Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
W tygodniku "Wprost" ukazał się tekst, w którym Andrzej Szczypiorski postanowił sprawić mi przykrość ("Przedpokój ignorantów", nr 46). Zdanie Andrzeja Szczypiorskiego na jakikolwiek temat nie ma dla mnie znaczenia, ale w odniesieniu do tego kłamliwego tekstu zmuszony jestem zabrać głos, gdyż opinie na mój temat okraszono w nim mieszaniną zwykłych kłamstw.
Przedpokój ignorantów
W tygodniku "Wprost" ukazał się tekst, w którym Andrzej Szczypiorski postanowił sprawić mi przykrość ("Przedpokój ignorantów", nr 46). Zdanie Andrzeja Szczypiorskiego na jakikolwiek temat nie ma dla mnie znaczenia, ale w odniesieniu do tego kłamliwego tekstu zmuszony jestem zabrać głos, gdyż opinie na mój temat okraszono w nim mieszaniną zwykłych kłamstw. Nie mając zamiaru polemizować z jego ocenami mojej działalności parlamentarnej, politycznej i publicystycznej, muszę stwierdzić, że wśród wyrafinowanych figur stylistycznych, takich jak "ujadać", "szarpać nogawki", "rzucać się do gardła", znalazło się w tekście pana Szczypiorskiego szczególne kłamstwo. Pisze on, że Bender "wkręcił się do Belwederu, by doradzać Jaruzelskiemu". Wyjaśniam, że nigdy ani na osobności, ani w żadnym gremium związanym czy też nie związanym z Belwederem nie doradzałem panu Jaruzelskiemu. Nie byłem też członkiem Rady Konsultacyjnej przy gen. Jaruzelskim, przewodniczącym Rady Państwa. Pan Szczypiorski ma prawo do formułowania na mój temat opinii, jakie potrafi wytworzyć, nie ma jednak prawa do tworzenia i rozpowszechniania kłamstw, a redakcja ich publikowania bez sprawdzenia. Oczekuję przeprosin.

prof. RYSZARD BENDER
Lublin



Od autora: Ryszard Bender wytknął mi z oburzeniem, że przypisałem mu udział w Radzie Konsultacyjnej u gen. Jaruzelskiego, a on do niej nigdy nie należał. Popełniłem błąd, tutaj ma Bender rację, więc ja się w piersi biję z łomotem, bo nie należy człowiekowi przypisywać dodatkowych grzechów i świństewek ponad te, których się niewątpliwie dopuścił. Ale nie mogę pojąć, dlaczego akurat ta nieszczęsna Rada Konsultacyjna tak mocno Bendera irytuje. Była przecież porządniejsza i mniej od władzy komunistycznej uzależniona niżeli dwie sejmowe kadencje Bendera, jedna z nominacji Gierka, druga - Jaruzelskiego, nie wspominając już udziału w rozmaitych radach narodowych Lublina, też z partyjnej nominacji powoływanych. Przysłowie powiada: "Jak spaść z konia, to z dobrego". W porównaniu z Sejmem PRL, szczególnie po usunięciu Stommy, którego fotel Bender zajął, była Rada Konsultacyjna ogierem pełnej krwi przy ochwaconej kobyle. Lecz każdy ma upodobania na swoją miarę.

Andrzej Szczypiorski



Strefa przywilejów
WW poprzednim numerze opublikowaliśmy list Marka Kalupy, naczelnika Wydziału Instrumentów Polityki Regionalnej w Departamencie Instrumentów Polityki Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki, dotyczący artykułu "Strefa przywilejów" (nr 46). Poniżej odpowiedź autorki:
Dziękuję Markowi Kalupie za wnikliwą analizę mojego artykułu. Przyznaję, że na skutek zastosowania skrótu myślowego z tekstu wynika, iż pomoc Unii Europejskiej dla określonych branż przemysłowych polega na wsparciu finansowym. W rzeczywistości chodzi o to, że pomoc ze środków publicznych jest restrykcyjnie kontrolowana i ograniczana. Mapkę błędnie lokalizującą Toruński Park Technologiczny jako Specjalną Strefę Ekonomiczną przedrukowaliśmy - powołując się na źródło - z materiałów Agencji Informacyjno-Wydawniczej Boss. .

Zofia Leśniewska


Pomożecie?
W artykule "Pomożecie?" (nr 48) red. Wiesław Kot napisał: "generał Jaruzelski w listopadzie 1981 r. zapowiedział: ťSocjalizmu będziemy bronić jak niepodległościŤ". Ja tych słów nigdy nie wypowiedziałem. Natomiast użył ich w czerwcu 1981 r. na konferencji partyjnej w Krakowie I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania. Później były one powielane w niektórych publikacjach i hasłach. Zresztą retoryka ostra, "na wyrost", cechowała obydwie strony ówczesnych napięć i konfliktów. Między innymi ja też używałem nieraz twardych sformułowań. Ale ani w listopadzie 1981 r., ani w żadnym innym czasie przypisywana mi przez redaktora Kota wypowiedź nie miała z mojej strony miejsca. Nietrudno to sprawdzić w tekstach moich publicznych wystąpień, jak też w protokołach z różnego rodzaju narad, posiedzeń itp. owego czasu. Liczę, iż zamieszczenie powyższego oświadczenia na łamach tak poczytnego czasopis- ma jak "Wprost" pozwoli, że wreszcie również inne mass media oraz niektórzy politycy przestaną czynić mnie autorem owego sformułowania. .

WOJCIECH JARUZELSKI
Warszawa



Od autora: "Leksykon polskich powiedzeń historycznych" (Znak, 1998, s. 142), który był osnową mojego tekstu, tak opisuje cytowane w artykule hasło: "Słowa gen. Wojciecha Jaruzelskiego wypowiedziane w 1981 r., kilka tygodni przed wprowadzeniem stanu wojennego. Przewijały się one w różnych formach w licznych przemówieniach generała, lecz ich wydźwięk był zawsze taki sam - nie może istnieć Polska bez socjalizmu i on będzie tego socjalizmu bronił. ťMusimy nieustannie pamiętać, że nie może być niepodległej, o sprawiedliwe granice opartej Polski bez socjalizmuŤ (fragment przemówienia wygłoszonego 28 października 1981 r. na V Plenum KC PZPR)". Potoczna pamięć ówczesnych wydarzeń szwankuje więc najwyżej w odniesieniu do składni, ale nie co do ówczesnych postaw politycznych.

Wiesław Kot
Więcej możesz przeczytać w 49/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.