Bariera nieufności

Bariera nieufności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z posłem MIROSŁAWEM CZECHEM, sekretarzem generalnym Unii Wolności
"Wprost": - Czy koalicja AWS-UW przetrwa uchwalenie budżetu?
Mirosław Czech: - Tak, koalicja uchwali budżet. Jego obalenie oznaczałoby rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych, czego nie chce ani Unia Wolności, ani Akcja Wyborcza Solidarność, a tym bardziej nie leży to w interesie państwa. Nie widzę więc problemów, jeśli chodzi o głosowanie nad samym projektem. Na szczęście parlament nie może zmienić podstawowych parametrów, bo zabrania tego konstytucja. Punktem zapalnym może być natomiast reforma podatkowa. Posłowie AWS i UW są też zobowiązani do lojalności wobec rządu świeżo podpisanym aneksem do umowy koalicyjnej.
- Aneks będzie skutecznym lekarstwem na schorzenia koalicji?
- Żadne ustalenia nie wystarczą, jeśli nie ma woli ich przestrzegania. Mogę powtórzyć to, co mówił Tadeusz Mazowiecki - wydaje się, że w AWS nastąpiła już pewna zmiana w myśleniu o współdziałaniu koalicyjnym. Udział Mazowieckiego w negocjacjach powinien być odczytany jako wyrażenie największego zaniepokojenia, podkreślenie powagi sytuacji. To on powiedział, że przesilenie jest potrzebne. Stwierdził też, że "wypadki wrześniowe", a więc sposób odwołania Janusza Tomaszewskiego i zawirowania wokół MSWiA, czy sprawa odwołania Stanisława Alota, prezesa ZUS, postawiły rząd na granicy śmieszności. Okazało się, że możliwości realizowania różnych pomysłów są ograniczone, mimo posiadania władzy. Na przykład w umowie koalicyjnej jest zapis o powszechnym uwłaszczeniu, ale rząd musi przedstawić konkretne rozwiązania. Policzyć, ile trzeba przeznaczyć na reformę emerytalną, reprywatyzację, zaspokojenie roszczeń rewaloryzacyjnych z lat poprzednich. Dopiero to, co zostanie, można przeznaczyć na inne wydatki. Jeżeli ktoś chce rozdać więcej niż to możliwe, musimy się sprzeciwiać.
- Tymczasem część posłów akcji ma pretensje, że unia uniemożliwia im realizację programu AWS.
- Powołując się na program, można przeforsować wszystko, na przykład to, że kobiety po wyjściu za mąż przez pięć lat powinny dostawać zasiłek, żeby spokojnie wychować dzieci. Są granice braku racjonalności. Przecież wiadomo, że nie stać nas na wydłużenie urlopów macierzyńskich, gdyż wówczas nie starczy pieniędzy choćby na podwyżkę płac dla nauczycieli. Ponadto - dlaczego jeszcze bardziej ograniczać kobietom dostęp do pracy? W imię tego, że taki ideologiczny model komuś odpowiada?
- A jeżeli będzie "komuś" odpowiadać?
- Państwo to dobro wspólne, a rządzenie to działanie na rzecz tego dobra. Jesteśmy krajem na dorobku i o tych wskazaniach powinniśmy zawsze pamiętać. Dlatego UW nie powinna już w sprawie funkcjonowania koalicji wydawać 234. poważnego ostrzeżenia. Normy współpracy zostały zapisane. O odpowiedzialności obydwu ugrupowań będzie świadczyło to, czy będą one przestrzegane. Jeśli nie, to znaczy, że formuła koalicji się wyczerpała.
- "Wyjść z koalicji nie można, zostać w niej trudno"
- mówił ostatnio jeden z liderów unii. Nie chcecie, ale musicie? - Istota problemu nie dotyczy relacji pomiędzy UW i AWS, ale tego, w jaki sposób rząd będzie realizował swój program w ciągu najbliższych dwóch lat, jak premier wykorzysta prerogatywy przysługujące mu na mocy ustawy o działach administracji rządowej oraz czy UW, AWS i rząd wyciągną wnioski z obecnej sytuacji. Dopiero na to nakłada się problem relacji między UW i AWS. Unia z kolejnymi ostrzeżeniami wobec AWS już nie wystąpi. Ostatnie posiedzenie Rady Krajowej Unii Wolności pokazało, że nie ma zgody na uleganie koalicjantowi i akceptację jego stylu uprawiania polityki. Liderzy unii też muszą pamiętać o nastrojach panujących wśród działaczy. Nam nie odpowiada rola tego "złego", który uniemożliwia "uszczęśliwianie ludzkości". Na przykład program restrukturyzacji górnictwa okazał się jednym z większych błędów rządu. Wydano ogromne pieniądze, trzykrotnie większe niż planowano, a efekt gospodarczy jest znacznie gorszy od pierwotnie zakładanego. Realizacja tego planu przyniosła fatalne skutki społeczne, gdyż rozbujał on falę roszczeń. Teraz inne grupy zawodowe sądzą, że jeśli będą wystarczająco często demonstrować przed odpowiednimi urzędami, coś dla siebie wywalczą. Uruchomiono mechanizm niszczący państwo. Załamało się to, co było istotą rządów solidarnościowych - wspólne uzgadnianie i wypracowywanie stanowiska w Komisji Trójstronnej czy innych instytucjach.
- Toteż 31 proc. badanych przez CBOS popiera propozycję rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów. W ciągu dwóch miesięcy poparcie dla tej propozycji wzrosło o 7 proc.
- Wiemy, że przedłużanie sporów natychmiast skutkuje spadkiem notowań i opowiadaniem się za rozwiązaniem Sejmu. Z drugiej strony, nie wszystkie reformy były przemyślane i wdrażane we właściwy sposób. Nie udało nam się zerwać ze złą praktyką budowania układów partyjnych na styku polityki i gospodarki. Państwo nie jest postrzegane przez obywateli jako własne. Nastąpiła alienacja rządzących od rządzonych. Bez woli zmiany tego stanu rzeczy koalicja będzie skazana na dryfowanie i bardzo chaotyczną działalność. Wówczas trudno mieć nadzieję na wygraną w wyborach w 2001 r. Proponowaliśmy, żeby zamknąć to, co było do tej pory, a skupić się na realizacji programu na najbliższe dwa lata. Na razie nie udało się tego osiągnąć ani nam, ani koalicji, ani premierowi.
- "Dziś mamy zaufanie do Jerzego Buzka jako premiera i nie widzimy powodu, by zmieniać tę sytuację" - mówił pan przed rokiem w wywiadzie dla "Wprost". Dziś macie zaufanie do Jerzego Buzka jako premiera?
- Zaufanie Unii Wolności do premiera Jerzego Buzka w ostatnim czasie zostało bardzo mocno nadwerężone. I trzeba pracy zarówno ze strony premiera, jak i unii, aby je odbudować.


Więcej możesz przeczytać w 43/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.