Rozdwojenie jaźni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyniki wyborów samorządowych w nieoczekiwany sposób potwierdziły wielki prestiż, jakim cieszy się w Polsce samorząd terytorialny.
 Okazało się, że ośmiu ministrów, wiceministrów i szefów urzędów centralnych postanowiło połączyć swoje funkcje ze sprawowaniem mandatu radnego. W ich ślady poszło 38 wojewodów i wicewojewodów oraz ok. 70 parlamentarzystów. Niestety, samorządowa pasja urzędników państwowych i parlamentarzystów nie znajduje zrozumienia w oczach ich zwierzchników.
- Praktyka łączenia kilku funkcji jednocześnie jeszcze nigdy nie dała pozytywnych wyników. Albo jest się radnym, czyli zasiada w organie kontrolnym, albo sprawuje władzę wykonawczą. Poza tym w Polsce można znaleźć dostatecznie dużo osób nie przekraczających granic swoich kompetencji: minister niech będzie ministrem, a radny radnym - powiedziała Kinga Dankowska z Warszawy.
- Nie wyobrażam sobie, aby wojewoda mógł zasiadać jednocześnie w zarządzie sejmiku wojewódzkiego. Przecież wówczas kontrolowałby samego siebie. By zachować przejrzyste podziały, także urzędnicy administracji centralnej i parlamentarzyści nie powinni być równocześnie radnymi - zauważył Mieczysław Domański z Jeleniej Góry.
Nie wszyscy rozmówcy byli tego samego zdania.
- Nie rozumiem, dlaczego urzędników oraz parlamentarzystów mamy pozbawiać prawa do zasiadania w radach samorządów terytorialnych różnych szczebli. Przecież poseł może być jednocześnie doskonałym radnym, wrażliwym na problemy lokalnych społeczności. A przy okazji ma większe możliwości działania w interesie swoich sąsiadów - stwierdziła Joanna Jordan z Zamościa.

(RK)
Więcej możesz przeczytać w 45/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.