Podwójne życie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jakie są szanse sióstr syjamskich z Lublina?
W Children Hospital w Filadelfii przygotowywane są do operacji rozłączenia trzymiesięczne bliźniaczki syjamskie urodzone w Lublinie. Do USA poleciały w towarzystwie matki i dwóch lekarzy.
Matka bliźniąt trafiła na oddział patologii ciąży Szpitala nr 4 w Lublinie kilka tygodni przed porodem z podejrzeniem bliźniąt zrośniętych. - Badania wykazały, że dzieci zrośnięte są klatką piersiową, mają wspólną wątrobę, ale na szczęście osobne serca i przewody pokarmowe. Przygotowywaliśmy się do operacji na miejscu, w Lublinie, jednak już po porodzie sytuacja okazała się bardziej skomplikowana, niż początkowo sądziliśmy, ponieważ dziewczynki połączone były także osierdziem sercowym, mostkiem i żebrami. Zaczęliśmy więc szukać najlepszego ośrodka specjalizującego się w tego typu zabiegach - wyjaśnia prof. Jan Oleszczuk, kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii Szpitala nr 4 w Lublinie. Klinika lubelska ściśle współpracuje z Centrum Badań nad Ciążą Mnogą w Chicago. Jego dyrektor Luis Keith skontaktował polskich lekarzy z Amerykańskim Kolegium Chirurgów, a ci z uniwersyteckim szpitalem dziecięcym w Filadelfii. Po przesłaniu dokumentacji dr Scott Adzick razem z zespołem chirurgów z tego szpitala podjął się przeprowadzenia operacji.
Początkowo dużym problemem była sprawa odpłatności za zabieg rozdzielenia sióstr w USA. Ani lubelskiego szpitala, ani rodziców nie było stać na pokrycie kosztów operacji. Z pomocą przyszli zarówno Amerykanie, jak i Polacy. Chirurdzy z Filadelfii zrezygnowali z honorarium, a szpital z opłat za pobyt dzieci. LOT zapewnił bezpłatny przelot dzieciom, a matce i lekarzom - bilety z pięćdziesięcioprocentową zniżką. Telewizja Polska za symboliczną opłatę przegrała zapis badań z obowiązującego w Polsce systemu PAL/SECAM na amerykański NTSC. Naczelnik gminy Pysznica opłacił podróż lotniczą matce bliźniaczek, a na miejscu w Stanach Zjednoczonych zaopiekowała się nią fundacja Harbor oraz Polonia amerykańska. Jednemu z lekarzy opiekujących się dziećmi podróż zafundował natomiast macierzysty szpital.
Bliźnięta syjamskie trafiają się raz na 100 tys. urodzeń i tylko w ciążach jednojajowych, gdzie nie do końca nastąpił podział komórek. Wzięły swą nazwę od urodzonych w Syjamie (obecnie Tajlandia) braci Chang i Eng, zrośniętych barkami. Bliźniacy nie tylko żyli zespoleni 63 lata, ale mieli liczne rodziny i dorobili się majątku na występach cyrkowych w USA. Pierwsze informacje o takich dzieciach odnaleziono na glinianych tabliczkach babilońskich sprzed 3 tys. lat. Przed stu laty w paryskich kabaretach zdobyły sławę śpiewające i grające na skrzypcach siostry Blazek, urodzone w Czechach bliźniaczki zrośnięte biodrami.
Bliźnięta syjamskie najczęściej połączone są klatką piersiową i podbrzuszem lub samym podbrzuszem, zdarzają się także odwrócone plecami, zrośnięte czaszką, pośladkami, kością ogonową i kością krzyżową, a nawet miednicą i kończynami dolnymi. Mogą mieć wspólne serce, wątrobę, przewód pokarmowy lub układ moczowy czy nerwowy, a także jedną lub dwie głowy. W zespoleniu rodzą się zarówno bliźnięta symetryczne, o podobnej wielkości, z wieloma narządami oddzielnymi, jak i asymetryczne, gdzie jeden z członów (nazywany pasożytem), mniejszy i zależny od drugiego, umocowany jest do ciała gospodarza, może się też znajdować w jego jamie brzusznej.
Większość zroślaków rodzi się martwa bądź we wczesnym okresie ciąży dochodzi do poronienia. Przy operacyjnych próbach rozdzielenia najczęściej udaje się uratować jedno dziecko. Często musi być ono poddawane kolejnym operacjom, by skorygować liczne wady wrodzone. Pierwsza operacja rozdzielenia dwunastoletnich bliźniąt zrośniętych mostkiem została przeprowadzona prawie sto lat temu. Podobno jedno przeżyło. Nawet obecnie, przy bardzo rozwiniętej technice medycznej, do operacji kwalifikuje się niewiele bliźniąt. Takich zabiegów wykonuje się na całym świecie tylko trzy rocznie, najczęściej w USA. Udaje się tam czasem uratować obydwoje dzieci. Dr Jarosław Oleszczuk, który pojechał z lubelskimi bliźniaczkami do Filadelfii, przytacza przykład takiej operacji sprzed trzech lat - zabieg przeprowadzony w Kalifornii przeżyły obydwie dziewczynki, zrośnięte wątrobami i przeponą. 



W artykule wykorzystano rozprawę habilitacyjną Adama Bysieka
"Rekonstrukcja powłok ciała i przewodu pokarmowego u bliźniąt syjamskich".
Więcej możesz przeczytać w 35/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.