Lekcja polskiego

Lekcja polskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzydziesta rocznica śmierci prof. Bohdana Winiarskiego
Polska nie zaczęła się w 1944 r. ani w 1989 r., ale znacznie wcześniej. Tworząc historię, należy myśleć i pamiętać o ludziach, którzy ją budowali - powiedział prof. Krzysztof Skubiszewski, były minister spraw zagranicznych, gdy w ubiegły piątek w Łomży czczono pamięć Bohdana Winiarskiego, działacza Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego Romana Dmowskiego, członka Komitetu Narodowego Polskiego, ale przede wszystkim znawcę prawa międzynarodowego, sędziego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. "Ewenementem jest to, że Polak, który był związany z rządem londyńskim, w 1946 r., po cofnięciu uznania dla tego rządu, mógł zostać sędzią sądu międzynarodowego. Jeszcze większym ewenementem jest to, że jego kadencję wielokrotnie przedłużano, że w latach 1961-1964 był przewodniczącym trybunału. Mógł w ten sposób zaświadczyć, iż Polska liczy się w świecie" - mówił prof. Andrzej Stelmachowski, prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska (głównego organizatora uroczystości).
Do siedziby starostwa ziemskiego w Łomży, gdzie uczczono trzydziestą rocznicę śmierci Bohdana Winiarskiego, przybyli uczniowie tamtejszych liceów, dziekani wydziałów historycznych uniwersytetów z Poznania i Białegostoku, wielu przedstawicieli świata dyplomacji, w tym z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pojawili się również konsul generalny RP na Litwie, konsul z Grodna, litewscy samorządowcy oraz reprezentanci lokalnych władz. Oczywiście, byli także członkowie rodu Winiarskich: syn Bohdana - dr inż. Maciej Winiarski, prezes Instytutu Historycznego Romana Dmowskiego, córka - Magdalena Winiarska-Gotowska, artystka rzeźbiarka, wnuk - dr Iwo Byczewski, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Hanny Suchockiej. - Pracę doktorską pisałem z prawa międzynarodowego, a kiedy trafiłem do dyplomacji, dużo dowiedziałem się, czytając teksty dziadka. Od niego nauczyłem się, że słowo "minister" pochodzi od terminu "ministrant" i znaczy: służyć, służyć własnemu krajowi - mówi Iwo Byczewski.
Dlaczego Łomża postanowiła uhonorować prof. Winiarskiego, skoro był on związany z miastem tylko w czasach gimnazjalnych? - To miasto jest matecznikiem wartości patriotycznych, narodowych, europejskich, które reprezentował Winiarski - tłumaczy dr Jan Stypuła, były senator ziemi łomżyńskiej, a obecnie szef tamtejszego oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska. W Łomży imię prof. Winiarskiego nosi jedna z ulic, w katedrze znajduje się jego epitafium, a niedaleko sądu, przy ulicy, którą codziennie szedł do szkoły, postawiono jego popiersie. Tamtejsze gimnazjum ubiega się o nadanie szkole imienia Bohdana Winiarskiego.
Podczas ubiegłotygodniowych uroczystości posadzono - "dla przyszłych pokoleń i dla pamięci" - drzewka. Obchody rocznicy uświetnił wieczorny koncert Wileńskiej Orkiestry Kameralnej, zaś aktorka Anna Nehrebecka, żona Iwo Byczewskiego, czytała fragmenty jego rozpraw naukowych. 

Więcej możesz przeczytać w 37/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.