Dusza Don Kichota

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wystawa rzeźb i grafik Salvadora Dalego w warszawskiej Królikarni ukazuje nieznane dotychczas oblicze wielkiego surrealisty skandalisty
To artysta cierpiący, prowadzący rozrachunki z własnym życiem, odrzucający maski, które nakładał przez kilkadziesiąt lat.
Dali stał się jednym z symboli kończącego się XX w., a motywy z jego twórczości, wytwory jego fantazji i autokreacji weszły nie tylko do kanonu współczesnej sztuki, ale i zadomowiły się w wyobraźni masowej, choć sztuki tej bynajmniej nie można nazwać łatwą. Jeszcze w młodości, na studiach w Madrycie, Dali naśladował znanych sobie wówczas wyłącznie z pism artystycznych przedstawicieli awangardy - kubistycznego Picassa, Maxa Ernsta, Yves?a Tanguy, Giorgia de Chirico - na równi z obecnymi przez całe życie w jego fascynacjach Velázquezem, Vermeerem, Zurbaránem. W swej proteuszowej zmienności od początku był i pozostał jednak sobą. Jego anarchistyczne poglądy i gesty doprowadziły do tego, że wydalono go z uczelni. Nie miało to najmniejszego wpływu na rozwój i jakość malarstwa Dalego.
Niezwykle ważna była dlań wówczas przyjaźń z Federico Garcią Lorcą i Luisem Buńuelem. Kontakty z tym drugim zaowocowały dziełem należącym dziś do klasyki filmu awangardowego - "Psem andaluzyjskim" (1929 r.). Sposób obrazowania, wyobraźnia i montaż sprawiają, że film ten nie zestarzał się i mógłby być wykorzystany w dzisiejszych wideoklipach. Znalazły się w nim obsesje nękające Dalego od dzieciństwa - pokazuje je między innymi słynna scena z mrówkami wychodzącymi z dłoni. Późniejsze dzieło dwóch Katalończyków - "Złoty wiek" - wywołało skandal, a cenzura obyczajowa objęła je zakazem. Wówczas Dali został już jednak przyjęty przez francuskich nadrealistów z otwartymi ramionami.
W Madrycie zapoznał się z Freudowskimi teoriami, które wcielił do swego malarskiego języka, by je ilustrować w sposób zbyt podręcznikowy. Kiedy po kilku latach sławny Dali miał okazję poznać Freuda osobiście, twórca psychoanalizy powiedział mu: "W pana wypadku nie podświadomość, lecz świadomość interesuje mnie szczególnie".
W latach 30. artysta ogłosił "metodę paranoiczno-krytyczną" odzwierciedlania świata w sztuce, zakładającą świadome "przygważdżanie" irracjonalnych myśli i skojarzeń, łączącą więc swobodę z premedytacją. To sprzeczność charakterystyczna dla Dalego, który właściwie składał się z samych antynomii. Jego sztuka była racjonalną kalkulacją, choć dogłębnie ją przeżywał. Był bezkompromisowy w ujawnianiu własnych obsesji, prawdziwych i wymyślanych, ale jednocześnie utrzymywał dystans wobec wszystkiego - bezpośredniość i naiwność łączył z iście napoleońskimi ambicjami. Chciał przewodzić ruchowi surrealistów, którzy ostatecznie wykluczyli go ze swej grupy (przyczyną miało być rzekome sympatyzowanie z Hitlerem). Kiedy podczas II wojny światowej znalazł się w Stanach Zjednoczonych, odniósł wielki marketingowy sukces.


Salvador Dali (1904-1989) -hiszpański malarz i grafik. Aby stworzyć atmosferę niezwykłości i fantastyki w swoich dziełach, wykorzystywał wizje senne, halucynacje i przypadkowe zestawienia realnych przedmiotów. Przedstawiał je w sugestywny i naturalistyczny sposób, umiejętnie łącząc elementy formalne z wirtuozerią techniczną, dzięki czemu uzyskiwał efekty plastyczne graniczące z iluzjonizmem.


Żył w stanie skrajnego napięcia bliskiego szaleństwu, w kłębowisku emocji. Pisał tyle, ile malował. Kreował się na geniusza, z życia swego i swej żony Gali stworzył teatr. Był prekursorem nie tylko filmu awangardowego, ale także sztuki environmentu i performance?u. Na swój sposób wyprzedził również pop art.
Płonąca żyrafa, zwisające zegary, słonie na pajęczych nogach, plecy i piękna, surowa twarz Gali, usta Mae West to motywy rozpoznawalne prawie przez każdego. Znakiem artysty stały się też jego słynne, długie i zakręcone wąsy. W ubiegłym roku ubrano w takie wąsy budynek wrocławskiego ratusza, gdzie urządzono wystawę grafik książkowych Dalego. Na wernisażu w warszawskiej Królikarni odbył się performance, podczas którego zapłonęła żyrafa. Natomiast przy wyjściu z ekspozycji pojawiły się trzy parafrazy obrazów artysty, oddające hołd sponsorom: na jednym słonia na pajęczych nóżkach zastępuje samolot PLL LOT, na drugim dwa tygrysy skaczą nie na nagą kobietę ze "Snu o locie pszczoły wokół jabłka granatu na sekundę przed obudzeniem", lecz na samochód firmy Volvo, a na trzecim zamiast zegarów ze słynnej "Cierpliwości pamięci" zwisają ze skał telefony komórkowe koncernu Nokia.
Na tej wystawie Dali jest całkiem inny. 70-letni artysta po śmierci uwielbianej Gali zamknął się w swej posiadłości w rodzinnym Figueras. Tworzył do 1981 r., zmarł osiem lat później. Pod koniec życia chorował. Na początku tego ciężkiego okresu zmienił marszanda i przyjął zamówienie na serię rzeźb, nazwaną później kolekcją "Clot". Stworzył ich około pięćdziesięciu, w Warszawie zaprezentowano dwadzieścia dwie.
To jedyne rzeźby Dalego, które można uznać za stworzone przez niego. Wprawdzie zaprojektował on powszechnie znane gładkie i lśniące "obiekty", ale wykonali je rzemieślnicy. Na każdej pracy z kolekcji "Clot" widnieją zaś odciski palców artysty. Rzeźby są chropawe, toporne, zdradzają pośpiech wynikający z zastosowanej techniki (brązowy odlew z wosku). Ich tematy są typowe dla Dalego: "Gala stojąca w oknie", "Gala wznosząca się" czy ogromny "Kosmiczny słoń". Przeważają jednak motywy uniwersalne: "Święty Sebastian", "Święty Jan Chrzciciel", "Merkury", "Perseusz" oraz "Carmen". Kształt poskręcanych i nie wykończonych postaci odzwierciedla ich ekspresję. "Dusza Don Kichota" nie ma miecza, lancy ani rumaka Rosynanta - obrazuje ruch, pogoń za szlachetnym celem, gotowość do walki z wiatrakami. Te rzeźby wzruszają. Towarzyszą im 332 grafiki - tworzone w latach 70. ilustracje do książek lub osobno wydawane cykle. Grafiki do "Gargantui i Pantagruela" łączą Rabelaisowski humor i rubaszność ze spiętrzeniem obsceniczności i fantastycznej potworności rodem z Boscha. Wyjątkowa jest seria ilustracji do Biblii. Szczególną rolę odgrywa w nich barwna plama - jest chaosem, potopem, morzem, w którym pływa wieloryb z Jonaszem w brzuchu, mocą przemawiającą do Mojżesza na górze Synaj, głową Holofernesa uciętą przez Judytę, krzykiem Chrystusa na krzyżu.
Cyklem "Po pięćdziesięciu latach surrealizmu" Dali rozlicza się z własnym życiem, przypominając - w typowy dla siebie sposób - konflikt z nadrealistami, spotkanie z Freudem, przyjazd do Stanów Zjednoczonych, miłość do Gali, admirację dla swego krajana Picassa. W serii "Hipisi" odzwierciedla swą sympatię dla ruchu dzieci-kwiatów - w 1968 r. z entuzjazmem poparł paryską rewoltę studencką.
W ilustracjach do "Fausta" Goethego pojawiają się niespodziewanie hiszpańskie duchem postacie rycerzy. "Tauromachią surrealistyczną" Dali odpowiedział na analogiczne dzieła Goi i Picassa, których twórczością był zafascynowany przez większość życia. W młodości przeżywał czas, gdy chciał zerwać z hiszpańską tradycją - wraz z katalońskimi przyjaciółmi napisał przeciw niej płomienny manifest w imię postępu. Późna twórczość Dalego zdradza zaś, że i w nim siedzi duch Don Kichota.


Więcej możesz przeczytać w 39/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.