Bez granic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Projektant i inżynier mieszkający w Alei Tornad na środkowym zachodzie Stanów Zjednoczonych przedstawił projekt wzniesienia wieży ze stali nierdzewnej o wysokości 186 m i kształcie wzorowanym na trąbie powietrznej. "Mieszkamy na równinach w Omaha w Nebrasce. Tutaj tornada są nieodłącznym elementem życia. Przez wiele mil nie ma tu wzniesienia ani obiektu, który mogliby zobaczyć odwiedzający" - mówi Bob Hogenmiller, twórca "Trąby". Wieża-trąba ma się stać centrum edukacji o pogodzie oraz pomnikiem niszczycielskiego zjawiska przyrody, które regularnie nawiedza obszary i osiedla wzdłuż autostrady międzystanowej nr 80. Obiekt ma być główną atrakcją turystyczną regionu.

Ślady łap i psia ślina na bankomacie? Może to oznaczać, że cudowny pies Endal był tu przed tobą. Dwuletniego labradora, który sprawił, że jego właściciel (inwalida) odnalazł sens życia, okrzyknięto psem tysiąclecia. Jilly Cooper, kochająca psy powieścio- pisarka, wybrała Endala spośród 3 tys. kandydatów startujących w ogólnokrajowym konkursie. Organizacja charytatywna Psi Partnerzy Niezależności wytrenowała psiaka, by mógł wykonywać prace domowe za Partona, który odniósł obrażenia głowy podczas wojny w Zatoce Perskiej. Parton, pochodzący z Clanfield niedaleko Portsmouth, wychwala swojego towarzysza: "To nie do wiary, co ten pies potrafi. Pomaga mi we wszystkim: od zakupów po drobne czynności domowe, nawet podnosi za mnie klapę w toalecie". Właściciel Endala przyznaje, że ludzie czasem cofają się z przerażeniem, gdy labrador skacze, by wyciągnąć pieniądze z bankomatu. Być może podejrzewają, że to "psi rabunek". Parton i Endal cieszą się z przyznanej psu nagrody (500 franków i zapas pokarmu dla psów firmy Beta na pół roku). Wraz z innymi jedenastoma idealnymi psiakami Endal pozował do milenijnego kalendarza.

Bangkok ma nowy problem komunikacyjny: "bezrobotne" słonie. W związku z tym, że ich właściciele nie mogli ich wykarmić, wypuścili je do miasta. Ponad sto zwierząt przeczesuje ulice, poszukując pożywienia. Władze miejskie wszczepiają kapryśnym słoniom mikrochipy, by móc je śledzić i identyfikować. Jeśli jakiś słoń ponownie trafi do miasta, gubernator prowincji, z której przybyło zwierzę, zostanie ukarany sądownie. Celem takich działań jest utrzymanie słoni z dala od miasta, gdzie stanowią zagrożenie dla samych siebie oraz osób zmotoryzowanych.

Osobom, które przeraża widok noża chirurgicznego i dla których naciąganie skóry twarzy jest tematem co najmniej drażliwym, naukowcy zaproponowali alternatywne rozwiązanie - urządzenie zwane maszyną czasu. Wprawdzie zabieg może przypominać scenę z sali tortur, ale jest to najbardziej nowoczesna pomoc w "poprawianiu urody". Obiecująca natychmiastową i wieczną piękność korporacja Dibitron Face Liftonic twierdzi, iż kobietom w średnim wieku daje możliwość poddania się "nie- chirurgicznej operacji plastycznej". Maszyna czasu stymuluje 48 mięśni twarzy nawet 21 tys. razy podczas trzydziestominutowego zabiegu. Po tradycyjnym oczyszczeniu i nawilżeniu skóry "ofiarę" podłącza się do urządzenia. Prąd elektryczny przepływa przez silikonowe poduszki, które napełniając się powietrzem na różnych częściach twarzy, masują ją, co ma wygładzić zmarszczki, polepszyć skórę i zlikwidować przebarwienia.


(MP)
Więcej możesz przeczytać w 42/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.