Misja Galileo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tajemnicze księżyce Jowisza pierwszy zobaczył w swoim teleskopie w 1610 r. Galileusz. W latach 70. przez chwilę widzieliśmy je dzięki sondom Voyager 1 i 2, które przemknęły w pobliżu Jowisza z prędkością ponad 45 tys. km na godzinę. Dopiero Galileo otworzył nam szeroko oczy i pokazał zadziwiające szczegóły czterech światów: Io, Europy, Ganimedesa i Kallisto.
Tajemnicze księżyce Jowisza pierwszy zobaczył w swoim teleskopie w 1610 r. Galileusz. W latach 70. przez chwilę widzieliśmy je dzięki sondom Voyager 1 i 2, które przemknęły w pobliżu Jowisza z prędkością ponad 45 tys. km na godzinę. Dopiero Galileo otworzył nam szeroko oczy i pokazał zadziwiające szczegóły czterech światów: Io, Europy, Ganimedesa i Kallisto. Od grudnia 1995 r. statek okrąża wielką planetę i do dziś przesłał na Ziemię ponad 1600 zdjęć, z których niemal każde zaskakuje naukowców. Galileo przez dwa i pół roku fotografował Jowisza i jego największe księżyce. Choć główna misja zakończyła się w grudniu 1997 r., jej rezultaty są tak spektakularne, że postanowiono przedłużyć obserwacje o dwa lata - zwłaszcza po to, by dokładniej przyjrzeć się Europie. Sonda Galileo ma wystarczająco dużo paliwa, by nadal penetrować system Jowisza. Nie wiadomo jednak, jak długo będą działać urządzenia rejestrujące dane; ostatnio zawodzi również system naprowadzający statku. Jeśli Galileo "przeżyje" wyjątkowo silne dawki promieniowania w miarę zbliżania się do Jowisza, do końca grudnia 1999 r. ośmiokrotnie przeleci koło Europy, cztery razy w pobliżu Kallisto i dwa razy minie Io. Największym dziwakiem w Jowiszowej "menażerii" jest Io. Ponieważ znajduje się najbliżej olbrzyma, jest ofiarą oddziaływania potężnych sił grawitacyjnych, które - wspomagane przez sąsiednie księżyce - rozciągają i rozgrzewają jej glob. Wymęczona skorupa buntuje się, uwalniając swoją złość w spektakularnych erupcjach wulkanicznych. Io rządzą wulkany, z nimi zaś nie może się równać żaden ze znanych nam na Ziemi i w Układzie Słonecznym. Czarne wulkany plują trującymi związkami siarki nadającymi księżycowi żółto-pomarańczową lub białą barwę. Ich pióropusze "strzelają" na wysokość kilkuset kilometrów. Na powierzchni Io nie ma żadnych kraterów, co oznacza, że glob bez przerwy się zmienia. Tamtejsze wulkany potrafią w ciągu kilku miesięcy zupełnie zmienić krajobraz. Po ubiegłorocznym wybuchu niepozornego wulkanu Pillan Patera na powierzchni księżyca została czarna plama o średnicy 400 km. Wcześniej wiadomo było, że Io jest najbardziej aktywnym wulkanicznie globem w Układzie Słonecznym, ale zdumienie wywołały panujące tam ekstremalne temperatury. "Wyjątkowo gorące erupcje lawy na Io są znacznie gorętsze niż jakiekolwiek, które zdarzyły się na Ziemi w ciągu miliardów lat.

Na Europie, jednym z księżyców Jowisza, znajduje się warstwa wody o grubości niemal 150 km


To najwyższe temperatury na powierzchni globu zanotowane w naszym systemie planetarnym z wyjątkiem Słońca" - twierdzi Alfred McEwen z University of Arizona, analizujący zdjęcia Io. Ostatnie z nich pozwoliły mu zidentyfikować co najmniej dwanaście różnych wylotów wulkanicznych, przez które wyrzucana jest lawa rozgrzana do temperatury powyżej 1100oC, a jeden z nich może być rozgrzany nawet do ponad 1600oC. To znacznie więcej niż na najbardziej "rozpalonym" przez Słońce Merkurym, gdzie temperatura sięga 430oC. Na większej części powierzchni Io nie jest gorąco, a temperatura utrzymuje się poniżej minus 100oC, lecz rozgrzewający wpływ Jowisza i sąsiadujących księżyców sprawia, że jest tam wiele bardzo gorących wulkanów. Naukowców najbardziej intryguje księżyc Europa. - Jego powierzchnia wciąż pozostaje tajemniczą zagadką. Nadal nie wiemy, ile ma lat, a jest to w tej chwili najważniejsze pytanie dotyczące Europy - twierdzi Michael Belton, członek ekipy analizującej zdjęcia z Galileo. Europę pokrywa lód, który ze względu na wielką odległość Jowisza od Słońca, a przez to bardzo niskie temperatury, jest twardy jak skała. Gdyby księżyc ten znajdował się w jakimkolwiek innym miejscu, byłby z pewnością jednym z wielu martwych i zmarzniętych globów. Jednak bliskość Jowisza i sąsiednich satelitów "rozgrzewa" nie tylko Io, lecz także Europę, na tyle mocno, by stopić część jej lodowej skorupy. Jeśli rzeczywiście tak jest, pod zewnętrzną skorupą płynie ocean. Już dziś wiemy, że na Europie znajduje się warstwa wody o grubości niemal 150 km. Na jej powierzchni, na przykład w rejonie Conamara, zachodzą zjawiska świadczące o tym, że jest ona krucha i cienka. Miękki lód sięga prawdopodobnie głębokości zaledwie 10-20 km, gdyż temperatura rośnie w miarę przesuwania się w głąb globu. - Z naszych obliczeń wynika, że na głębokości 150 km musi być woda! - twierdzi Belton. Zdjęcia wykonane 16 grudnia 1997 r. przedstawiają Europę w największym zbliżeniu, jakie jest możliwe dla Galileo. Zdjęcia wykonane z odległości zaledwie 200 km od powierzchni księżyca dostarczyły kolejnych dowodów potwierdzających istnienie oceanu. Kształt krateru Pwyll mającego 10-100 mln lat można wytłumaczyć tylko w ten sposób, że został on wybity w skorupie, pod którą znajduje się miękki lód. 20 lipca Galileo po raz kolejny minął Europę, wpatrując się w poszarpaną lodową skorupę i rozdarte kliny w nadziei znalezienia jakiegoś świeżego śladu wody. - Wypływy na Europie mogą liczyć zaledwie 10 tys. lat! - przekonuje Belton. Czy po dokładnym przyjrzeniu się zdjęciom znajdzie młodsze ślady? Wierzy, że jest to możliwe. Wraz z kolegami ma jednak kolejny pomysł na to, jak rozwiązać zagadkę tego księżyca: - W najbliższych miesiącach Europa znajdzie się w takim położeniu względem Słońca, że będziemy mogli sfotografować ją na tle słonecznego światła. Jeżeli zachodzą tam jakiekolwiek procesy prowadzące na przykład do wydobywania się ze szczeliny pary wodnej, Galileo z pewnością to uchwyci - zapewnia Belton. Jeśli ten eksperyment się nie powiedzie, na ostateczną odpowiedź trzeba będzie zaczekać do kolejnych misji na Europę.

Więcej możesz przeczytać w 34/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.