczył na własną rękę, próbując zapobiec wojnie”. Tę legendę ugruntuje zapewne wchodzący właśnie na ekrany niemieckich kin film „Elser”. Zadbają o to Oliver Hirschbiegel, reżyser słynnego „Upadku” o ostatnich dniach Hitlera i Fred Breinersdorfer, scenarzysta filmowej laurki „Sophie Scholl – ostatnie dni”. Problem z najnowszym bohaterem narodowym Niemiec polega jednak na tym, że nie do końca wiadomo, czy Georg Elser próbował wybuchowi wojny zapobiec sam, czy też był pionkiem w rękach nazistów, zaskoczonych najwyraźniej faktem, że Niemcy, zajmując Polskę, rozpętały nową wojnę światową.

NIEMIEC MIŁY DLA KAŻDEGO

Więcej możesz przeczytać w 16/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.