W swoim exposé premier Beata Szydło po raz kolejny potwierdziła, że nowy rząd zamierza wprowadzić podatek bankowy. Jak mógłby wyglądać? Jeszcze w kampanii wyborczej PiS rozważał jego dwie wersje. Pierwsza przewidywała opodatkowanie transakcji bankowych: podatek wyniósłby 0,14 proc. od transakcji na rynku instrumentów finansowych i 0,07 proc. dla instrumentów pochodnych. Druga wersja podatku bankowego zakłada opodatkowanie stawką 0,39 proc. aktywów instytucji finansowych. Z podatku zwolnione byłyby instytucje, których aktywa nie przekraczają 1 mld zł. Opodatkowania unikną więc banki spółdzielcze, ale nie uciekną przed nim najwięksi ubezpieczyciele. Dzisiaj już wiadomo, że Paweł Szałamacha, nowy minister finansów, bardziej przychyla się do tej drugiej opcji. Zakładany dochód dla budżetu to w tym przypadku 5 mld zł rocznie. Według niedawnych zapowiedzi nowy rząd chce wprowadzić ten sektorowy podatek jeszcze w listopadzie lub grudniu, tak żeby zaczął funkcjonować od początku przyszłego roku. �
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.