Prowizja polityczna

Prowizja polityczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Plaga korupcji zagraża wolnemu handlowi na świecie
Jeszcze niedawno szefowie wielkich koncernów starających się o uzyskanie lukratywnych kontraktów w krajach rozwijających się za rzecz naturalną uważali przekazanie stosownej "prowizji" miejscowym politykom. Niektóre rządy pozwalały nawet na częściową rekompensatę takiej "promocji eksportu" w formie odpisów dewizowych. W latach 90. pojawiło się jednak wiele głosów krytycznych. Specjaliści z dziedziny etyki biznesu powołują się nie tylko na względy moralne - łapówkarstwo polityczne w istocie przeczy zasadom wolnej konkurencji, utrwala anachroniczną strukturę w państwach mniej rozwiniętych, wręcz zagraża demokracji.

Informacje o "wziątkach" dyktatorów z Trzeciego Świata przez długi czas można było traktować jako zjawisko nas nie dotyczące - dopóki warszawska prokuratura nie zainteresowała się kontraktem na sprzedaż ciągników Ursusa do Pakistanu, zawartym w 1994r. Rząd szwajcarski stwierdził bowiem, że istnieje konto bankowe, na które wpłynęły pieniądze z łapówki, jaką dyrekcja fabryki miała wtedy zapłacić pakistańskim kontrahentom. Z rachunku zarejestrowanego na firmę z Wysp Dziewiczych korzystał podobno Asif Ali Zardari, małżonek byłej pakistańskiej premier Benazir Bhutto.Mąż eks-szefowej rządu siedzi od roku w areszcie i oczekuje na proces wytoczony mu pod zarzutem udziału w wielu nieczystych transakcjach, które uczyniły go multimilionerem. Zardari miał ułatwione zadanie przy poborze "zinstytucjonalizowanych" nieoficjalnych gratyfikacji, gdyż przez pewien czas piastował nawet stanowisko ministra do spraw inwestycji, przydzielone mu przez... żonę. Pieniądze, jakie otrzymywał od firm, służyły nie tylko pomnażaniu osobistej fortuny, ale również przekupywaniu niewygodnych polityków. Nie zawsze jednak listy przygotowywane przez działającą od pięciu lat Transparency International mają aż tak duży wpływ na sytuację wewnętrzną w dotkniętych korupcją krajach. W Nigerii całkowicie bez echa przeszła wiadomość o tym, że kraj ten zajmuje 52. pozycję w niesławnym rankingu. Nigeryjskiego dyktatora Saniego Abachę ze sceny politycznej usunęła dopiero niedawna naturalna śmierć. Zarzucano mu zbijanie majątku m.in. na nielegalnych
operacjach finansowych związanych z udzielaniem koncesji firmom zagranicznym. Do najbardziej skorumpowanych krajów należą przede wszystkim państwa Azji i Ameryki Łacińskiej, ale na poczesnym miejscu sklasyfikowano także Rosję. Zdaniem obserwatorów ekonomicznych, to właśnie przekupność urzędników wszystkich szczebli - obok przestępczości zorganizowanej - powstrzymuje inwestorów przed większym zaangażowaniem się na rynkach dawnych republik ZSRR. Korupcyjny rak gospodarki nie jest obcy nawet wysoko rozwiniętym państwom Europy Zachodniej - wielkie afery korupcyjne doprowadziły do podjęcia zdecydowanej terapii w Belgii i we Włoszech. Bettino Craxi, "wynalazca" osławionego systemu tangenti, przebywa na dobrowolnym zesłaniu w Tunezji, ale sukces akcji "Czyste ręce" nadal nie jest pełny. Posądzenia o korupcję mogą się okazać użytecznym narzędziem walki politycznej. Przekonał się o tym ostatnio burmistrz Teheranu Gholamhossein Karabaschi, zwolennik Chatamiego, umiarkowanego prezydenta Iranu. Karabaschi padł ofiarą frakcyjnych rozgrywek między grupą umiarkowanych a religijnymi fundamentalistami, którzy pragnęliby powrócić do ortodoksji w stylu ajatollaha Chomeiniego. Karabaschiemu nie pomogły nawet wielotysięczne demonstracje w jego obronie, odbywające się przez wiele dni na ulicach irańskiej stolicy. Za przyjęcie korzyści majątkowych skazany został na karę więzienia, grzywnę i chłostę. Jolanta Luxmoore, przedstawicielka Transparency International w Polsce, uważa, że lekiem na zarazę przekupstwa może być jedynie umocnienie społeczeństwa obywatelskiego i instytucji demokratycznych. Tylko one gwarantują przejrzystość i czystość wszelkich procedur. Kryzys, jaki dotknął gospodarkę azjatyckich "tygrysów", przekonuje o tym, jak płytki może być wzrost ekonomiczny nie podbudowany mocnymi fundamentami demokratycznymi. Dla OECD duże znaczenie może mieć również respektowanie przez państwa członkowskie konwencji o przestrzeganiu reguł fair play w biznesie. Polska podpisała ten dokument w grudniu ubiegłego roku. Transparency International, mająca swoją siedzibę w Berlinie, zamierza dążyć do powołania tzw. globalnej koalicji, która nie złoży broni, dopóki nie oczyści życia publicznego z korupcji.

Więcej możesz przeczytać w 32/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.