Agencje towarzyskie

Agencje towarzyskie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agencje rolne (Agencja Rynku Rolnego, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa) pochłaniają ok. 30 proc. środków budżetu państwa przeznaczanych na rolnictwo,
jednak efekty ich działań w żaden sposób nie uzasadniają tak wysokich wydatków. Kontrole NIK wykryły przy tym poważne nieprawidłowości: inwestowanie w całkowicie chybione ekonomicznie przedsięwzięcia (bardzo słabo wiążące się z interwencją rynkową), otwieranie nieopłacalnych lokat terminowych, zakupy udziałów i akcji niedochodowych spółek handlowych, tolerowanie niskiej efektywności dzierżawionego majątku. Stało się regułą, że agencje przygotowywały nietrafne prognozy i plany pozyskiwania dochodów oraz źle wydawały pieniądze.
Agencje miały umożliwić rolnictwu łagodne przejście do gospodarki rynkowej, ułatwić realizację polityki rolnej w obszarach obrotu towarowego, przekształceń strukturalno-produkcyjnych i własnościowych. W czasach PRL państwo określało ceny sprzedawanych produktów rolnych i kupowanych środków produkcji. Rolnicy mieli zagwarantowaną sprzedaż produktów po z góry ustalonych cenach. W tych warunkach producenci rolni nie byli zmuszani do minimalizacji kosztów produkcji oraz maksymalizacji efektów. Łatwy zbyt oraz tanie środki produkcji umożliwiały funkcjonowanie gospodarstw rolnych, mimo niskiej wydajności i wysokich kosztów. Indywidualne gospodarstwa, przyzwyczajone do administracyjnych gwarancji i regulacji, nie były zatem zdolne do samodzielnych i elastycznych działań. Agencje rolne miały im w tym pomóc.
W 1990 r. powstała Agencja Rynku Rolnego (ARR). Ustawodawca zakładał, że będzie ona stabilizowała rynek produktów rolnych i żywnościowych oraz chroniła dochody rolników - poprzez interwencyjne działania w skupie i sprzedaży produktów rolnych. ARR miała powstrzymywać spadek cen skupu, stosując gwarantowane ceny interwencyjne. Sprzedając skupione produkty, w tym rezerwy państwowe i towary z importu, agencja miała z kolei stabilizować podaż produktów żywnościowych oraz ich ceny. Różnice między cenami gwarantowanymi a rynkowymi pokrywano z dotacji budżetowych oraz przychodów z własnej działalności. Do1996 r. ARR otrzymała z budżetu państwa ok. 1,5 mld zł.


Interwencjonizm na rynku rolnym jest nieskuteczny, prowadzi do marnotrawstwa i korupcji

Wyniki kontroli przeprowadzonych przez NIK w latach 1991-1998 dowodzą, że ARR nie potrafiła doprowadzić do stabilizacji cen na rynku rolnym, podejmowała nietrafne decyzje w obszarze handlu zagranicznego, fatalnie gospodarowała otrzymanymi środkami budżetowymi. Nagminnie zaniżano przychody własne, powstające wskutek różnic cen sprzedaży i zakupu oraz wpływów z rozdysponowanego mienia. Uzasadniało to utrzymywanie wysokiego poziomu dotacji budżetowych. W 1992 r. ARR wyeksportowała ponad 600 tys. ton zbóż, co wskutek suszy i niskich zbiorów doprowadziło do niebezpiecznego zmniejszenia rezerw. Niedobór podaży spowodował znaczny wzrost cen zbóż i pasz, a w konsekwencji ograniczenie pogłowia trzody chlewnej. Z kolei w 1995 r. spóźniono się z decyzją o imporcie zbóż, a jednocześnie kontynuowano nieopłacalny eksport. W 1996 r. agencja sprowadziła z zagranicy 548 tys. ton pszenicy, żyta i jęczmienia (łącznie import wyniósł wtedy 3 mln ton ziarna), mimo że takich działań wcześniej nie przewidywano. Tak duży import przyczynił się tymczasem do nadpodaży ziarna, co bezpośrednio uderzyło w dochody polskich rolników.
Producentom płacono przy tym mniej, niż wynosiły ceny interwencyjne - kontrolerzy NIK stwierdzili, że 25 proc. firm pośredniczących w skupie zaniżało ceny zbóż, otrzymując jednocześnie dopłaty w ustalonej wysokości. ARR bez żadnego uzasadnienia pokrywała też koszty magazynowania sprzedawanych produktów, chociaż powinny je ponieść wyłącznie zajmujące się tym spółki. Dodatkowo wspierano finansowo spółki prowadzące elewatory - udzielano im przedpłat i zaliczek, a terminy spłat były przedłużane, choć ich oprocentowanie nawet nie rekompensowało inflacji. W latach 1991-1997 nagminnie tolerowano też niespłaca- nie wierzytelności ARR. W 1997 r. wyniosły one aż 258 mln zł. Należności na koniec września 1995 r. (148 mln zł) stanowiły 13 proc. dotacji budżetowych otrzymanych w latach 1990-1995. W 1994 r. odzyskano 28,5 mln zł, zaś w roku następnym zaledwie 4,2 mln zł.
W 1992 r. powołano Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa (AWRSP). Jej zadaniem było doprowadzenie do zmiany struktury podmiotowej polskiego rolnictwa, do jego restrukturyzacji oraz stworzenia warunków racjonalnego wykorzystania zasobów skarbu państwa. Przejmowane mienie miało być sprzedawane, nieodpłatnie przekazywane, oddawane w formie aportów spółkom lub dzierżawione, a wreszcie administrowane przez AWRSP. To ostatnie udawało się najgorzej - zarządzane przez agencję gospodarstwa przynosiły straty. Zbywając mienie, AWRSP często nie przestrzegała obowiązku publikowania wykazu nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży oraz nie ogłaszała przetargów. Przy wycenie zaniżano wartość majątku, a nawet obniżano wylicytowane już stawki. Niektóre umowy zawierano po upływie roku od przeprowadzenia przetargu. Prawo naruszano również przy dzierżawieniu gruntów: w umowach dzierżawy często zaniżano wymiar czynszu ustalony na przetargach. Bezpodstawnie odstępowano też od poboru opłat z tytułu dzierżawy.
Najkorzystniejszymi dla skarbu państwa formami rozdysponowania mienia (sprzedaż, aporty w spółkach, nieodpłatne przekazanie) objęto zaledwie 12 proc. gruntów, z czego sprzedano niecałe 10 proc. Wydaje się wręcz, że agencja celowo opóźnia proces zagospodarowania przejętych gruntów. Taka poli- tyka jest zrozumiała z pun- ktu widzenia pracowników AWRSP: dopóki będą mieli czym dysponować, dopóty będą mieli całkiem dobrze płatną pracę.
Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) powołano w 1994 r. Miała ona inwestować w rolnictwie, dopłacać do oprocentowania kredytów inwestycyjnych i obrotowych, uczestniczyć w finansowaniu rozbudowy infrastruktury technicznej, dofinansowaniu działalności szkoleniowej oraz doradztwa rolniczego, wspierać przetwórstwo rolno-spożywcze oraz usługi. Wsparcie finansowe agencji pomogło wprawdzie unowocześnić infrastrukturę techniczną wsi, podnieść kwalifikacje zawodowe rolników i bezrobotnych mieszkańców wsi oraz ułatwiło działania proeksportowe, zdecydowanie gorzej wyglądało jednak gospodarowanie jej środkami finansowymi. Nierzetelnie sporządzano na przykład roczne plany finansowe. Agencja lokowała środki budżetowe na kontach bankowych, zamiast przeznaczać je na realizację statutowych zadań. Przy tym w umowach z bankami ustalano wyjątkowo niekorzystne warunki. W latach 1994-1995 oprocentowanie lokat w Banku Gospodarki Żywnościowej i Rolbanku ustalano na poziomie 11-18 proc. przeciętnej, oferowanej wówczas stawki. Ulokowane w tych bankach 50 mln zł przyniosło agencji ok. 3 mln zł mniej, niż można było uzyskać, gdyby wpłacono je do innych banków. Niektóre banki pobierały poza tym nienależne dopłaty do kredytów przeznaczonych na realizację zadań nie ujętych w wykazie działalności wspieranej przez ARiMR.


Działalność inwestycyjna agencji rynku rolnego polegała na utrzymywaniu na koszt państwa prywatnych spółek

Szeroko zakrojona działalność inwestycyjna ARR oraz ARiMR koncentrowała się głównie na angażowaniu środków w spółkach prawa handlowego. Działania te przynosiły jednak olbrzymie straty: w praktyce służyły utrzymywaniu na koszt państwa prywatnych spółek. Zastanawiające jest też to, że agencje podpisywały umowy dzierżawy, choć korzystniejsza z punktu widzenia budżetu państwa byłaby forma sprzedaży mienia i towarów. Tymczasem kontrolerzy NIK ujawnili, że dzierżawcy często nie wywiązywali się z przyjętych zobowiązań finansowych, wykorzystywali grunty niezgodnie z ich przeznaczeniem, nieracjonalnie nimi gospodarowali. Nie sprzedawano mienia, gdyż w ten sposób zagrożony byłby byt agencji, a wielu ludzi utraciłoby swoje synekury. Przedstawiciele AWRSP tłumaczą, że niewielka skala sprzedaży wynika ze szczupłości kapitału posiadanego przez polskich rolników. Przeczą temu fakty: dzierżawcy często wykupywali tzw. majątek okołodzierżawny (inwentarz żywy, maszyny i urządzenia produkcyjne, zapasy itp.), płacąc przy tym więcej niż kosztowała dzierżawiona ziemia.
Niewątpliwie źródłem wielu złych decyzji dotyczących interwencyjnej polityki państwa na rynku rolnym oraz w handlu zagranicznym było nastawienie agencji na działania krótkookresowe z pominięciem planów długoterminowych. Tymczasem zarówno cykl produkcji roślinnej, jak i zwierzęcej uzasadnia zdecydowane wydłużenie planowania - do 3-5 lat. Preferowane przez agencje formy działalności, a przede wszystkim wysokie koszty przy niskiej efektywności, dowodzą, że wybrano błędne rozwiązania. Zastanawia przy tym, że po wielu latach nieskutecznej działalności i wielu kontrolach ujawniających ewidentne nieprawidłowości pieniądze podatników nadal szerokim strumieniem płyną do agencji, a do tej pory nikt nie odpowiedział za błędy. Należałoby się więc zastanowić, czy utrzymywanie dotychczasowej formy interwencjonizmu państwa w rolnictwie ma jakikolwiek sens. Doświadczenia wielu krajów pokazują, że od interwencjonizmu cząstkowego (realizowanego przez agencje) skuteczniejszy jest tzw. interwencjonizm całościowy. Powszechnie wykorzystywanymi instrumentami takiego ,,globalnego" interwencjonizmu są stosowane odpowiednio ulgi podatkowe, kontyngenty eksportowe i importowe, zwolnienia celne czy też dopłaty do kredytów inwestycyjnych i obrotowych. Ważnym instrumentem polityki rolnej są również giełdy rolne. Pozwalają one wyeliminować sztuczną - i kosztowną - formę interwencjonizmu uprawianego za pośrednictwem agencji. Odstąpienie od interwencjonizmu cząstkowego oraz powołanie giełd rolnych umożliwiłoby w miarę szybkie objęcie polskiego rolnictwa regułami wolnego rynku. Równie ważne jest to, że przestano by wreszcie przeznaczać pieniądze podatników na działa- nia pozorujące interwencjo- nizm - nieskuteczne, marnotrawne i korupcjogenne.

Więcej możesz przeczytać w 41/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.