Cybercafé

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dawniej w eleganckich kawiarniach udostępniano gazety, dziś wypada tam przeglądać strony WWW na stanowiskach komputerowych. W Polsce działa już kilkadziesiąt internetowych kafejek, w których można nie tylko wypić kawę i zjeść ciastko, ale także łączyć się ze światową pajęczyną: przeglądać jej zasoby, wysyłać e-mailem wiadomość, wypowiedzieć się na jakiś temat w wirtualnym klubie dyskusyjnym.
Dawniej w eleganckich kawiarniach udostępniano gazety, dziś wypada tam przeglądać strony WWW na stanowiskach komputerowych. W Polsce działa już kilkadziesiąt internetowych kafejek, w których można nie tylko wypić kawę i zjeść ciastko, ale także łączyć się ze światową pajęczyną: przeglądać jej zasoby, wysyłać e-mailem wiadomość, wypowiedzieć się na jakiś temat w wirtualnym klubie dyskusyjnym.
Moda na cyberkawiarnie przywędrowała z Zachodu. Pierwsza z nich - Cyberia, która powstała w Londynie - była początkowo lokalem tylko dla kobiet. Według pomysłodawczyni Ewy Pascoe, panie miały się tam uczyć, jak korzystać z najnowocześniejszego medium. Organizatorka nie wytrzymała jednak presji mężczyzn pragnących się dostać do lokalu. Serwis "European Internet Cafe" podaje, że na naszym kontynencie jest już prawie tysiąc cyberkawiarni dla osób, którym trudno przychodzi rozłączenie się z siecią.
W Krakowie internauci już od marca 1996 r. mogą zasiąść przy komputerze w pubie U Louisa u zbiegu Grodzkiej i Rynku. Do Louisa chodzą zazwyczaj obcokrajowcy, którzy studiują lub pracują w tym mieście. Dziś lokal odwiedzają najczęściej po to, by napisać list do domu bądź odebrać pocztę elektroniczną od znajomych. Przeważają obywatele USA i Szwecji. Polacy zazwyczaj korzystają tu jedynie z Internetu. Studenci piszą i drukują wypracowania. W sali internetowej nie wolno palić, ale za to obsługa podaje napoje alkoholowe i piwo. U Louisa jest dziesięć stanowisk komputerowych. Godzinna rezerwacja stanowiska kosztuje 4-6 zł, w zależności od klasy sprzętu. Za piętnaście minut pracy z komputerem płaci się 1,5 zł.
Najmłodszą krakowską cyberkawiarnią jest Olnet- Cyber-Cafe. - To znane miejsce spotkań ludzi zafascynowanych grami komputerowymi. Po kilka godzin dziennie rywalizują z sobą zespoły miłośników takich gier, jak starcraft czy quake - mówi Clivera Kammer, jedna z właścicielek. Olnet prowadzi również dwa sklepy ze sprzętem komputerowym: klasyczny i wirtualny. Ich klienci mogą liczyć na darmowe założenie konta.
W Poznaniu działa tylko jeden klub internetowy, który w przyszłości zostanie przekształcony w bardziej kameralną kawiarenkę. - Zanim zdecydowałem się otworzyć lokal, objechałem niemal wszystkie knajpy internetowe w Polsce. Ponieważ Poznań jest miastem akademickim z doskonale wyposażonymi w sprzęt komputerowy uczelniami, wiedziałem, że nie powinno być problemu z klientami. W listopadzie ubiegłego roku powstał więc Internet Club - mówi jego właściciel Dariusz Jan Nowak. W klubie można przeprowadzać wideo- konferencje, korzystać ze skanera i drukarki. Dziennie odwiedza go ok. 30 osób, które za godzinę korzystania z komputera płacą 6 zł. Klub urządzony jest w mieszkaniu, a obok stoisk komputerowych znajduje się niewielki barek. Popołudniami spotykają się tu hobbyści, a nawet fanatycy - dotychczasowy rekord należy do dziewczyny, która spędziła przed komputerem ponad sześć godzin.
- Mieszkańcy Trójmiasta wolą korzystać z Internetu w domu lub pracy - uważa Grzegorz Zawadzki, uczestnik listy dyskusyjnej o nowych stronach WWW. Kawiarnia Cyber Mind - Virtual Reality Cafe zlokalizowana jest na pograniczu Gdańska i Sopotu. Udający się do niej internauci zastaną zamknięte drzwi, a na nich kartkę: "Z powodu prac przygotowawczych do montażu kuchni lokal czasowo zamknięty". Z kolei reklamowana w pismach komputerowych kafejka firmy Comptrade we Wrzeszczu to raczej biuro handlowe, zawalone sprzętem i folderami. - Mamy jedno stanowisko internetowe - mówi lekko zażenowana pracownica, spytana o kawiarenkę. - Pięć złotych za godzinę. Goście przychodzą bardzo rzadko.

Do miana największej polskiej cyberkafejki aspiruje Fajerwerk Gold w Częstochowie. Klienci mają dostęp do 49 komputerów wyposażonych w procesor Pentium, cyfrowy monitor i kartę muzyczną. 40 zestawów dysponuje szybkim łączem internetowym. W Fajerwerku można nagrywać płyty kompaktowe, zarówno z muzyką, jak i plikami programowymi. Na przełomie września i października w Częstochowie odbędą się jedne z eliminacji oraz finał turnieju gry w quake?a II.
W niewielkiej Bochni kawiarnię IglooNet urządzono w Miejskim Domu Kultury. Władze miasta liczą, że inicjatywa odciągnie młodzież od narkomanii i przybliży ją do wielkiego świata. Udostępnia się tam połączenie sieciowe za pośrednictwem fal radiowych. Można też zrobić sobie zdjęcie cyfrowe i je wydrukować.
Tuż przed wakacjami miejsce internetowych spotkań powstało w Nowym Sączu. W Cafe Internet godzina korzystania z sieci kosztuje 6 zł, pół godziny - 4 zł. Kawiarnia umożliwia prowadzenie wirtualnych konferencji. - Czasami przychodzą tutaj początkujący biznesmeni, którzy nie chcą się przyznawać, że nie mają w pracy własnego adresu poczty elektronicznej. Dziś nie wypada go nie mieć. Obok czternastolatków siedzą panowie w garniturach - to zabawny widok - mówią pracownicy kafejki.

W warszawskiej Cyberii na Krakowskim Przedmieściu można spotkać zarówno zagranicznych przedsiębiorców, jak i studentów, uczniów czy emerytów. Jim Marlowe z Ford Lauderdale odwiedził kawiarnię, by skontaktować się ze swoją żoną. Piętnastoletni Adrian przychodzi tutaj, aby surfować po stronach WWW. Fascynuje go geografia, a w domu nie ma dostępu do Internetu. - Matka nasłuchała się o pornografii w Internecie i nie pozwala mi kupić modemu - narzeka. Zenon Kłosowski przyszedł do Cyberii, żeby napisać i wydrukować podanie. - Dziś jestem na rencie, a w pracy przyzwyczaiłem się do pisania listów na komputerze. W urzędach lepiej traktują laserowe wydruki niż odręczne pisma - opowiada. Pozainternetową specjalnością kawiarni są drinki, z których część ma komputerowe nazwy.
Odmianą cybernetycznych kawiarni są miejsca, w których można wziąć udział w wirtualnych spotkaniach. Ich uczestnicy, korzystając z internetowego łącza, wymieniają uwagi i dyskutują niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Wirtualne kawiarnie są na ogół tematyczne, poświęcone polityce, sportowi, rozrywce. Własne cybernetyczne miejsce spotkań ma tygodnik "Wprost". W każdy piątek o 12.00 czasu środkowoeuropejskiego pod adresem http://www.wprost.pl/chat/chat.htm można się spotkać z autorem cotygodniowego cover story.

Więcej możesz przeczytać w 37/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.