Geny geniuszu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poziom naszej inteligencji zależy od genów, a nie od sposobu wychowania
Najwyższym na świecie ilorazem inteligencji mogła się poszczycić Amerykanka, która nie odniosła jednak w życiu żadnego poważnego sukcesu. Przez wiele lat pracowała po prostu w archiwum redakcyjnym jednej z gazet. Jaka jest zatem istota inteligencji? Wyjaśnienie tej zagadki stanie się łatwiejsze dzięki ostatnio dokonanym odkryciom. Amerykańscy naukowcy pracujący pod kierunkiem prof. Roberta Plomina zidentyfikowali obszar chromosomu, gdzie znajdują się geny odpowiedzialne za inteligencję. Uczeni z Narodowych Instytutów Zdrowia przebadali DNA dwustu genialnych dzieci i porównali je z materiałem genetycznym pobranym od dzieci przeciętnych. Na szczegóły dotyczące ich badań trzeba będzie poczekać do przyszłego roku, ale już dziś wielu naukowców sądzi, że wpływ genów na intelekt człowieka jest większy niż wychowanie, wykształcenie czy środowisko - jak uważano do tej pory. Czy oznacza to, że niedługo opracowany zostanie test pozwalający ocenić inteligencję człowieka tuż po narodzinach? Czy jego wynik będzie wskazówką, jak kierować losem dziecka od pierwszych dni jego życia?
Spór o to, co ma największy wpływ na inteligencję człowieka, trwa od wielu lat. Pierwszy test pozwalający zmierzyć możliwości intelektualne opracowany został w 1905 r. Zastosowali go Francuzi w celu wyselekcjonowania dzieci potrzebujących pomocy w nauce. Próbom pomiaru ilorazu inteligencji poddały się także miliony Amerykanów. Panowało wówczas przekonanie, że "inteligencja jest dającą się oszacować zdolnością, jest tym, co mierzą testy inteligencji". Badania możliwości intelektualnych posłużyły w Stanach Zjednoczonych do wyselekcjonowania najsłabszych uczniów. Umieszczano ich potem w osobnych klasach, a specjalne programy nauczania miały pomóc w zminimalizowaniu różnic między nimi a ich zdolniejszymi kolegami. Pomysłu tego nie udało się jednak zrealizować. Do takich klas trafiali bowiem gorsi nauczyciele, a na edukację tych dzieci przeznaczano mniej pieniędzy.
Testy na inteligencję służą - przynajmniej na razie - wyłącznie obserwacjom socjologicznym i intelektualnej rozrywce. Nie dają wiarygodnej odpowiedzi na pytanie, czy warto inwestować w rozwój intelektualny danej osoby ani czy wyrośnie z niej geniusz i laureat Nagrody Nobla. Tak skomplikowanej cechy jak inteligencja nie można bowiem określić za pomocą zwykłego pomiaru. Mimo wielu lat intensywnych poszukiwań przepisu na geniusza, nie udało się nawet zdefiniować samego pojęcia "inteligencja" (Kiedy kilka lat temu naukowcy odkryli gen agresji, wydawało się, że możliwe będzie opracowanie takich terapii, które pozwolą stworzyć idealny świat, wolny od morderstw i przemocy. Dziś wiadomo, że sterowanie nawet podstawowymi cechami ludzkiego charakteru nie jest łatwe.).
- Skoro inteligencja jest trudna do zdefiniowania, to nie ulega wątpliwości, że jest też trudna do badania. Każda metoda jej pomiaru będzie zatem budzić kontrowersje - mówi prof. Leszek Kaczmarek z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie. - Nigdy nie będziemy mieć pewności, czy mierzymy inteligencję, czy tylko zdolności do wykonywania pewnego testu. W badaniach na zwierzętach za wykładnik "inteligencji" można uważać zdolność do zapamiętywania. Myszy, u których zaburza się działanie genów pamięci, mają słabe wyniki w jednym teście, a lepsze w innym. Pewne zdolności intelektualne mają podłoże genetyczne, ale na inteligencję składa się wiele cech, a tym samym wiele genów i ich produktów ma na nią wpływ. Z doświadczeń na zwierzętach wynika, że o efektywności zapamiętywania decydują setki, a może i tysiące genów. Byłbym zatem niezmiernie zdziwiony, gdyby się okazało, że mniejsza liczba genów decyduje o inteligencji - konkluduje prof. Kaczmarek.
Pierwszy gen warunkujący inteligencję u ludzi udało się wyizolować trzy lata temu. Odkrył go prof. Robert Plomin, genetyk pracujący wówczas w Instytucie Psychiatrii w Londynie. Gen znaleziono na 6. chromosomie. "Dotychczas uważano, że geny mogą tylko pośrednio wpływać na inteligencję. Moje odkrycie pokazuje, że jest inaczej" - komentował wówczas wyniki swojej pracy prof. Plomin. Ostatnie badania po raz kolejny potwierdziły jego przypuszczenia. "Musimy znaleźć wszystkie geny inteligencji. Każdy z nich ma niewielką rolę do odegrania, ale działając razem, wywierają ogromny wpływ na naszą inteligencję" - powiedział dziennikarzowi BBC prof. Plomin.
Kolejnym zadaniem uczonych będzie próba wyjaśnienia, jak geny geniuszu działają. Jedni uważają, że pomagają one w tworzeniu komórek nerwowych. Inni twierdzą zaś, że wysyłają sygnały, które odpowiadają naszym myślom, z jednej części mózgu do drugiej.
Czas pokaże, czy poznanie mechanizmów działania wszystkich genów inteligencji będzie szansą dla dzieci gorzej wyposażonych przez naturę. Czy sterowanie nimi pozwoli na seryjną produkcję geniuszy? Psychologowie nie mają wątpliwości, że same geny nie wystarczą, by odnieść życiowy sukces. Dr Daniel Goleman z Uniwersytetu Harvarda w książce "Inteligencja emocjonalna" twierdzi, że sukces w życiu zależy nie tylko od intelektu, lecz także od umiejętności kierowania emocjami. Takie rozumienie tej cechy tłumaczy, dlaczego zdolni uczniowie nie radzą sobie w pracy, a osoby o przeciętnym ilorazie inteligencji odnoszą sukcesy. "Zdolność motywacji, wytrwałość w dążeniu do celu mimo niepowodzeń, umiejętność panowania nad emocjami, niepoddawanie się zmartwieniom, pozytywne myślenie i śmiałość to bez wątpienia cechy świadczące o inteligencji" - uważa dr Goleman.

Więcej możesz przeczytać w 35/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.