Wydarzenia - Polska
29 sierpnia w Muzeum Narodowym w Poznaniu otwarto wystawę malarstwa i rysunku Zygmunta Waliszewskiego. Prezentacja dorobku artystycznego malarza, zawierająca niemal 200 dzieł z kolekcji muzealnych oraz zbiorów prywatnych, zamyka cykl wystaw monograficznych poświęconych twórcom polskiego koloryzmu. Najważniejszą rolę w kształtowaniu się dojrzałego stylu Waliszewskiego odegrały studia malarskie w krakowskiej ASP, w pracowni Józefa Pankiewicza. Waliszewski łatwo nawiązywał kontakty; w osobach Czapskiego, Potworowskiego, Cybisa, Nachta-Samborskiego odnajdywał partnerów nie tylko do dyskusji i wspólnych studiów plenerowych. Zyga - jak nazywali go przyjaciele - był współzałożycielem Komitetu Paryskiego i jednym z organizatorów wyprawy grupy młodych artystów do Paryża w 1924 r. Dyskusje wokół kolorystycznej doktryny gry barwnej, skoncentrowanie na malowaniu martwej natury oraz pejzaży nie wyczerpywało twórczych zainteresowań Waliszewskiego. Dysponując wiedzą, wyobraźnią, zdolnością do pastiszu i groteski, artysta nie pogłębiał tematu psychologicznie, rozwijał natomiast możliwości tkwiące w kontrastowych zestawieniach plam barwnych, kładzionych na powierzchnię płótna krótkimi pociągnięciami pędzla. Atrofii ulegała bryła, perspektywa i światłocień. Waliszewski, na przekór zainteresowaniom przyjaciół, sięgnął po tematy literackie, tworzył ilustratorskie dzieła oparte na motywach "Don Kichota" Cervantesa (1934 r.), namalował pełen ciepła portret Balzaca (1931 r.). Przed śmiercią wykonał plafon w Kurzej Stopce na Wawelu. Zmarł w 1936 r. w Krakowie, pozostawiając spory dorobek artystyczny, obrazy, liczne szkice, rysunki i studia. Jego przyjaciele koloryści uznawali Waliszewskiego za twórcę wszechstronnego i ważnego dla nurtu polskiego malarstwa kolorystycznego.
Beata Rymkiewicz
Wykonaniem "Wielkiej mszy" h-moll Jana Sebastiana Bacha przez niemieckich solistów i zespół Capella Cracoviensis zakończył się 31 sierpnia XXIV Festiwal Muzyka w Starym Krakowie. Przez całą drugą połowę sierpnia światowi i polscy artyści koncertowali w krakowskich kościołach, salach i plenerach. Najmocniejszym punktem tegorocznego festiwalu był udział zespołów i solistów brytyjskich, którzy wystąpili w kilku kombinacjach. The Orchestra of the Golden Age wraz z His Majesty?s Sagbutts&Cornetts, czyli Puzonami i Kornetami jego Królewskiej Mości, grali wspólnie muzykę miast na wodzie - Wenecji i Londynu z XVI i XVII w. Słynny kwintet wokalny Pro Cantione Antiqua przedstawił program "The English in Love", złożony z pochodzących z różnych epok brytyjskich pieśni o miłości, zarówno poważnych, jak i frywolnych. Te trzy zespoły wraz z Capellą Cracoviensis wzięły udział w wykonaniu "Nieszporów" Claudia Monteverdiego. Tradycyjnie też w festiwalu uczestniczyli soliści niemieccy - sopran Barbara Schlick, flecista Michael Martin Koffler - oraz instrumentaliści związani z Filharmonią Berlińską. Stałymi gośćmi Muzyki w Starym Krakowie są wybitni polscy wykonawcy - baryton Andrzej Hiolski czy klawesynistka Elżbieta Stefańska. W przyszłym roku festiwal odbędzie się w ramach programu "Kraków 2000", miejmy więc nadzieję, że uda się go zrealizować w zamierzonym, jak najatrakcyjniejszym kształcie.
Dorota Szwarcman
Płyta
Największe muzyczne odkrycie tego lata to Jennifer Lopez - Latynoska z Nowego Jorku. Kinomani znają ją z kilku ról filmowych - ostatnio zagrała z Clooneyem w filmie "Co z oczu, to z serca". Tego lata ponętna Jennifer zaczęła śpiewać i to z wielkim powodzeniem. Singiel "If You Had My Love" zrobił furorę i nic dziwnego, że debiutancki album "On The 6" znajdzie wielu amatorów. Horda najmodniejszych producentów - między innymi Puff Daddy, Rodney Jerkins i Emilio Estefan, mąż Glorii - zadbało, by Jennifer zabrzmiała jak najlepiej w zgrabnych piosenkach, które oscylują w okolicach soulu, rnb oraz rytmów latynoskich. Jennifer nie ma wielkiego głosu, ale sprawdza się on w kilku balladach. Można posłuchać, lecz najlepiej słuchać i patrzeć.
Roman Rogowiecki
29 sierpnia w Muzeum Narodowym w Poznaniu otwarto wystawę malarstwa i rysunku Zygmunta Waliszewskiego. Prezentacja dorobku artystycznego malarza, zawierająca niemal 200 dzieł z kolekcji muzealnych oraz zbiorów prywatnych, zamyka cykl wystaw monograficznych poświęconych twórcom polskiego koloryzmu. Najważniejszą rolę w kształtowaniu się dojrzałego stylu Waliszewskiego odegrały studia malarskie w krakowskiej ASP, w pracowni Józefa Pankiewicza. Waliszewski łatwo nawiązywał kontakty; w osobach Czapskiego, Potworowskiego, Cybisa, Nachta-Samborskiego odnajdywał partnerów nie tylko do dyskusji i wspólnych studiów plenerowych. Zyga - jak nazywali go przyjaciele - był współzałożycielem Komitetu Paryskiego i jednym z organizatorów wyprawy grupy młodych artystów do Paryża w 1924 r. Dyskusje wokół kolorystycznej doktryny gry barwnej, skoncentrowanie na malowaniu martwej natury oraz pejzaży nie wyczerpywało twórczych zainteresowań Waliszewskiego. Dysponując wiedzą, wyobraźnią, zdolnością do pastiszu i groteski, artysta nie pogłębiał tematu psychologicznie, rozwijał natomiast możliwości tkwiące w kontrastowych zestawieniach plam barwnych, kładzionych na powierzchnię płótna krótkimi pociągnięciami pędzla. Atrofii ulegała bryła, perspektywa i światłocień. Waliszewski, na przekór zainteresowaniom przyjaciół, sięgnął po tematy literackie, tworzył ilustratorskie dzieła oparte na motywach "Don Kichota" Cervantesa (1934 r.), namalował pełen ciepła portret Balzaca (1931 r.). Przed śmiercią wykonał plafon w Kurzej Stopce na Wawelu. Zmarł w 1936 r. w Krakowie, pozostawiając spory dorobek artystyczny, obrazy, liczne szkice, rysunki i studia. Jego przyjaciele koloryści uznawali Waliszewskiego za twórcę wszechstronnego i ważnego dla nurtu polskiego malarstwa kolorystycznego.
Beata Rymkiewicz
Wykonaniem "Wielkiej mszy" h-moll Jana Sebastiana Bacha przez niemieckich solistów i zespół Capella Cracoviensis zakończył się 31 sierpnia XXIV Festiwal Muzyka w Starym Krakowie. Przez całą drugą połowę sierpnia światowi i polscy artyści koncertowali w krakowskich kościołach, salach i plenerach. Najmocniejszym punktem tegorocznego festiwalu był udział zespołów i solistów brytyjskich, którzy wystąpili w kilku kombinacjach. The Orchestra of the Golden Age wraz z His Majesty?s Sagbutts&Cornetts, czyli Puzonami i Kornetami jego Królewskiej Mości, grali wspólnie muzykę miast na wodzie - Wenecji i Londynu z XVI i XVII w. Słynny kwintet wokalny Pro Cantione Antiqua przedstawił program "The English in Love", złożony z pochodzących z różnych epok brytyjskich pieśni o miłości, zarówno poważnych, jak i frywolnych. Te trzy zespoły wraz z Capellą Cracoviensis wzięły udział w wykonaniu "Nieszporów" Claudia Monteverdiego. Tradycyjnie też w festiwalu uczestniczyli soliści niemieccy - sopran Barbara Schlick, flecista Michael Martin Koffler - oraz instrumentaliści związani z Filharmonią Berlińską. Stałymi gośćmi Muzyki w Starym Krakowie są wybitni polscy wykonawcy - baryton Andrzej Hiolski czy klawesynistka Elżbieta Stefańska. W przyszłym roku festiwal odbędzie się w ramach programu "Kraków 2000", miejmy więc nadzieję, że uda się go zrealizować w zamierzonym, jak najatrakcyjniejszym kształcie.
Dorota Szwarcman
Płyta
Największe muzyczne odkrycie tego lata to Jennifer Lopez - Latynoska z Nowego Jorku. Kinomani znają ją z kilku ról filmowych - ostatnio zagrała z Clooneyem w filmie "Co z oczu, to z serca". Tego lata ponętna Jennifer zaczęła śpiewać i to z wielkim powodzeniem. Singiel "If You Had My Love" zrobił furorę i nic dziwnego, że debiutancki album "On The 6" znajdzie wielu amatorów. Horda najmodniejszych producentów - między innymi Puff Daddy, Rodney Jerkins i Emilio Estefan, mąż Glorii - zadbało, by Jennifer zabrzmiała jak najlepiej w zgrabnych piosenkach, które oscylują w okolicach soulu, rnb oraz rytmów latynoskich. Jennifer nie ma wielkiego głosu, ale sprawdza się on w kilku balladach. Można posłuchać, lecz najlepiej słuchać i patrzeć.
Roman Rogowiecki
Więcej możesz przeczytać w 36/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.